Ostatnie tygodnie są dla Kolei Śląskich bardzo burzliwe. Zaczęło się od „uproszczenia cennika”, czyli - w wielu przypadkach - podwyżek cen biletów, co zostało głośno skrytykowane przez pasażerów oraz część pracowników spółki, którzy pojawili się nawet przed Śląskim Urzędem Marszałkowskim, aby zaprotestować i domagać się podwyżek, ale płac, a nie cen biletów.
Z kolei w środę, 25 maja, ogłoszono zmiany w zarządzie Kolei Śląskich, które wyjaśniono „optymalizacją procesów zarządczych i procesów głównych”, a także „kolejnym etapem usprawniania nadzoru nad ofertą handlową przedsiębiorstwa”. Cokolwiek to znaczy.
Ze stanowiskiem wiceprezeski ds. rozwoju pożegnała się Alicja Omięcka. Tego zresztą domagali się protestujący pracownicy, którzy podkreślali, że jej stanowisko zostało sztucznie stworzone - wcześniej nie istniało - i jest to przejaw nepotyzmu. Przypomnijmy, że przed epizodem w Kolejach Śląskich pracowała w jednej ze spółek córek gdańskiej Grupy Energa oraz w PL.2012+, zarządzającej Stadionem Narodowym w Warszawie. Media pisały, że została zdymisjonowana w związku z niewłaściwym przygotowaniem murawy na mecz Polska-Słowenia w 2019 roku.
Z kolei ze stanowiskiem wiceprezesa ds. technicznych pożegnał się Aleksander Drzewiecki, wcześniejszy prezes Kolei Śląskich.
- Rada nadzorcza i zarząd Kolei Śląskich składają serdeczne podziękowania wiceprezesom za ich zaangażowanie, profesjonalizm i całość działań tak na rzecz rozwoju przedsiębiorstwa, jak i starań o uzyskanie przewagi konkurencyjnej, a także dołączają życzenia dalszych sukcesów i satysfakcji z realizowania nowych projektów i przedsięwzięć - czytamy w komunikacie na stronie internetowej Kolei Śląskich.
Obowiązki Alicji Omięckiej i Aleksandra Drzewieckiego tymczasowo będzie pełnić prezes spółki Patryk Świrski.
