Fot. FB/ Katowice - oficjalny profil miasta
Parking na Tylnej Mariackiej w Katowicach

Jarosław Gwizdak o automatycznym parkingu w Katowicach: „Zakładam, że sprytny prawnik zechce zabawić się kiedyś tym konceptem”

Jarosław Gwizdak o automatycznym parkingu w Katowicach: „Zakładam, że sprytny prawnik zechce zabawić się kiedyś tym konceptem”

autor artykułu

Jarosław Gwizdak

Automatyczne parkingi w centrum Katowic? Ćwierć tysiąca samochodów musi najpierw wjechać do ścisłego centrum miasta. Kierowca musi zaparkować w wyznaczony sposób i posłać swoje auto „na górę”. Czytam, że dostanie je z powrotem tylko wtedy, gdy uiści opłatę. Póki co, nie chcę się wdawać w ocenę tego rodzaju zatrzymania cudzej własności – zakładam, że sprytny prawnik zechce zabawić się kiedyś tym konceptem. Ale po kolei...

Ostatnio, z okazji ważnej rocznicy, PKP postanowiło uraczyć pasażerów niecodziennym poczęstunkiem. Pasażerowie podróżujący pociągami Pendolino w niedzielę, 2 kwietnia 2023 r. otrzymali papieskie kremówki oraz drewniane widelczyki.

Wszystko to było zapakowane w plastikowe opakowanie, na którym brak było zarówno etykiety ze składem przysmaku czy jego daty przydatności do spożycia. Niektórym smakowało, niektórym było to nie w smak. Rzecz gustu.

Podobnie jak wspomniane kremówki, w Katowicach widziałem ostatnio rozmaite prezenty, które miejskie władze i nie tylko ofiarują swoim obywatelom.

Katowice ulica 3 maja

Może Cię zainteresować:

Jarosław Gwizdak: Katowicka Piąta Aleja. Wreszcie czuć tutaj zapach przypraw

Autor: Jarosław Gwizdak

30/03/2023

Mistrzowski jubel

Przyznam się, że absolutnie na nich nie stawiałem. Widziałem na żywo w „Satelicie” raptem dwa ćwierćfinały tegorocznych rozgrywek o mistrzostwo Polski w hokeju. GKS Katowice z wielką trudnością zmagał się najpierw z JKH GKS Jastrzębie, potem w półfinale z Cracovią.

Rywalizacja objęła maksymalną liczbę meczów – żeby Gieksa mogła wygrać cztery, rozgrywano ich zarówno w ćwierćfinale i półfinale po siedem. Po czternastu meczach katowiczanie awansowali do upragnionego finału. Przeciwnikiem w walce o złoty medal był GKS Tychy. Finałowa rozgrywka potrwała króciutko – zaledwie cztery mecze wystarczyły katowickim hokeistom, żeby obronić mistrzowski tytuł. Nie mogłem w to uwierzyć.

W prezencie mieszkańcy Katowic dostali godne mistrzów prezenty – przez część miasta przejechał odkryty autobus, w którym mistrzowie fetowali tytuł, były śpiewy i fajerwerki pod Spodkiem. Dowcipem popisał się też oficjalny profil miasta w mediach społecznościowych, oferując na pamiątkę kibicom kawałki lodu z rozmrażanej tafli lodowiska.

Pomysł na lodowy prezent pojawił się w internecie w prima aprilis, ale mając w pamięci ubiegłoroczne obchody uzyskania mistrzostwa czy bojkot katowickich trybun, taki suwenir by mnie wcale nie zdziwił.

Wszystko bardzo pięknie, nie kryję wzruszenia i radości. Mam oczywiście łyżeczkę dziegciu do włożenia w mistrzowską beczkę miodu: czemu, na miłość Gretzky’ego, taki finał nie był rozgrywany w Spodku? Dlaczego trzeba było zapełniać Satelitę na stojąco już na godzinę przed meczem? Bo to Katowice właśnie. Wielka szkoda.

Osiedle wajdy w katowicach

Może Cię zainteresować:

Jarosław Gwizdak: Tęsknię za osiedlami w starym stylu. Za zieloną przestrzenią z otwartymi placami i boiskami

Autor: Jarosław Gwizdak

22/03/2023

Parking w prezencie

Czytam i widzę, że powoli kończą się prace nad automatycznymi parkingami przy ulicy Mariackiej Tylnej. Inspirowane zapewne windą paciorkową w budynku Urzędu Wojewódzkiego mechanizmy mogą pomieścić 240 pojazdów.

Innymi słowy, ćwierć tysiąca samochodów musi najpierw wjechać do ścisłego centrum miasta. Kierowca musi zaparkować w wyznaczony sposób i posłać swoje auto „na górę”. Czytam, że dostanie je z powrotem tylko wtedy, gdy uiści opłatę. Póki co, nie chcę się wdawać w ocenę tego rodzaju zatrzymania cudzej własności – zakładam, że sprytny prawnik zechce zabawić się kiedyś tym konceptem.

Chcę zwrócić uwagę na dziwną logikę zezwalającą na wjazd aut do centrum, a potem konieczność ich wyjazdu, gdy kierunek jest tylko jeden, do ulicy Francuskiej. Będzie się działo, bo to Katowice właśnie.

A Czytelnikom chcę życzyć tylko trafionych gyszynków od hazoka. Nie parkingu, nie kremówek, ani nawet kawałków lodowej tafli. Świętego spokoju i dobrego towarzystwa!

Katowice kryminal sin city

Może Cię zainteresować:

Jarosław Gwizdak: Katowice. Zmęczony gliniarz na tropie. Kobieta, kibol i przyszły prezydent. Akcja prawie jak w Sin City

Autor: Jarosław Gwizdak

09/03/2023