Czy w Łaziskach jest coś ciekawego? Oczywiście! Miasto ma parę uroczych zakamarków, które czekają na ponowne odkrycie

Łaziska - bloki, familoki, gruba, huta, hołda, elektrownia.... Kiedy mówię ludziom, że jestem z Łazisk Górnych, zazwyczaj pytają, kiedy wyjadę do jakiegoś prawdziwego miasta. A Łaziska to najlepsze miejsce na świecie - wiedzieli o tym mój tata, babcia, pradziadkowie, ich rodzice i ich rodzice, i tak dalej, i tak dalej... Łaziska to miasteczko pełne ciekawych zakamarków, które czekają, aby ktoś odkrył je na nowo. Dzisiaj pokażę wam kilka z nich.

Łaziska Górne kojarzą się z przemysłem, ale to miejsce o bogatej historii i silnej lokalnej tożsamości.

Dowody? Proszę bardzo:
Pierwsza wzmianka o Łaziskach pochodzi z 1287 roku, kiedy to właścicielem tych ziem był rycerz Borko z Łazisk. Dokładnie 23 marca przed Księciem Opolskim i Raciborskim Mieszkiem zjawili się Borko oraz pleban mikołowski Jeśko. Przekazali uczynione niegdyś kościołowi św. Mikołaja w Mikołowie darowizny na rzecz nowo wybudowanego kościoła św. Wojciecha. Sporządzony wtedy akt, świadczący o istnieniu miejscowości Łaziska już przed tą datą, jest najstarszym dokumentem pisemnym na Górnym Śląsku zachowanym do naszych czasów!

Oczywiście przez setki lat miejscowość miała typowo wiejski charakter. Do XVII wieku mieszkańcy Łazisk trudnili się wyłącznie rolnictwem, a w swym gronie mieli kilku rzemieślników, którzy zaspokajali miejscowe potrzeby. Pod koniec XVII wieku odkryto na tych terenach pokłady węgla kamiennego, co dało początek przemysłowej historii miasta.

Powstały kopalnie:

  • „Szczęście Henryka”,
  • „Radość Augusty”,
  • „Waleska”,
  • „Brada”,
  • „Książątko”.

Potrzebny był też prąd, dlatego utworzono zakłady "Elektro", czyli dzisiejszą elektrownię "Łaziska". Nazwa Elektro nadal funkcjonuje jako termin określający tę część miasta. W 1917 roku otworzono też hutę. Dym wydobywający się z zakładów i górującej nad miastem Hołdy Skalny spowodowały, że Łaziska zaczęto określać mianem Wrót Piekieł.

Można by pomyśleć, że w tak naznaczonej przez industrię miejscowości nie ma miejsca na kulturę czy ciekawą architekturę, a małe Łaziska nie mogą konkurować z większymi miastami naszego regionu. Nic bardziej mylnego - przemysł dał nam wiele możliwości, a najlepiej widać to poza centrum Łazisk Górnych, czyli w Łaziskach Średnich.

Ôkrōnglok, czyli Pawilon "Barbórka"

Centralnym punktem Łazisk Średnich jest tak zwany plac Autobusowy. Dlaczego autobusowy? Nie mam pojęcia i w sumie nie chcę wiedzieć...

Najbardziej rzucającym się w oczy elementem jego zabudowy jest szynkowo-handlowy ajnfart, który lubię nazywać Łukiem Triumfalnym. Jednak vis-à-vis Łuku znajduje się prawdziwie fascynująca budowla - Pawilon "Barbórka", zwany przez mieszkańców Łazisk "Ôkrōnglokiym". Pawilon można określić jednym słowem - cool. Jest półokrągły, ma rząd fascynujących "skaczących" okienek, a po otwarciu pod koniec 1970 roku wisiał na nim ogromny napis "BARBÓRKA". Obecnie napisu już niestety nie ma. W budynku o powierzchni 900 metrów kwadratowych mieszczą się sklep spożywczy i lokale usługowe. Oczywiście w ostatnich latach jego modernistyczna bryła została naznaczona paczkomatem - ale hej, w sumie całkiem wygodne miejsce na odebranie przesyłki z Temu.

Las na Kamienicy

Kiedy przejdziemy się kawałek ulicą św. Barbary, dojdziemy do prawdziwych rarytasów, czyli zabudowań stojących u stóp Lasu na Kamienicy.

Najpierw przywita nas pierwszy w dzisiejszym powiecie mikołowskim dom kultury, czyli dawna Willa Ebelinga. Secesyjny budynek powstał w 1908 roku i był przeznaczony dla dyrektora kopalń należących do księcia pszczyńskiego Jana Henryka XV Hochberga. Pierwszym dyrektorem był właśnie urodzony w 1881 roku Franz Ebeling - z wykształcenia doktor filozofii, który później związał się z górnictwem i kierował m.in. Książęco-Pszczyńską Inspekcją Górniczą oraz spółką „Oswag”. W 1932 roku został skazany za malwersacje, ale uniknął więzienia. Z czasem wstąpił do NSDAP i SS, gdzie osiągnął stopień sturmbannführera. Zmarł w 1941 r. W latach 1924–1931 w willi mieszkał również dr Arnold Johann Rontz – kolejny dyrektor górniczy, później oskarżony o nadużycia finansowe. Przeniósł się do niemieckiego wówczas Bytomia, a jego dalsze losy pozostają nieznane.
W 1945 roku, gdy moja babcia z siostrami chowały się w sianie, willę zajęła Armia Czerwona i zorganizowała tam szpital wojskowy dla sowieckich żołnierzy.

Później w tym samym roku obiekt udało się przekształcić w Zakładowy Dom Kultury KWK „Bolesław Śmiały”, który działał przez parę dekad. Prowadzono tam m.in. zajęcia artystyczne, działały kino „Liliput” (drugie najmniejsze w Polsce), biblioteka, różnorakie pracownie, Wokół budynku utworzono park. W budynku funkcjonował już w latach 50. jeden z pierwszych w okolicy telewizorów - początkowo odbierał sygnał tylko z Czechosłowacji...

Z czasem willa utraciła funkcję kulturalną i pełniła inne role – m.in. jako przychodnia, wypożyczalnia sprzętu turystycznego czy siedziba zespołu zajmującego się szkodami górniczymi. Obecnie budynek stoi sobie smutno i czeka na lepsze czasy.

Przełomem w dziejach Zakładowego Domu Kultury był rok 1964, kiedy to oddano do użytku nowy budynek wybudowany w czynie społecznym przez pracowników KWK "Bolesław Śmiały". Uroczystość otwarcia odbyła się 22 lipca - przy okazji obchodów Święta Odrodzenia Polski i jednocześnie 20-lecia PRL. Uwagę zwracają reliefy-mozaiki, które zaprojektował Bertold Kuszka, twórca plakatów i modeli do czasopisma "Mały Modelarz" - ten sam artysta, który stworzył mozaiki na budynku socjalnym "Bolka". W budynku ZDK odbywały się m.in. koncerty, międzynarodowe turnieje szermiercze kobiet z udziałem światowej czołówki i inne imprezy. Przez wiele lat mieściła się tam sala widowiskowa, biblioteka, klub Naczelnej Organizacji Technicznej, czy kino oświatowe "Wiedza".

Oczywiście ZDK także dopadła zmiana ustroju z 1989 roku. Instytucja związana z KWK „Bolesław Śmiały”, zaczęła mieć trudności finansowe, ponieważ kopalnia ograniczyła wsparcie. Próbowano ratować budżet m.in. przez organizację targowiska, ale bez powodzenia. Mimo trudności placówka prowadziła aktywną działalność kulturalną: organizowano festyny, wystawy, koncerty i konkursy, działało Koło Związku Górnośląskiego. Placówka działała samodzielnie do końca 1997 roku, a od 1998 roku, pozbawiona wsparcia kopalni i związków zawodowych, została przejęta przez miasto i przekształcona w filię Miejskiego Domu Kultury. Część pomieszczeń zmieniło funkcję. Obecnie w większym skrzydle budynku funkcjonuje klub fitness Mavi Area, w którym mieszańcy mogą korzystać z siłowni, ścianki wspinaczkowej, czy pograć w squasha.

W swoim czasie budynek był najnowocześniejszym tego typu obiektem w całej okolicy. 4 listopada 1964 roku odbyła się tu powiatowa akademia z okazji rocznicy wybuchu rewolucji październikowej z udziałem artystów estrady moskiewskiej. Rok później wystąpiła tu słynna Moskiewska Orkiestra Jazzowa pod dyrekcją Olega Lundstrema. 14 kwietnia 1965 roku odbył się tu Ogólnopolski Przegląd Amatorskich Zespołów Artystycznych, dla uczczenia XX-lecia PRL. Z kolei w 1966 roku, z okazji 1000-lecia Państwa Polskiego, zorganizowano uroczystość w czasie której wystąpili artyści ZAiKS-u, a KWK "Bolesław Śmiały" została odznaczona odznaką 100-lecia Państwa Polskiego przez Ogólnopolski Komitet Frontu Jedności Narodu. Co ciekawe, na organizowane w ZDK imprezy, placówka wysyłała specjalne autobusy, do takich miejscowości jak Suszec, Kryry, czy pobliskie Gardawice, Orzesze i Wyry. Co ciekawe, występowały tu takie osobistości jak Czesław Niemen, czy Wojciech Młynarski.

Obok Willi Ebelinga i ZDK położone jest miejsce, które dobrze zna każdy łaziszczanin - Amfiteatr. Obiekt został oddany do użytku w 1973 lub 1974 roku. Wcześniej w tym miejscu istniała już muszla koncertowa należąca do domu kultury. Organizowano tam takie wydarzenia jak Ogólnopolski Jarmark Kapel Podwórkowych czy Śląski Fajer. Latem w amfiteatrze funkcjonowało plenerowe kino a zimą scenę zamieniano na ślizgawkę.
Obecnie nadal pełni swoją funkcję - od czasu do czasu odbywają się tak pokazy filmów, choć tę funkcję przejęła ostatnio Hołda Skalny. Na szczęście stary amfiteatr nie powiedział swojego ostatniego słowa...

Czy Kamienica może stać się "Strefą Kultury" Łazisk Górnych?

To bardzo dobre pytanie... Z jednej strony zabudowaniom stojącym u stóp Lasu na Kamienicy potrzeba wiele miłości. Z drugiej -nie są w najgorszym stanie, a na co dzień tętni tam życie. Z dawnego ZDK korzystają klienci klubu fitness, w części budynku przejętej przez Miejski Dom Kultury działa Chór Mieszany Moniuszko, odbywają się zajęcia z aerobiku, a w poniedziałki spotykają się tam łaziscy szkaciorze z Sekcji Skata Sportowego Bolko. Willa Dyrektora Kopalni nadal czeka na lepsze czasy.

Z kolei światełko nadziei w sprawie Amfiteatru pojawiło się w zeszłym roku. Jak zapowiedzieli w maju 2024 roku łaziscy samorządowcy, starają się stworzyć tam wielofunkcyjne centrum kulturalne ze zróżnicowaną ofertą skierowaną do wszystkich grup mieszkańców Łazisk. Poza odnowieniem samego Amfiteatru, zaplanowano stworzenie w jego okolicy strefy spotkań z tarasem, ławeczkami i rabatami kwiatowymi; strefy edukacji z tablicami informacyjnymi o historii miasta i lokalnego przemysłu oraz strefa bajtla dedykowana najmłodszym z totemami edukacyjnymi poświęconymi edukacji regionalnej w tym ślonskij godce. Miasto planowało na ten cel pozyskać środki z funduszy unijnych - miejmy nadzieję, że się uda.

Informacje merytoryczne podane w tekście dzięki uprzejmości dr Marcina Rudego z Towarzystwa Przyjaciół Łazisk.

Wagonik kolejki węglowej nad Gostynią.

Może Cię zainteresować:

Kiedy węgiel transportowano drogą powietrzną. Gdzie były "luftbany", a gdzie do dzisiaj są przemysłowe kolejki linowe?

Autor: Arkadiusz Szymczak

08/02/2025

Hałda Skalny Łaziska

Może Cię zainteresować:

Kiedyś śląski Wezuwiusz i wrota piekieł. Jak wraz z przyrodą odzyskaliśmy hałdę w Łaziskach Górnych

Autor: Michał Wroński

29/09/2023

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon
Reklama