Fotopolska.eu
Cafe Arizona

Maciej Baranowski: Niezidentyfikowany obiekt pływający. UFO w Dąbrowie Górniczej

Mógł zostać architektoniczną ikoną regionu i stanąć w jednym szeregu z budynkiem obserwatorium na Śnieżce czy kieleckim dworcem autobusowym. Tak się jednak nie stało. Dziś stara kawiarnia „Arizona” pozostaje zacumowana przy brzegu Pogorii I w Dąbrowie Górniczej, gdzie z każdym dniem popada w coraz większą ruinę.

UFO przypłynęło z Wrocławia

Ikoniczny dla Katowic obiekt przy alei Korfantego nie był pierwszym spodkiem w tej okolicy. Już w 1957 roku we wrocławskim Biurze Projektów i Studiów Taboru Rzecznego zaprojektowano i wybudowano dwa, średniej wielkości, obiekty, które miały zostać przetransportowane do Poznania i Chorzowa aby funkcjonować w tych miastach jako pływające kawiarnie. Obie konstrukcje zostały wyposażone w silnik zdolny wygenerować 60 koni mechanicznych i rozpędzić całość do prędkości 5kilometrów na godzinę.

Cafe Arizona, WPKiW, Chorzów
Cafe Arizona, WPKiW, Chorzów

Losy poznańskiego spodka były krótkie - obiekt został uszkodzony w drodze do wielkopolskiej stolicy i nigdy nie rozpoczął działalności. Druga z wyprodukowanych konstrukcji szczęśliwie dotarła do Chorzowa, gdzie w Wesołym Miasteczku w Wojewódzkim Parku Kultury i Wypoczynku (dziś Parku Śląskim) działała jako kawiarnia "Arizona".

Przez pierwsze 20 lat działalności, czyli do pierwszej połowy lat 80., lokal był popularną atrakcją. Trudno się temu dziwić: futurystyczna konstrukcja przypominała statek kosmiczny, załamana linia przeszkleń otaczała cały obiekt a sama kawiarnia faktycznie pływała. Taki lokal nawet dziś byłby sensacją. Nic dziwnego, że na przemysłowym Śląsku lat 60. i 70. budził tak duże zainteresowanie.

"Arizona" mogła pomieścić 70 osób. Poza sprzedażą kawy oraz lodów na pokładzie odbywały się potańcówki, cieszące się dużą popularnością wśród mieszkańców Chorzowa i sąsiadujących Katowic. Obiekt co jakiś czas cumował przy brzegu, gdzie jedni goście opuszczali pokład umożliwiając wejście kolejnym. Ster i napęd obsługiwał marynarz, którego kokpit znajdował się obok strefy gastronomicznej, po lewej stronie od wejścia na pokład. Silnik z Jelcza znajdował się pod podłogą, między dwoma z trzech pływaków, które unosiły całość na wodzie.

W latach 80. kawiarnia zaczyna podupadać, zabrakło też odpowiedniej konserwacji. Kontrola sanepidu wykazuje zły stan techniczny obiektu i "Arizona" zostaje zmuszona zakończyć działalność. Przez krótki okres spodek spoczywa na brzegu jeziora w Parku Śląskim. Nadzieja na ponowną działalność "Arizony" pojawia się wraz z nowym ustrojem. W 1990 roku obiekt przechodzi w ręce prywatnego właściciela, który postanawia przetransportować pływającą kawiarnię do Dąbrowy Górniczej, gdzie po remoncie ma dalej służyć mieszkańcom.

Największy zgubiony obiekt w Polsce

Potransformacyjna historia "Arizony" jest typowa dla wielu obiektów, które powstały w okresie Rzeczpospolitej Ludowej i przeszły w prywatne ręce. Na początku lat 90. "Arizona" została własnością „Zakładu usług podwodnych” i przetransportowana na zbiornik Pogoria I w Dąbrowie Górniczej. Od tego czasu regularnie odbywały się remonty. Wnętrze wypełniono charakterystycznymi dla lat wczesnego kapitalizmu sidingiem i płytami o wysokim połysku, w centralnej części umieszczono kulę dyskotekową a wnętrze zaaranżowano na salę bankietową. Zmieniono również nazwę - "Arizonę" przemianowano na „Różę Wiatrów”.

UFO, Dąbrowa Górnicza, Pogoria
UFO, Dąbrowa Górnicza, Pogoria. Fot. Maciej Baranowski

"Róża Wiatrów" pływała po Pogorii do 2005 roku. Od tamtego czasu pozostaje zacumowana przy zachodnim brzegu Pogorii I i niszczeje. Dziś można ją nazwać ruiną: większość szyb wybito, drewno rozpada się pod wpływem wilgoci, a stalowe elementy konstrukcji rdzewieją. Dawna "Arizona" figuruje dziś na liście Biura Rzeczy Znalezionych i można zaryzykować stwierdzenie, że jest to jeden z największych zgubionych obiektów w Polsce.

W sierpniu 2022 roku zaczęła się zbiórka na renowację obiektu. Według koncepcji Akademii Dobrych Pomysłów, grupy odpowiedzialnej za zbiórkę, "Arizona" miała być napędzana silnikiem elektrycznym, zasilanym przez umieszczone na dachu panele słoneczne. Drewniana podłoga dawnej kawiarni miała zostać zastąpiona szkłem. Pomysłów na odnowione UFO było wiele: pływające obserwatorium, studio fotograficzne, sala szkoleniowa czy muzeum Pogorii. Niestety, nie uzbierano wystarczającej kwoty. Problemem okazały się również kwestie prawne. Wpisany na listę Biura Rzeczy Znalezionych obiekt dalej należał do prywatnego właściciela, dlatego nie można podjąć ingerencji w konstrukcję bez jego zgody.

UFO, Dąbrowa Górnicza, Pogoria. Fot. Maciej Baranowski
UFO, Dąbrowa Górnicza, Pogoria. Fot. Maciej Baranowski

Na zdjęciach załączonych przez Akademię Dobrych Pomysłów widać charakterystyczny dla Arizony czerwony dach, zachowany w większości wraz z przeszkleniem, które pozostaje w całości. Dziś obiekt jest w dużo gorszym stanie technicznym i nie jest atrakcją dla nikogo poza wąską grupą osób zafascynowanych urbexem. Nic nie zapowiada, aby ten stan miał się zmienić: obiekt dalej znajduje się w rękach prywatnych, zacumowany jest na wydzierżawionym terenie, z właścicielem nie udaje się skontaktować, a samo UFO niszczeje coraz bardziej z każdym dniem.

Dom Ludowy w Sosnowcu

Może Cię zainteresować:

Maciej Baranowski: Dom Ludowy w Sosnowcu. Jak styl zakopiański dotarł do Zagłębia Dąbrowskiego?

Autor: Maciej Baranowski

09/08/2024

Pałac ślubów w Sosnowcu w latach 1972-1974

Może Cię zainteresować:

Maciej Baranowski: Chorzów – Sosnowiec 1:0. Co z architekturą i jej promocją w Zagłębiu?

Autor: Maciej Baranowski

13/07/2024

Dom Kultury Gornik3

Może Cię zainteresować:

Maciej Baranowski: Trudna historia Domu Kultury „Górnik” w Sosnowcu. Ten przykład socrealistycznej architektury pozostaje dziś budynkiem zapomnianym

Autor: Maciej Baranowski

14/07/2024