Macie ochotę na legalny biwak w górach? Blisko, w Śląskiem i z łatwą trasą? Nie ma sprawy

Jeśli tego lata, macie w planach wypad w pobliskie góry, ciekawą alternatywą dla klasycznej wędrówki i ewentualnego noclegu w wybranym schronisku, może okazać się biwak. W pełni legalny, z mało wymagającą trasą i satysfakcjonującą panoramą. Przy odrobinie pogodowego szczęścia - można załapać się na darmowe spektakle ze słońcem w roli głównej. A wszystko to, oczywiście w Śląskiem. Niespełna 120 kilometrów od Katowic. Na Hali Rysiance.

Panorama na Pilsko i Babią Górę. Przy dobrej widoczności w oddali pojawiają się nawet Tatry i Mała Fatra. A wszystko to, zaledwie 1322 metry nad poziomem morza. Rysianka, czyli bohaterka tej wyprawy, to należący do grupy Lipowskiego Wierchu i Romanki szczyt zlokalizowany w Beskidzie Żywieckim. Na jej hali jest oczywiście schronisko PTTK (1290 m n.p.m.) Turystyka, w utraconym, kulturalnym wymiarze, funkcjonowała tu już w 1937. To właśnie w maju tego roku do użytku oddano bowiem Schronisko Tatrzańskiego Towarzystwa Narciarzy - Lipowska. W nieco zmienionej formie kompleks przetrwał do dziś.

Legalny nocleg pod schroniskiem

Całoroczny obiekt, nieprzerwanie obsługuje turystów. Oprócz oferty gastronomicznej, schronisko posiada także 50 miejsc noclegowych w pokojach oraz tradycyjną glebę dla niespodziewanych gości. Latem, z roku na rok, popularność zyskuje także nieco bardziej bliska natury forma noclegu. Chodzi oczywiście o możliwość rozbicia namiotu. Schronisko PTTK na Rysiance, za taką przyjemność, życzy sobie jedynie 30 złotych od osoby. Dla porównania, za nocleg w pokoju dla jednej osoby, turysta zapłaci 130 złotych za dobę.

Warto przypomnieć, że w Polsce - takie aktywności (konkretniej rozbijanie namiotu, nie chodzi o nocleg pod przysłowiową chmurką) dozwolone są jedynie w wybranych lokalizacjach. W całych Beskidach, na dziko, przenocować w ten sposób można tylko na terenach wyznaczonych do tego celu przez Lasy Państwowe w ramach akcji Zanocuj w Lesie. Aby uniknąć nieprzyjemnych konsekwencji w postaci mandatu, warto więc zdecydować się na dozwoloną opcję.

30 złotych za osobę. Pełen legal. Do tego możliwość skorzystania z infrastruktury dostępnej w schronisku. Nie ma się co oszukiwać, latem, przy turystycznym oblężeniu, po odstaniu swojego w kolejce, w cenie noclegu można załapać się na prysznic w letniej wodzie. Zawsze coś.

Nie trzeba wiele

A teraz konkrety. Do takiego taniego noclegu - potrzebny jest sprzęt. W wersji wygodnej to lekki namiot, lekki śpiwór, karimata lub popularna ostatnio samopompująca się mata, dmuchana poduszka, prowiant, ewentualnie mały kartusz gazowy. Przyda się oczywiście trekkingowy plecak, apteczka, nóż, kompas, mapa i dobre obuwie. Ale… to tylko teoria.

Bo choć sam szlak wymagający nie jest, to przecież - masa wrogiem przyspieszenia. A skompletowany ekwipunek biwakowy, im lżejszy - tym po prostu łatwiej. Chociaż, trzeba przyznać, weekendowym bywalcom balast straszny nie był. Lipcowego popołudnia, w drodze na szczyt, nie zabrakło nawet tych, którzy swój nocleg nieśli w torbie wielokrotnego użytku z Ikei. Byli i tacy, którzy na Rysiankę wspinali się z ogromnymi, ciężkimi materacami czy rodzinnymi namiotami wielkości dziecięcego pokoju w bloku z wielkiej płyty. Mieszanka emocji. Szok i podziw. Finalnie na plus, bo przecież z domu, zwłaszcza w wakacje - ruszyć się warto. A teraz cenna uwaga dla tych, którym nie widzi się kupowanie turystycznego sprzętu na przysłowiowy raz. Dobrym rozwiązaniem może okazać się po prostu wypożyczenie niezbędnych elementów. Z Decathlona, choćby i.

Niespełna 5 kilometrów wędrówki

Nocleg na Rysiance nie wymaga wcale pokonania piekielnych przewyższeń, wybicia tętna do 200 BPM i kilku załamań nerwowych. Na szczyt wiedzie bowiem prosty szlak. Taki, który rozpocząć można na rozległym parkingu Złatna Huta. Tam, podążając kolorem czarnym, bez problemu dochodzi się pod samo schronisko PTTK na Rysiance. Dystans to zaledwie 4,2 kilometra. Całkowity wznos wynosi jedynie 472 metry. Przy średnim tempie 17 kilometrów na godzinę, jego pokonanie to niespełna 75 minut. Końcowy odcinek dostarcza wrażeń wizualnych. Jeszcze na kilka minut przed osiągnięciem celu.

Kiedyś to było

Tak mówią doświadczeni piechurzy. Dziś to nie ma. Nie ma kultury, nie ma poszanowania natury, nie ma nawet respektowania ciszy nocnej. Choć mogło być gorzej.

U samej mety, strudzonych (ale lekko, chyba, że niosą 50 kilogramowy ekwipunek) witają krzyki, muzyka i kolorowe namioty. Pełno namiotów. Rozbite jeden przy drugim. Na rozległej polanie. Większość, mądrze ustawia wyjście w kierunku wschodnim. Przy prawie pewnej pogodzie letniej, takich obozowiczów nie jest wcale mało. To liczby rzędu kilkudziesięciu. Część osób decyduje się na nocleg na gapę. Warto pamiętać, by po przybyciu na miejsce, uiścić odpowiednią opłatę w schronisku.

Zachód i wschód

Pole namiotowe na Rysiance, zlokalizowane jest na rozległej hali, skąd podziwiać można spektakularne wschody słońca. Dla tych, którzy po wędrówce mają jeszcze energię, poleca się także skromny wypadzik na zachód słońca, kilkadziesiąt metrów za schroniskiem jest Hala Koziorka, gdzie letnie słoneczko przyjemnie żegna wszystkich turystów, uśredniając, w lipcu, około godziny 21:00. Wszystko po to, by już następnego dnia, chwilę po godz. 4:00, rozpocząć najpiękniejszy spektakl.

Powrót do parkingu Złatna Huta

Po powitaniu słońca, zjedzeniu śniadania i nacieszeniu się okolicą, do samochodu zlokalizowanego na parkingu Złatna Huta, warto zrobić małą pętelkę. Jedynie 4,5 kilometra. Ze Schroniska PTTK na Rysiance, należy udać się w stronę dobrze oznakowanego Schroniska PTTK na Hali Lipowskiej. Dalej, odbić szlakiem niebieskim, wejść na żółty, by finalnie, w fazie końcowej, powrócić na (wczorajszy już) czarny szlak, który wiedzie prosto na wspomniany parking. Taka wędrówka, zakładając tempo około 15 kilometrów na godzinę, potrwa jakieś 70 minut.

Na wycieczkę w te góry dojedziemy w niecałe dwie godziny

Może Cię zainteresować:

W góry w 2 godziny? Sprawdź Worek Raczański, Gorce i Beskid Wyspowy. To mniej znane, a piękne szlaki

Autor: Tomasz Borówka

27/06/2025

Koleje slaskie velocug

Może Cię zainteresować:

Weekendowa wycieczka rowerowa w górach? Koleje Śląskie wypuściły na tory Velo Cugi. Dojedziemy nimi aż do Wisły

Autor: Arkadiusz Szymczak

17/06/2025

Wisła na archiwalnej fotografii

Może Cię zainteresować:

Beskidy 100 lat temu. Wycieczka w góry w stylu retro. Na początek Barania Góra

Autor: Tomasz Borówka

26/04/2025

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon
Reklama