Wiosna ludów

Dariusz Zalega: Wiosna Ludów przeorała Śląsk, a chłopi zbuntowali się przeciw panom

Dariusz Zalega: Wiosna Ludów przeorała Śląsk, a chłopi zbuntowali się przeciw panom

autor artykułu

Dariusz Zalega

Śląska wieś w 1848 roku ruszyła przeciw panom. Wybrano pierwszych chłopskich posłów. To epizod z historii Śląska warty przypomnienia.

Dziś w Książnicy Cieszyńskiej otwierana jest wystawa „Jeden rok, wiele początków. Wiosna Ludów na Śląsku Cieszyńskim”. Ciekawe czy ktoś w aglomeracji śląskiej wpadnie na pomysł, aby uczcić to wydarzenie?

Chłopska rewolucja

Wiosna Ludów w Niemczech była szerokim ruchem na rzecz zjednoczenia na demokratycznych postawach. Jednym z liderów jej lewicowego skrzydła, opowiadającego się m.in. za zniesieniem bez odszkodowań świadczeń feudalnych, był Eduard Graf von Reichenbach, pochodzący z ziemiańskiej rodziny z powiatu prudnickiego. Jeszcze w latach 30. jego pałac stał się śląskim centrum opozycji demokratycznej, gdzie gościł m.in. Michaila Bakunina, ale też polskich uciekinierów. Stanął on na czele powstania ludowego we Wrocławiu w marcu 1848 roku.
Przede wszystkim jednak, jak stwierdził historyk Mieczysław Pater, „polska Wiosna Ludów na Górnym Śląsku była rewolucją chłopską”. Prezydent rejencji opolskiej Erdmann Puckler w piśmie do ministra Otto Teodora von Manteuffla pisał: „Sprawy polityczne obce są wsi podburzanej jedynie przez komunistyczne złudzenia. Król i jego rząd niezmordowanie poddają się podejrzeniom, a lewica w Zgromadzeniu Narodowym przedstawiana jest jako jedyna szansa ludu”.
W Sowczycach (powiat oleski) w czasie zamieszek w grudniu 1848 roku w odpowiedzi na słowa „Zabierajcie się lumpy!”, chłopi odpowiedzieli: „Jesteście takimi samymi lumpami, jak król. Król może to samo zrobić, co i wy”. Zdarzenie to przytaczał w memoriale landrat oleski Schemmel, który pisał o „wielkiej demoralizacji i wyuzdaniu ludu i stoczeniu się ku otwartemu oporowi przeciwko władzy i prawu”.

Polskie oddziały wkraczające do Katowic

Może Cię zainteresować:

Dariusz Zalega: Znamy dwie wersje historii Śląska. Spróbujmy wskazać tę prawdziwą

Autor: Dariusz Zalega

03/06/2022

Prezydent rejencji opolskiej Pflucker pisał w raporcie z 13 marca 1848 roku: „Przybył dziś do mnie landrat Burde, aby pokazać napisany w języku polskim list z pogróżkami, znaleziony przed ratuszem w Strzelcach Wielkich. Już nawet niedokładny przekład na niemiecki pokazał, że treść listu odznacza się wyraźnie podżegającym charakterem. Grozi się w nim 'panom', że zostaną rozniesieni na bagnetach, o ile nie usuną szeregu rządców, nie uwolnią chłopów od danin i o ile nie spełnią wielu innych żądań. (…) Pismo to, choćbyśmy nie przypisywali mu wielkiego znaczenia – przecież psy, które szczekają, nie gryzą – jest jednak charakterystycznym symbolem naszych czasów”.

Chłopi posłami

W maju 1848 roku odbyły się wybory do berlińskiego Zgromadzenia Narodowego oraz do parlamentu ogólnoniemieckiego we Frankfurcie nad Menem. Po raz pierwszy w historii polskojęzyczni chłopi zostali wówczas wybrani posłami. Fala politycznego zaangażowania ogarnęła wówczas w ogromnym stopniu środowiska wiejskie. Korespondent „Schlesische Zeitung” donosił, że w Gogolinie „gminy wybierały przeważnie tego rolnika czy zagrodnika, który występował z najbezczelniejszymi żądaniami wobec dworu”. Wśród 24 posłów z Górnego Śląska do Berlina większość była chłopami i rzemieślnikami, a tylko 7 przedstawicielami szlachty i zamożnych mieszczan (niemieckich i polskich).

Górnoślązacy znaleźli się na lewicy domagającej się reform społecznych i demokratycznych. Zdecydowanie wybijał się wśród górnośląskich posłów ksiądz Józef Szafranek, bytomski proboszcz, założyciel polskiej biblioteki i wydawca kalendarzy ludowych. Pod wpływem Szafranka na licznych wiejskich wiecach wysuwano petycje żądające zniesienia resztek obciążeń pańszczyźnianych i danin na rzecz dworów. Choć demokratyczna rewolucja upadła, pod wpływem oddolnej presji ustawa z 2 marca 1850 roku zniosła bez odszkodowania świadczenia chłopskie na rzecz ziemian w Prusach.

Na Cieszyńskiej stronie

Wiosna Ludów odbiła się szerokim echem także na Śląsku Austriackim. Wybuch rewolucji w Wiedniu doprowadził do tego, że w niemal wszystkich miastach, a nawet na niektórych wsiach rozpoczęto formować gwardie obywatelskie, mające m.in. zmierzać z pomocą wiedeńczykom. W Bielsku ten oddział osiągnął liczebność prawie ośmiuset osób. Przyznanie swobód politycznych, zniesienie cenzury, a także wybory do zgromadzenia we Frankfurcie, parlamentu w Wiedniu oraz Sejmu Krajowego w Opawie pobudziło zainteresowanie sprawami politycznymi, ale też narodowymi i socjalnymi w szerokich kręgach społecznych, sięgając nawet chłopstwa. Kwestia udziału jednak w wyborach do Frankfurtu, a także żądania warstw ludowych polskojęzycznych doprowadziły do zaostrzenia konfliktu polsko-niemieckiego. Udało się jednak wywalczyć wprowadzenie języka polskiego do szkół podstawowych.

Zabytkowa Kopalnia Srebra

Może Cię zainteresować:

Dariusz Zalega: Śląskie Eldorado, czyli górnictwo w średniowieczu. Gdy srebro cenniejsze było od złota

Autor: Dariusz Zalega

06/01/2023

Bielski pastor Karl Samuel Schneider, wybrany wówczas posłem do austriackiego parlamentu, pisał: „nastąpiła radykalna zmiana w nastrojach ludności wiejskiej. Nawet chłopi ewangelicy, zwykli całować rękę duchownym, spoglądali na mnie z dostojeństwem, pełni dumnego samopoczucia: dzisiaj my będziemy decydować, w naszych rękach spoczywa sprawa”. W Cierlicku, Ligotce Kameralnej, Końskiej, niektórych wioskach księstwa bielskiego dochodziło do rozruchów zakończonych ustępstwami ziemian. We wrześniu pod pałacem hrabiego Larischa w Karwinie zebrał się tłum chłopów uzbrojonych w kosy, widły i cepy, żądając zniesienia chłosty oraz zwolnienia od ciężarów pańszczyźnianych. Dowódca przysłanego z Frysztatu oddziału gwardii obywatelskiej ogłosił jednak informację, że przyjęto patent o zniesieniu pańszczyzny, a chłosta zostanie zaniechana. Według jednego ze świadków, chłopi zmusili mimo to urzędników, by „im dali klucze od tej celu, kaj bili, jak gdo co takigo zrobił. Naszli tam te ławe, co się nazywała 'barbora' i żyłe, co nią bili. Ta 'barbora' była cało zgryziono i skrwawiono od bolu, co tak strasznie bili”.

Jesień w ogóle była punktem szczytowym tych wydarzeń. Odbywały się masowe demonstracje solidaryzujące się z Wiedniem. Na kilkutysięcznym wiecu w Cieszynie na pytanie jednego z mówców, Pawła Oszeldy, czy należy pomóc walczącemu Wiedniowi „w srebrze czy też w żelezie”, odpowiedziano, że „w żelezie”. Z Bielska i Bogumina ruszyły z odsieczą stolicy oddziały gwardii narodowej, które zostały jednak rozbrojone po drodze. Paweł Oszelda, wywodzący się z chłopskiej rodziny student medycyny, jeździł po wsiach opowiadając o zniesieniu pańszczyzny. Jan Wantuła pisał o Oszledzie, jak to w Końskich pod Cieszynem „na placu przed harendą wołał do tłumnie zebranych chłopów: 'Wolność i równość dla wszystkich! Wolnym odtąd jest nie tylko pan, ale i chłop!'”.

Wiosna Ludów i w Austrii upadła, ale zmieniła społeczeństwo. Przede wszystkim jednak przyczyniła się, podobnie jak w Prusach, do ostatecznej likwidacji systemu pańszczyźnianego, na podstawie uchwalonych we wrześniu 1848 roku i marcu 1849 roku ustaw znoszących resztki poddaństwa osobistego i wprowadzających pełną własność chłopską.

Historii nie tworzą tylko książęta i biskupi, warto więc pamiętać o tym chłopskim epizodzie z dziejów regionu. Bo w końcu zmienił on życie naszych przodków.


Cieszymy się, że przeczytałeś nasz tekst do końca. Mamy nadzieję, że Ci się spodobał. Przygotowanie takich materiałów wymaga mnóstwo pracy i czasu od autorów. Chcemy, żeby zawsze były dostępne dla Was za darmo, jednak aby mogło tak pozostać, potrzebujemy Twojego wsparcia. Zostań patronem Ślązaga na Patronite.pl i dołóż swoją cegiełkę do rozwoju dobrego dziennikarstwa w regionie.

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon