Czy 42-latka ze Świętochłowic naprawdę była przetrzymywana?
29 lipca 2025 roku Komenda Miejska Policji w Świętochłowicach odebrała zgłoszenie dotyczące awantury w jednym z mieszkań bloku w centrum miasta. Po dotarciu na miejsce, funkcjonariusz rozmawiał z mieszkanką, którą rozpytał o okoliczności zdarzenia. Jak informuje policja, kobieta zaprzeczyła, jakoby w mieszkaniu doszło do awantury lub przemocy, a jedynie do sprzeczki słownej pomiędzy nią a mężem.
Podczas interwencji doszło jednak do zaskakującego odkrycia - z jednego z pomieszczeń w mieszkaniu wyszła 42-letnia kobieta. Sama również zaprzeczyła, jakoby doszło do awantury. Ze względu na widoczny u niej obrzęk nóg i trudności w poruszaniu się, funkcjonariusz wezwał na miejsce pogotowie ratunkowe. Kobieta została przetransportowana do szpitala.
Ponad 2 miesiące później, 13 października, media obiegła informacja, z której wynika, że 42-latka to Mirella, którą sąsiedzi ostatni raz widzieli prawie 3 dekady temu. Zdaniem sąsiadów, Mirella zaginęła jako 15-latka, a jej rodzice mieli utrzymywać, że "wyjechała do swojej prawdziwej rodziny". Dawni znajomi Kobiety założyli też internetową zbiórkę, gdzie opisali jej historię. Sensacyjne wieści ze Świętochłowic szybko obiegły media w całym kraju. Informowaliśmy o tym też w Ślązagu.
Policja dementuje plotki
- Ustalenia przeprowadzone podczas interwencji nie wskazywały na możliwość popełnienia przestępstwa na szkodę 42-latki. Pod wskazanym adresem wcześniej nie odnotowano żadnych policyjnych interwencji, a do Komendy Miejskiej Policji w Świętochłowicach nie wpłynęło żadne zgłoszenie o zaginięciu kobiety ani inne niepokojące sygnały dotyczące tej rodziny - informuje świętochłowicka policja.
Policja informuje, że następnego dnia po interwencji, dzielnicowy odwiedził 42-latkę w szpitalu, gdzie potwierdził wcześniejsze ustalenia. Z uwagi na stan zdrowia kobiety i podeszły wiek mieszkających z nią bliskich, wystąpił do Ośrodka Pomocy Społecznej z prośbą o dokonanie wglądu w sytuację rodzinną i udzielenie ewentualnej pomocy. Funkcjonariusze podkreślają, że wykonali szereg czynności, w tym przesłuchali kobietę, by ustalić stan faktyczny.
- Wstępne ustalenia przeprowadzone przez funkcjonariuszy nie potwierdzają medialnych doniesień, jakoby kobieta przez 27 lat miała być przetrzymywana w mieszkaniu rodziców wbrew swojej woli. Nie dały również podstaw do wszczęcia procedury Niebieskie Karty - podaje policja.
Wydziale Kryminalnym KMP w Świętochłowicach prowadzone jest postępowanie, mające na celu ustalenie, czy wobec 42-latki nie doszło do popełnienia przestępstwa. Policjanci informują, że gromadzą, analizują i weryfikują informacje w tej sprawie, a zgromadzone materiały zostały przekazane do prokuratury. Apelują też o rozwagę w komentowaniu całej sytuacji z uwagi na dobro osób, których dotyczy.

Może Cię zainteresować: