Lech Poznań polował na gwiazdę Piasta Gliwice. Nic z tego nie wyszło

Piast Gliwice zagrał na nosie Lechowi Poznań, który od tygodni zabiegał o Damiana Kądziora. Nie dość, że nie będzie transferu, to jeszcze pomocnik związał się z obecnym klubem dłuższym kontraktem.

Fot. Piast Gliwice
Kadzior damian piast gliwice

Lech Poznań awansował do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy i pilnie potrzebuje wzmocnień. Tego domagają się kibice, którzy są wściekli, widząc, jak "Kolejorz" męczy się na boisku, a działacze wykazują się biernością na rynku transferowym lub ściągają zawodników, którzy prezentują się co najmniej średnio.

Poznańscy działacze negatywnie zaskakują w tym roku, bo chcą pozyskać zawodników za darmo lub bardzo tanio. Doskonale to było widać na przykładzie Damiana Kądziora, o którego Lech walczył od wielu tygodni. Szefowie Piasta Gliwice łapali się za głowę, gdy otrzymywali pierwsze oferty.

Piast wyśmiał Lecha

"Kolejorz" na początku oferował 200 tys. euro plus Daniego Ramireza. Ta propozycja oczywiście została wyśmiana, bo gliwiczanie za takie "grosze" nie pozbyliby się kluczowego zawodnika. Lech jednak nie dawał za wygraną i potem proponował kolejno 500 i 600 tys. euro.

Piast do biednych klubów nie należy, więc oczekiwał większych pieniędzy. Mówiło się, że klub z Okrzei zadowoli się ofertą na poziomie 800 tys. euro. Lech ostatecznie chciał tyle zapłacić, ale... zrobił to za późno.

Gliwiczanie zagrali na nosie mistrzowi Polski. Nie tylko odrzucili ostatnią ofertę, ale dodatkowo przedłużyli kontrakt z Kądziorem do 2025 roku. A to oznacza, że 30-latek w najbliższym czasie nie przeprowadzi się do stolicy Wielkopolski.

- Zależało mi na wyjaśnieniu tej sprawy. Wszystko trwało trochę czasu, ale teraz mam już mentalny spokój i w stu procentach mogę się skupić na tym, co mam robić. Wszyscy idziemy w jednym kierunku i musimy robić wszystko, aby nasze wyniki były jak najlepsze. Było dużo ofert, ale Piast mnie docenił i pozostaje mi tylko dobre prezentowanie się na boisku, aby może w przyszłości tych ofert było jeszcze kilka - komentuje 6-krotny reprezentant Polski.

Lech został z niczym, a Piast wysłał jasny sygnał, że inne kluby muszą traktować go poważnie. Najbardziej cieszy się z pewnością Waldemar Fornalik, bo Kądzior w jego zespole jest jednym z najważniejszych graczy, a gliwiczanie muszą gonić rywali po słabym początku.

Wszystko jednak idzie w dobrym kierunku, co pokazały ostatnie zwycięstwa z Cracovią (1:0) i Stalą Mielec (4:0), a Damian w nich popisał się jedną asystą i jednym golem.

Legia piast ekstraklasa

Może Cię zainteresować:

Nerwowo w Gliwicach. Piast czerwoną latarnią w Ekstraklasie. Po trzech meczach - zero punktów

Autor: Robert Czykiel

08/08/2022

Podolski

Może Cię zainteresować:

Lukas Podolski zamierza kupić Górnika Zabrze. „To klub, który ma największy potencjał w Ekstraklasie"

Autor: Arkadiusz Nauka

22/08/2022

Podolski legia

Może Cię zainteresować:

Kibice Legii próbowali obrazić Podolskiego, ale pogubili się z geografii. Odra nie płynie przez Zabrze

Autor: Redakcja

22/08/2022

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon