Afera na składowisku odpadów i krytyka rządu – przewodniczący bytomskiego PiS-u o zerwaniu porozumienia z KO

"Potężne nieprawidłowości" na składowisku odpadów miały być powodem zerwania bytomskiej koalicji PiS i KO. Choć wpływ miała także... krytyka rządu. O kulisach tej decyzji mówił w Radiu Piekary Maciej Bartków, przewodniczący PiS w Bytomiu.

Maciej Bartków

Bytom do niedawna był ewenementem na politycznej mapie Polski. Od wyborów samorządowych w 2018 r. w mieście rządziła nieformalna koalicja Prawa i Sprawiedliwości oraz Koalicji Obywatelskiej. W poniedziałek, 4 kwietnia 2022 r. PiS zerwał tę współpracę, a o powodach tej decyzji mówił w Rozmowie Dnia Radia Piekary szef partii w Bytomiu, Maciej Bartków.

Przewodniczący PiS w Bytomiu podkreślił, że nie było formalnej koalicji z KO. - Istniało porozumienie programowe, na mocy którego odpowiadaliśmy m.in. za walkę z mafią śmieciową w Bytomiu – dodał Maciej Bartków.

"Potężne nieprawidłowości"

W rozmowie z red. Marcinem Zasadą szef bytomskiego PiS-u podkreślił, że to dzięki niemu i byłemu wiceprezydentowi Bytomia, Waldemarowi Gawronowi miasto odzyskało kontrolę nad składowiskiem odpadów, które przez ponad trzy lata było dzierżawione przez prywatną spółkę.

Dodał jednak, że w tej nieformalnej bytomskiej koalicji nie mieli wpływu na jego funkcjonowanie, choć to wiceprezydent Gawron odpowiadał za gospodarkę odpadami. Wykryli tam jednak nieprawidłowości, które miały być jednym z powodów zerwania porozumienia z prezydentem Mariuszem Wołoszem.

- Naszym zdaniem potężne nieprawidłowości, które zostały wykryte wyłącznie przeze mnie i prezydenta Gawrona. (…) O wielu szczegółach nie mogę powiedzieć, bo sprawa jest obecnie przedmiotem postępowania prokuratorskiego – zaznaczył Maciej Bartków.

Dodał jednak, że po tym jak odzyskali składowisko dla miasta wskazywali co należy zrobić, żeby na siebie zarabiało, a okazało się, że przynosi „groszowe dochody”. Wyliczył, że Bytom stracił na tym około 6,5 mln zł.

Problemem dla bytomskiego PiS-u okazał się także Marcin Gwoździewicz, członek zarządu Bytomskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego, który znalazł się tam… z rekomendacji PiS-u.

- Po rozmowie z prezydentem Mariuszem Wołoszem odmawiał nam przekazywania informacji dotyczących składowiska, a wręcz nas okłamywał – mówił Bartków. PiS cofnął mu więc rekomendację i poprosił prezydenta o jego odwołanie, ale ten tego nie zrobił.

Nie można krytykować rządu?

Choć szef bytomskiego PiS-u podkreślił, że zerwanie współpracy z KO nie było związane z krajową polityką, to wskazał na nasilającą się krytykę rządu przez prezydenta Mariusza Wołosza. - Nie może być tak, że prezydent wyciąga rękę po rządowe pieniądze, my mu w tym pomagamy, potem on się tym chwali, a następnie wychodzi i krytykuje – tłumaczył Bartków w Radiu Piekary.

Pytany czy wychodzenie z koalicji, to nie jest taka tradycja tradycja bytomskiego PiS-u (tak było również za rządów prezydenta Piotra Koja i Damiana Bartyli) Maciej Bartków zaznaczył, że koalicja z prezydentem Kojem zakończyła się bardzo szybko, a z prezydentem Bartylą było jedynie porozumienie programowe.

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon