Dobromir Sośnierz: Frekwencja wyborcza powinna być... niższa. 500 plus do likwidacji. Metropolia zła. A układ z PiS?

Frekwencja wyborcza powinna być... niższa, na Śląsku i w Zagłębiu nie powinno być ustawowo powołanej metropolii, a 500 plus należy zlikwidować. Mówi śląski poseł Dobromir Sośnierz, który po ponad roku wraca do Konfederacji, dokładnie na czwarte miejsce listy tego ugrupowanie w... Siedlcach. "Nikt nie twierdzi, że to jest dobra i prestiżowa oferta w tym momencie" - podkreśla. A co po wyborach? Sośnierz "absolutnie nie wierzy" w koalicję Konfederacji z PiS. Dlaczego?

ARC Ślązag
Dobromir sosnierz konfederacja

Dobromir Sośnierz. Status: skruszony?
Nie.

Nie?
Nie. A dlaczego?

Dlaczego? To powinienem ja zapytać: dlaczego pan wraca i do czego?
Ale pan sugeruje, że wracam do Konfederacji skruszony. Powrót nie oznacza skruszenia.

To po co pan wraca?
Po to, żeby kandydować do Sejmu. Wolnościowcy nie wystawiają listy w wyborach i w związku z tym zapadła decyzja, że pójdziemy swoimi ścieżkami. Z Arturem Dziamborem (ostatnio Sośnierz tworzył z nim partię Wolnościowcy – przyp. red.) mamy rozmijające się koncepcje w tym zakresie i ja wracam do Konfederacji, a Artur nie. A skruszenie oznaczałoby, że zrobiłem coś złego albo czegoś żałuję, a ja nic złego nie zrobiłem.

A co panu przestało przeszkadzać w Konfederacji? „Stalinowskie metody Mentzena”, czy prorosyjskość Korwina i Brauna?
Nic nie przestało mi przeszkadzać.

Aha.
Ja zostałem wyrzucony z Konfederacji, więc sugestia, że odszedłem, bo coś mi przeszkadzało, jest nieprawdą. Odszedłem z partii Korwin, między innymi dlatego, by nie tłumaczyć się za wypowiedzi Janusza Korwin-Mikkego. Czy nadal mi przeszkadzają? Zapewne tak, choć mają dziś mniejsze znaczenie, bo pan Janusz nie jest prezesem Nowej Nadziei i opinia publiczna przywiązuje do nich mniejszą wagę. Osobiście nadal się z nimi nie zgadzam. Tak jak rok temu i pół roku temu.

A stalinowskie metody Mentzena?
Ja tak powiedziałem? To chyba niedokładny cytat.

„Możliwości Stalina kolega Mentzen nie ma, ale metody podobne”. To pan, 5 miesięcy temu.
No, możliwe. Ale umówiliśmy się, że nie komentujemy zdarzeń przeszłych. Każdy zostaje przy swoim stanowisku, zapewne. Nikt nikogo nie przepraszam, nie zmienia zdania i nie zmusza drugiego do zmiany. Po prostu w imię wyższych celów odkładamy nasze spory na półkę i zajmujemy się czymś innym.

A te wyższe cele to co?
Polska. Wolność. Dobrobyt. Przyszłość naszej Ojczyzny. To są ważne rzeczy.

Teraz. Parę miesięcy temu Mentzen był dla pana „spoconym człowieczkiem”.
To było w jeszcze innym kontekście, partyjnych prawyborów. I mówimy o kolejnej sprawie, którą zamknęliśmy dawno temu.

Jak pan się „dawno temu” rozstawał z Mentzenem, to po to, by później wrócić do niego na wspólną listę do Sejmu?
Przecież cały czas to mówiłem. Uważałem, że to zupełnie bez sensu, to nasze usunięcie. Ja nigdy nie miałem intencji, by wychodzić z Konfederacji, żeby rozbijać partię – nie jakimiś podziałami światopoglądowymi, tylko personalnymi. Bo przecież to, co nas dzieli z Nową Nadzieją nigdy nie było większe od tego, co dzieli Nową Nadzieję i Ruch Narodowy.

Gdy Mentzen też mówił o panu brzydko raczej trudno było uwierzyć, że jeszcze spotkacie się na jednej liście.
Być może padły jakieś niepotrzebne słowa, obraźliwe, ale odkładamy to wszystko na bok i zajmujemy się czymś innym.

Ale dziś Mentzen robi sondę na Twitterze i pyta, kogo uwolnić: Sośnierza czy Dziambora, więc zastanawiam się, co z godnością u Wolnościowców: Sośnierza i Dziambora.
Ok, uważam, że to było bardzo niefortunne.

Ok, a ja uważam, że jak Konfederacja ma 13-15 procent w sondażach, to w sumie opłaca się wrócić. Niezależne, czy to skrucha, czy nie.
Nie, nie skrucha, więc założenie jest fałszywe.

A dlaczego Siedlce (Sośnierz będzie kandydował z okręgu nr 18 obejmującym m.in. Siedlce i Ostrołękę – przyp. red.)?
Bo w tej chwili tylko ten okręg był dostępny.

To jakiś przyczółek niechcianych i nielubianych? Bo tam jeszcze posłanka Siarkowska, która odkochała się w PiS i przeskoczyła do Konfederacji.
To akurat jej okręg wyborczy. A dlaczego ja tam jestem? Można się domyślić, że koincydencja nie jest przypadkowa.

Żeby Siarkowskiej zabrać czy żeby pan miał mniejsze szanse?
Zależy, z której strony na to patrzymy.

To inaczej: poseł i były europoseł, w sumie najbardziej znana na Śląsku postać Konfederacji zostaje zesłany do Siedlec. I tam dostaje czwartej miejsce, bo w Katowicach czwórka już była zajęta. A mógł zabić, Mentzen oczywiście.
Nikt nie twierdzi, że to jest dobra i prestiżowa oferta w tym momencie. Na tym etapie jest już za późno, by przebierać w propozycjach. Listy zostały już ułożone, miejsca ustalone. Więc jadę do Siedlec.

I co Pan ma dla Siedlec?
Myślę, że nic szczególnego dla samych Siedlec. Nie uważam, że poseł jest po to, żeby głosować ustawy dla Siedlec, dla Katowic czy dla Wrocławia. Nigdy nie mówiłem, że jako poseł z Katowic będę proponował jakieś specjalne rozwiązania dla Katowic. Uważam, że prawa, o które zabiegam powinny sprawdzić się równie dobrze w Siedlcach, jak i w Katowicach. W ogóle można by zredefiniować instytucję indywidualnego posła, by to partie otrzymywały w wyborach poparcie i same decydowały, kogo wydelegują do Sejmu.

Moment. Ustawa metropolitalna dotyczy Katowic a do Siedlec ma się nijak, bo to zupełnie inne regiony.
Uważam, że nie powinno być żadnej specjalnej ustawy metropolitalnej. Ani innej, w której wdaje się w indywidualne sprawy konkretnych miast. Takie rzeczy należy załatwiać mocą umów między tymi miastami. Jestem przeciwny prawu najeżonemu różnymi specjalnymi rozwiązaniami, wyjątkami i kazuistyką.

Konfederacja zlikwiduje Metropolię na Śląsku i w Zagłębiu?
Nie. Powiedziałem, że takie sprawy powinny być regulowane relacjami na poziomie lokalnym.

To już przerabialiśmy. Więc co z Metropolią, która już istnieje?
Ustawa powinna być uogólniona, zastąpiona taką, która byłaby możliwa do zastosowania w innych regionach. Nie znam dokładnie tego zagadnienia, nie jestem specjalistą od samorządów, ale jeśli już potrzebne są ustawowe rozwiązania dla miast, to Sejm powinien uchwalać prawo, które będzie rozwiązywać problemy w sposób ogólny, a nie tylko te dotyczące Siedlec czy Katowic.

Właśnie, Siedlce. Co pan wie o Siedlcach?
Co wiem o Siedlcach?

O pańskim nowym okręgu wyborczym, poza tym, że to prawie Warszawa.
Dopiero od tygodnia wiem, że będzie stamtąd kandydował, więc nie będę udawał, że mam jakąś rozległą wiedzę i jestem ekspertem od Siedlec. Bo takiej wiedzy nie mam. Poza tym, że ten okręg jest dość rozległy, z północy na południe jest jakieś 200 km, a oprócz Siedlec jest tam jeszcze np. Ostrołęka. Będę się dokształcał, ale jak powiedziałem wcześniej, skupiam się raczej na ogólnopolskich zagadnieniach. Dlatego kwestią drugorzędną jest to, z którego miasta bym kandydował. Zapewniam jednak, że cały okręg w kampanii zjadę wzdłuż i wszerz. I wtedy będę wiedział o nim całkiem sporo.

Jak podobają się panu kandydaci Konfederacji w województwie śląskim, ci z górnych miejsc na listach?
Nie mnie, tylko wyborcom mają się podobać. Grzegorz Płaczek, który będzie jedynką w Katowicach pokazał już swoje zdolności organizacyjne, więc wygląda na niezłego kandydata.

Dwaj inni zasłynęli udziałem w akcji wieszania w Katowicach portretów polskich europosłów na szubienicach.
Słyszałem. I nie widzę w tej sprawie niczego aż tak kontrowersyjnego. To był happening nawiązujący do naszych historycznych tradycji.

Za pańskie wygłupy to jeszcze przynajmniej wyroków nie dają.
Szkoda, że sądy nie są równie gorliwe w innych przypadkach, jak Marty Lempart atakującej policjantów. Czy Michała Szutowicza, gdy demolował samochód.

Kilkanaście procent Konfederacji w sondażach. Jak do tego doszło?
Kilka czynników, niewątpliwie. Ogólne przesilenie polityczne, nieudolna konsolidacja opozycji, wyczerpywanie się formuły podziału na PiS i PO… Ludzie widzą też, że mieliśmy rację w sprawie terroru sanitarnego podczas covidu. Zmęczenie wojną…

Zmęczenie wojną?
Chodzi np. o przywileje socjalne, które lekką ręką zostały rozdane naszym gościom z Ukrainy.

Na szczęście, Konfederacja zamierza zlikwidować wszystkim „przywilej” 500+.
To jest przywilej płacenia podatków, by później część z nich wróciła nam do kieszeni. Wątpliwy przywilej. I sądzę, że dobrze byłoby z tego zrezygnować na rzecz sytuacji, w której każdy może zatrzymywać owoce swojej pracy.

Ciekawe, że o przesileniu mówili już Palikot, Petru, Kukiz czy Biedroń. Teraz wasza kolej, co?
Łaska elektoratu na pstrym koniu jeździ. Ale mnie się raczej wydaje, że ten trend ma szansę być trwały, zwłaszcza gdy obserwuję reakcje ze strony jednych i drugich: rządu i opozycji.

Trend? Przeczytałem wczoraj, że podobno 70 proc. waszych wyborców nie ma pojęcia o programie Konfederacji.
Wydaje mi się, że 90 procent wyborców Platformy nie ma pojęcia o jej programie. Myślę, że nawet niektórzy posłowie PO nie wiedzą, co jest w programie ich partii i po prostu mówią to, co akurat na bieżąco każe się im mówić. Ubolewam nad tym, że wybory wygrywa się de facto dzięki większości, która pojęcia o polityce nie ma. Wiele razy o tym mówiłem, że jestem za tym, żeby… zmniejszyć frekwencję wyborczą…

Że jak?
Zmniejszyć. Ograniczyć ją do świadomych wyborców w ten czy inny sposób. Zaraz oczywiście zaczną się zarzuty, że aj waj, nie można ograniczać demokracji. Chyba, że chcemy, żeby nieuświadomieni ludzie chodzili na wybory i przegłosowywali tych świadomych.

No tak, Korwin-Mikke mówił, że program nie służy do tego, żeby go realizować, tylko, żeby wygrywać wybory.
Korwin ma różne pomysły. I między innymi dlatego wychodziłem z partii KORWIN, by z tych pomysłów się nie tłumaczyć.

Mentzen miał z kolei 100 ustaw, które zniknęły jak Bursztynowa Komnata.
Nie wiem, czy zniknęły. Pewnie gdzieś tam są. Ja część z nich pamiętam.

Z ustawami czy bez… 13-15 procent – ilu to posłów?
Przy naszej ordynacji nigdy nie wiadomo, bo zależy jak to się ułoży w poszczególnych okręgach. Przy negatywnych tendencjach – ze 40 posłów, w lepszym scenariuszu może nawet pod 60.

To solidna reprezentacja. I co po wyborach, rząd z PiS?
No nie. Zdecydowanie nie widzę możliwości rządzenia z PiS, ponieważ PiS ma elektorat socjalno-roszczeniowy. Dlatego nie wiem, jakie elementy programu można by realizować z tą partią, choć – rzecz jasna – koalicje zawiera się po wyborach, a nie przed nimi. Sam mogę powiedzieć, że absolutnie nie wierzę w takie porozumienie.

Partyjny aktyw, który widzi korzyści wynikające z uczestnictwa w sprawowaniu władzy też nie wierzy?
Nie idziemy do Sejmu dla korzyści.

A gdyby Konfederacja miała kiedykolwiek w rządzeniu uczestniczyć to z kim?
Obawiam się, że dziś takiego partnera nie ma, natomiast takie rzeczy rozstrzygają się po wyborach. I trochę jednak zmian przed nami, zanim to Konfederacja będzie dyktować warunki w polityce.

Pan jeszcze powie, jakie ulubione wspomnienia ze Śląska zabiera pan do Siedlec?
Nie przeprowadzam się do Siedlec. Będę tam kandydował, jeśli zdobędę mandat, będę miał biuro poselskie, ale nie będę w Siedlcach mieszkał. Więc nie wiem, co miałbym zabrać z Katowic. Może paru siedlczan czy ostrołęczan nauczę jakichś zwrotów ze śląskiej gwary.

Jakiej gwary? Jakiej gwary?
Według mnie, to gwara, ale to też kwestia płynna i uznaniowa. Jeśli ktoś woli określenie „język”, to nie odbieram do tego prawa.

Dobromir Sośnierz

Może Cię zainteresować:

Dobromir Sośnierz zakłada spadochron i opuszcza Katowice. Wystartuje z Konfederacji w Siedlcach

Autor: Patryk Osadnik

01/08/2023

Wolnościowcy

Może Cię zainteresować:

Kuriozalna nazwa nowej partii Dobromira Sośnierza. "W papierach wszystko jest w porządku"

Autor: Patryk Osadnik

10/05/2022

Dobromir Sośnierz

Może Cię zainteresować:

Dobromir Sośnierz: "Sławomir Mentzen dyszy żądzą zemsty i jątrzy". Co dalej z Konfederacją?

Autor: Redakcja

23/01/2023

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon