Bieruń: Wspólnotowy zakaz przejścia. Chodnikiem przejdziesz na własną odpowiedzialność

Na ulicy Węglowej w Bieruniu w osiedlu pojawił się znak zakazujący przejścia chodnikiem. Na teren spółdzielni wchodzi się na własną odpowiedzialność. Teraz jest znak, ale czy w przyszłości będzie szlaban?

Fot. Bieruń - Sprawy z Twojego miasta
Zakaz przejście w Bieruniu

Na profilu Bieruń - Sprawy z Twojego miasta pojawiła się informacja dotycząca znaku, który informuje pieszych o zakazie przejścia. Wszystko byłoby zrozumiałe, gdyby znak nie został postawiony w środku osiedla. Jak się okazuje teren Wspólnoty Mieszkaniowej Węglowa 17-23 jest terenem prywatnym, który co prawda znajduje się w Bieruniu, ale to nie urząd miasta ma tutaj decydujące zdanie. Sprawę nagłośnił czytelnik profilu Bieruń - Sprawy z Twojego miasta Daniel Dudek: „Proponuję jeszcze do kompletu postawić bramki i szlaban, najlepiej z strażnikiem, co by nikt spoza w/w klatek (elity) nie mógł przejść tym traktem! A dzieci i rodzicie niechaj do SP3 chodzą naokoło osiedla, a nie depczą „mój” kawałek podłogi! I żywię cichą nadzieje, iż inne wspólnoty pójdą tym śladem i zamkną teren tylko dla siebie. Proponuję jeszcze dla spokoju postawić ekrany dźwiękochłonne między blokiem a przedszkolem. Najlepiej zamknijcie się w swoich klitkach i wytyczcie korytarze komunikacyjne, co by wam sąsiad nie zadeptał płytek przed drzwiami…”

Ryzykowny spacer chodnikiem

Na razie bramek i szlabanów nikt stawiać nie planuje, a znak powstał na znak poinformowania chcących przejść chodnikiem o wejściu na własną odpowiedzialność. – Chodnik jest terenem wspólnoty i wspólnota stawiając znak zabezpieczyła się w ten sposób, żeby osoby przechodzące wiedziały, że wchodzą na własną odpowiedzialność. Jest to zabezpieczenie się mieszkańców przed ewentualnymi roszczeniami osób, które chcą korzystać z tego terenu. To działa na takiej zasadzie, że jeżeli ktoś jedzie ulicą i złapie „gumę”, albo zepsuje auto to wtedy dochodzi odszkodowania od właściciela drogi – informuje zarządca spółdzielni Z.U.H. Honarata w Bieruniu.

Problemu by nie było, gdyby gmina dołożyła do remontu chodnika. Jak informuje zarządca spółdzielni, gmina Bieruń planowała dofinansować remont, ale ostatecznie tego nie zrobiła. Profil Spotted: Bieruń Nowy przekazał, że „Pan Burmistrz miał dołożyć do remontu chodnika 16 000 zł. Oczywiście tego nie zrobił”. Urzędnicy nie potwierdzają i nie zaprzeczają tym doniesieniom, całkiem możliwe, że finanse na remont znalazłyby się, ale wiązałoby się to z dłuższym oczekiwaniem. – Chodnik umożliwia dojście do szkoły. Gmina Bieruń miała dołożyć się do kosztów remontu chodnika, jednak nie doszło to do skutku. Wspólnota robiła remont tylko z własnych środków. Znak jest po to, żeby zapobiec sytuacji, że ktoś przechodząc przez chodnik złamie nogę, czy się pośliźnie, żeby nie żądał odszkodowania od mieszkańców – dodaje zarządca spółdzielni.

Teren spółdzielni niczym prywatny dom

Bieruński urząd nie planuje komentować sytuacji, bo jak twierdzi jest to prywatny teren spółdzielni. – Jest to teren prywatny i obowiązują na nim takie, a nie inne zasady. Jak ktoś ma swój dom, to nikt bez zezwolenia po nim nie chodzi. Może tabliczka nie jest do końca precyzyjnie sporządzona, ale na zebraniu wspólnoty treść tabliczki została ustalona – mówi zarządca spółdzielni.

Co w momencie, kiedy jakaś odważna osoba zdecyduje się na przejście chodnikiem? Jakie konsekwencje grożą za wejście na chodnik? Jeden znak, a tyle pytań. – Nikt nikogo karać mandatem nie będzie, tylko to jest na zasadzie, że jak ktoś wchodzi na teren prywatny, to wchodzi na własną odpowiedzialność – zapewnia zarządca spółdzielni.

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon