Chory na celiakię musi unikać glutenu, ale nie zawsze odpowiednie produkty są w sklepach czy restauracjach. „A jedynym lekarstwem jest dieta”

Chleb? Na pewno nie z pszenicy, żyta i jęczmienia czy nawet owsa. O stanie zdrowia chorego na celiakię decyduje dieta, więc trzeba bardzo uważać na to, co się je. – Nie można jeść glutenu występującego w ziarnach niektórych zbóż – podkreśla Jacek Oleś ze śląskiego oddziału Polskiego Stowarzyszenia Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej, które powstało ponad 20 lat temu. Sam zawodowo zajmuje się przeprowadzaniem audytów w przedsiębiorstwach produkujących żywność bezglutenową.

Pixabay
Chleb bezglutenowy

W jaki sposób stowarzyszenie pomaga chorym na celiakię?
Przede wszystkim informujemy osoby chore, prowadzimy porady w sprawie szeroko pojętej diety bezglutenowej, od wielu lat prowadzimy program „Menu bez glutenu”, którego celem jest wskazanie osobom potrzebującym diety bezglutenowej restauracji, hoteli i pensjonatów, w których mogą bezpiecznie zjeść poza domem. Certyfikujemy także produkty bezglutenowe na zgodność z międzynarodowym standardem znaku „Przekreślonego kłosa”. Producenci żywności i lokale z menu bezglutenowym przystępują do certyfikacji dobrowolnie. W programie „Menu bez glutenu” jest w Polsce ponad 100 lokali, a producentów około 80. Należy podkreślić, że celiakia to choroba, w której kategorycznie zabronione jest spożywanie glutenu występującego w ziarnach niektórych zbóż – pszenicy, żyta i jęczmienia oraz wybiórczo owsa. Jedynym lekarstwem na celiakię jest dieta, dlatego tak ważne dla naszego stowarzyszenia jest, by poszerzać listę tych miejsc i pogłębiać świadomość chorych. Dodatkowo prowadzimy spotkania, zajęcia i warsztaty dla osób z celiakią. To wszystko pomaga też chorym zrozumieć, że nie są sami i jest wiele osób z podobnymi problemami.

Celiakia to wprawdzie nie to samo co alergia i nietolerancja na gluten, ale skutki jego spożycia również mogą niebezpieczne dla zdrowia...
Tak, przy celiakii kategorycznie zabrania się spożywania glutenu. Jego spożycie nawet w małych ilościach może wiązać się z szeregiem dolegliwości, przede wszystkim ze strony układu pokarmowego, ale także neurologicznego, kostnego, a nawet krwionośnego i rozrodczego, dlatego tak ważne jest, by od razu po pojawieniu się objawów zdiagnozować się pod odpowiednim kątem. Przy ostrej postaci celiakii skutki mogą być o wiele poważniejsze, może dojść do wstrząsu anafilaktycznego, a wtedy niezbędne jest udzielenie szybkiej pomocy medycznej. Przy nietolerancji skutki spożycia glutenu nie są w wielu przypadkach aż tak poważne dla zdrowia, ale mogą pojawić się podobne objawy jak przy celiakii, czyli wzdęty brzuch lub jego bóle, nudności, rozwolnienie i wiele innych problemów.

Czy w naszym województwie znajdziemy restauracje bezpieczne dla osób z celiakią?
Tak, należą do nich restauracja-naleśnikarnia „Placek” w Katowicach, Restauracja „Kassandra” i burgerownia „Tu i Teraz Burger & Cake” w Rybniku, restauracja „Taaka Ryba” w Suminie czy lokale w Beskidach: pensjonat „Pod Jedlami” i agroturystyka „Pod Jaworem” w Wiśle oraz sanatorium „Magnolia” w Ustroniu. Sam z wielu z nich korzystam. W słodkości można się zaopatrzyć np. w „Fit Cake” w Żorach. Należy podkreślić, że tak mała liczba obiektów gastronomicznych wynika z szeregu wymogów, które muszą spełnić, a dbanie o przestrzeganie procedur wymaga właściwej wiedzy i podejścia do prowadzenia kuchni. Na przykład sprzęt kuchenny nie może mieć styczności z potrawami mącznymi zawierającymi gluten, przechowywanie surowców musi być bezpieczne i uniemożliwiać zanieczyszczenia glutenem.

A jak wygląda sprawa informowania o glutenie i innych alergenach w restauracjach?
Zgodnie z rozporządzeniem Unii Europejskiej z 2011 roku konsument ma prawo do rzetelnej informacji na temat składu potraw. A lokale mają obowiązek informowania gości o alergenach w żywności, takich jak między innymi laktoza, orzechy, ryby i skorupiaki czy właśnie gluten; rozporządzenia wymienia w sumie 14 grup alergenów. W Polsce przepisy obowiązują od 2014 roku. Jednak często spotykaną przeze mnie praktyką jest nieumieszczanie konkretnych alergenów przy rozpisce menu, a kuriozalne jest wypisywanie wszystkich możliwych zbiorczo na tablicy np. przy wejściu lub barze czy na końcu menu bez odniesienia do konkretnych potraw. Taki zabieg jest bezsensowny, ponieważ wybierając daną pozycję w menu, nie wiemy zupełnie jakie alergeny zawiera. Muszę tu jednocześnie powiedzieć, że w innych krajach europejskich, choć w wielu z nich jest lepiej, to jednak również do ideału wciąż dużo brakuje.

Świadomość tego typu chorób wśród społeczeństwa rośnie. Kilkanaście lat temu był to pewnie duży problem?
Tak, gdy wówczas pojawiał się temat celiakii, mało kto wiedział, na czym polega ta choroba. Dużą świadomość i wiedzę w tym temacie mają osoby, które chorują lub ich rodzina. Sami jesteśmy w takiej sytuacji, gdyż u mojego syna ponad 15 lat temu rozpoznano tę chorobę. Zacząłem na własną rękę szukać informacji na temat celiakii i w końcu dołączyłem do Polskiego Stowarzyszenia Osób z Celiakią i Na Diecie Bezglutenowej (celiakia.pl), a po jakimś czasie zostałem przedstawicielem na nasz region. Uważam, że świadomość wśród społeczeństwa rośnie, na pewno przyczyniły się do tego również media, które upowszechniły ten temat i wyjaśniły „z czym to się je”. Dostrzegam jednak także negatywną stronę tego zjawiska, ponieważ niektórzy celebryci i influencerzy popularyzowali dietę dla chorych na celiakię, jakby miała być sposobem na zrzucenie dodatkowych kilogramów, a to dieta zdrowotna – jedyne lekarstwo na tę chorobę.

W sklepach pojawia się coraz więcej produktów dla chorych...
Tak, temat celiakii, który dość często w ostatnich latach pojawiał się w mediach, pozytywnie odbił się na dostępności bezglutenowego asortymentu żywności. Pamiętam, że na początku, gdy mój syn zaczął chorować, w sklepach wybór był bardzo ograniczony, a o certyfikowanych produktach można było zapomnieć. Obecnie samego pieczywa jest kilkadziesiąt rodzajów z różnych firm. Stopniowo zaczęły pojawiać się także słodycze i przetwory, takie jak spody do pizzy, czy nawet bezglutenowe uszka. Niestety nadal jako stowarzyszenie nie potrafimy uzyskać zrozumienia np. w sieci McDonald's, w której jakiś czas temu składaliśmy wniosek o wprowadzenie bezglutenowych hamburgerów, podobnie jak na zachodzie Europy. Jednak chyba takie zmiany nie zyskują pozytywnej weryfikacji na poziomie zarządu.

Asortyment żywności bezglutenowej w sklepach powiększa się. A czy w naszym województwie są firmy, które ją produkują?
W Rudzie Śląskiej znajduje się firma, która produkuje dobrej jakości wędliny z certyfikatem „Przekreślonego kłosa”, który gwarantuje bezpieczną żywność dla osób z celiakią. Przy zakupie wędlin w sklepach czy zakładach mięsnych warto zwrócić uwagę na to, czy dany produkt jest fabrycznie zapakowany. Jeżeli nie, to istnieje ryzyko zanieczyszczenia produktu glutenem, o ile w sklepie są także tego typu produkty glutenowe. Oprócz tego w Siemianowicach Śląskich swoją fabrykę ma firma Balviten, która produkuje bezglutenowe chleby, bułki, mąki i inne bezglutenowe produkty, a w Bielsku-Białej Incola z podobnym asortymentem. W Gliwicach skorzystać możemy z produktów „Putki”, w której możemy zakupić pakowane bezglutenowe chleby czy jagodzianki. Wiele sieci handlowych ma w swojej ofercie produkty bezglutenowe, z gotową pizzą włącznie.

Jaką radę dałby pan osobie, u której rozpoznano celiakię?
Przede wszystkim zagłębić się w temat. Poczytać o tej chorobie, o produktach, które wolno spożywać oraz o tych, na które trzeba uważać. Polecam przy tym korzystanie z wiarygodnych źródeł, na przykład ze strony naszego stowarzyszenia. Trzeba też wyrobić w sobie nawyki, takie jak czytanie etykiet i składu produktów. Konieczne jest używanie wyłącznie swojego sprzętu kuchennego przy wykonywaniu dań bezglutenowych, na przykład deski do krojenia czy noży, a także uświadomienie bliskich o schorzeniu i zasadach, które będą nas obowiązywać już do końca życia, bo z celiakią będziemy już zawsze. My jako stowarzyszenie organizujemy 8 września w Urzędzie Miasta w Rybniku spotkanie dla osób potrzebujących informacji dotyczących diety bezglutenowej, nie tylko „nowych” w temacie celiakii, ale również tych będących na diecie od wielu lat. Przeprowadzimy merytoryczną prezentację i odbędziemy z nimi rozmowy oraz pokażemy jak postępować po tej diagnozie.

Jacek Oleś

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon