Aplikacja ZTM ma opóźnienie. Kazimierz Karolczak: "Nie chcemy powtórzyć błędów ŚKUP"

Nowa aplikacja ZTM ma opóźnienie. - Karta ŚKUP nie zniknie, nadal będzie można z niej korzystać. Wszystkie dane z tego systemu muszą zostać jednak przeniesione do aplikacji, co jest trudniejsze, niż stworzenie jej od zera - powiedział przewodniczący Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii Kazimierz Karolczak na antenie Radia Piekary.

ZTM
Metrolinia M1

Osoby korzystające z transportu publicznego, który na terenie GZM organizuje Związek Transportu Metropolitalnego, powinny móc wkrótce skorzystać z aplikacji mobilnej. Ma ona oferować możliwość zakupi i zwrotu biletów w różnych taryfach, planowania podróży z rzeczywistym czasem odjazdu etc. Niestety jej wprowadzenie do użytku się opóźnia.

- Trzeba podkreślić, że karta ŚKUP nie zniknie, nadal będzie można z niej korzystać. Wszystkie dane z tego systemu muszą zostać jednak przeniesione do aplikacji, co jest trudniejsze, niż stworzenie jej od zera - powiedział przewodniczący GZM Kazimierz Karolczak w poniedziałek, 5 lutego, w Rozmowie Dnia Radia Piekary. - Po co wdrażać system, który ma mankamenty? To bez sensu. Nie chcemy powtórzyć błędów ŚKUP - podkreślił.

Początkowo planowano, że nowa aplikacja ZTM zostanie wprowadzona w styczniu lub lutym. Przewodniczący GZM nie chciał składać deklaracji dotyczących nowego terminu - Nic nas nie goni - dodał.

Metropolia przejmie wszystkie połączenia międzygminne?

Tymczasem Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej opublikowało raport z ewaluacji GZM, w którym pozytywnie oceniło m.in. integrację transport publicznego.

- Mamy trudne czasy. Pandemia COVID-19 zrobiła swoje. W tym czasie utraciliśmy około 200 mln złotych dochodów. Później wojna w Ukrainie i wywołany tym kryzys, który spowodował wzrost kosztów. Szacowaliśmy, że w 2023 roku na organizację transportu publicznego zabraknie nam około 140 mln złotych (...) Ta kwota pomniejszy się dzięki cudownej obniżce cen paliw i wzroście podatku VAT. To częściowo ograniczy koszty przewoźników - wyjaśnił Kazimierz Karolczak.

41 samorządów zrzeszonych w Metropolii od lat nie potrafi się jednak porozumieć w sprawie rozliczania składki na transport publiczny. Obecnie jest ona obliczana na podstawie wozokilometrów - liczby kilometrów, jakie dany środek transportu pokonuje na terenie miasta. Nowe rozwiązanie może opierać się o stawkę per capita, ale to z kolei spowoduje, że mniejsze gminy zapłacą więcej niż obecnie.

Metropolia zgodnie z prawem nie może dopłacać do wozokilometrów. Bierze za to na swoje barki finansowanie Metrolinii, które już zastąpiły część połączeń międzygminnych, za które wcześniej płaciły samorządy. Możliwe, że w przyszłości GZM przejmie wszystkie połączenia tego typu, a miasta będą pokrywały tylko koszty połączeń wewnętrznych.


Cieszymy się, że przeczytałeś nasz tekst do końca. Mamy nadzieję, że Ci się spodobał. Przygotowanie takich materiałów wymaga mnóstwo pracy i czasu od autorów. Chcemy, żeby zawsze były dostępne dla Was za darmo, jednak aby mogło tak pozostać, potrzebujemy Twojego wsparcia. Zostań patronem Ślązaga na Patronite.pl i dołóż swoją cegiełkę do rozwoju dobrego dziennikarstwa w regionie.

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon