Brama Brandenburska to bez wątpienia symbol Berlina, choć dość długo bramą nie była. Wzorowana na ateńskich protoplastach budowla długo zwana była Bramą Pokoju, ale mało kto wie, że nie stanęłaby z całym swoim majestatem i nie dała podpórki pod Kwadrygę, gdyby nie wyłupywany ze śląskich piaskowcowych skał budulec. Kamieniołom oglądałem zeszłej jesieni pod Lwówkiem Śląskim. Tam też istnieje rezerwat skalny przedniej urody o romantycznych skojarzeniach, nazywany Szwajcarią Lwówecką.
![Szwajcaria Lwówecka](/assets/images/Szwajcaria-Lw%C3%B3wecka-stad-zabrano-kamien-na-brame-brandenburska.jpg)
Samo miasto godne jest polecenia, bo jako jedno z nielicznych W MIARĘ przetrwało pożogę wojenną i front “wyzwolicieli” spieszących się pod Bramę Brandenburską właśnie. Posiada ładny rynek, zadbane kamienice, zachowane mury miejskie, baszty, nawet basteję no i ocalałe bramy: Np. Bolesławiecką. Czy Lwówek Śląski może być “Bramą Śląska”? No za to jaką rolę odegrał w bramnym wątku - to się mu po prostu należy. A poważnie rzecz biorąc to owszem, niedaleko na zachód zaczyna się już granica historycznych Łużyc. Stąd miejscowość może być uważana Bramą Śląska od tej części świata. Względnie bramą w Sudety, jeśli ktoś spieszył tu… z okolic Berlina np.
Pstrągi z Ojcowa, rolada i modro z Turyngii
Dla geografów najsłynniejszymi bramami są te, które ukształtowała matka natura i trudno je tak sobie: postawić, obalić, przebudować, nadbudować, rozłupać itd… Mam tu na myśli zarówno te w mikro skali jak wapienna, krasowa Brama Twardowskiego niedaleko Złotego Potoku - nie Śląsk, ale jeszcze woj. śląskie czy Brama Krakowska, wylot jednej z bocznych dolinek słynnej Doliny Prądnika koło Ojcowa. Swoją drogą polecam jedno i drugie miejsce jako doskonały cel weekendowej wycieczki. Jedno i drugie miejsce łączy nie tylko bramy, ale też pstrągi. Jedna i druga hodowla jest prestiżowa i dzięki niej jurajski pstrąg ruszył na podbój świata. Ta kulinarna brama nawiasem mówiąc jest chyba jedyną, która pozwoliła z naszych okolic wyjść jakiejś tradycji kulinarnej w świat. Bo roladę z modrą importowaliśmy z Turyngii. Są jednak dużo większe bramy, których rola w historii i to nie tylko nowożytnej jest nieoceniona: Bramą Przemyską kwitł handel na linii wschód-zachód a teraz wsparcie dla walczącej Ukrainy. Bramą Morawską kwitł handel na linii północ-południe (już za czasów rzymskich - bałtyckim jantarem) a obecnie… śmigają tędy rejestracje z całej Polski na wymarzone wczasy na południu.
![Camping Olza Kraina Górnej Odry](/assets/images/Camping-Olza-Kraina-G%C3%B3rnej-Odry.jpg)
Brama Morawska przez niektórych trochę na wyrost nazywana Morawsko-Śląską faktycznie łączy Śląsk z Morawami, Republikę Czeską z Polską, Północ Europy z Południem itd itp. Tak się stało, że stanowi jedyne obniżenie pomiędzy Karpatami a Sudetami, będące równocześnie zlewiskami Morza Bałtyckiego i Morza Czarnego. O ile Brama Twardowskiego ma może 6 metrów ta ma ponad 60 km. Po tamtej stronie granicy czekają w niej turystyczne skarby, idealne na jednodniowy wypad lub pierwszy wiosenny wypad weekendowy. Już pal licho imprezy na ostrawskiej Stodolni. Mam na myśli choćby Zamek Hukvaldy z przyjemnym parkiem i stadem danieli, Pribor ze swoją starówką i domem rodzinnym samego Zygmunda Freuda, muzeum motoryzacji w Koprivnice, miasteczko Odry wspominane w prozie Sapkowskiego jako centrum rekrutacji polskich rycerzy w służbie husyckich rewolucjonistów czy Muzeum Górnictwa Węglowego Landek Park. Ale tego i my mamy trochę.
![Widok na Bramę Morawską](/assets/images/brama-morawska-widok.jpg)
Po polskiej stronie Bramy mamy jednak coś, co ma swojej nazwie BRAMĘ właśnie i jest jednym z najciekawszych miejsc przyrodniczych na spędzenie czasu wolnego na Górnym Śląsku. To Arboretum Bramy Morawskiej w Lesie Obora pod Raciborzem i sąsiedni Rezerwat Łężczok.
![Arboretum Bramy Morawskiej w Lesie Obora pod Raciborzem](/assets/images/arboretum-bramy-morawskiej.jpg)
Na skarpie nad Odrą, blisko miasta o wybitnej roli w historii regionu znajduje się enklawa, która od wczesnej wiosny, gdy wręcz "dudni” nawałą ptactwa tutaj przylatującego aż po jesień, gdy zachwyci fotografów - stanowi prawdziwą “bramę” turystyczną dla regionu Raciborszczyzny czy tzw. Krainy Górnej Odry. To już te ptaki, przylatujące z południa i wyłapujące Bramę Morawską w swoich biologicznych kompasach, znają okolice lepiej, niż niejeden mieszkaniec Metropolii. A to m.in. Racibórz, ale np. Łubowice z ruinami pałacu rodziny Von Eichendorff - miejsce narodzin i najsłynniejszego ze śląskich poetów. Zmarł w Nysie - symbolicznie innej “Bramie Śląska”, na pograniczu z Ziemią Kłodzką. Choć dla niektórych bardziej dobitnie rolę bramy pełni tu Bardo Śląskie.
![Ruiny pałacu Eichendorffa w Łubowicach](/assets/images/%C5%82ubowice-pa%C5%82ac-eichendorfa.jpg)
Geografia na bok
Dla wielu “bramą” na Śląsk - ten potoczny stał się od niedawna Bytom. Chodzi o wjazd Autostradą A1 do zurbanizowanej metropolii a za kilka lat dodatkowo wjazd drogą ekspresową nr 11 z Poznania. To na wskroś dobrze, bo średniowieczne miasta jak Bytom, Gliwice czy Racibórz z bramami miało wiele wspólnego. Śpiący, bytomski lew wyznaczał środek pomiędzy bramą Wrocławską a Krakowską. Bramami budzącymi niesmak i uzasadnione nerwy często są śląskie bramki autostradowe z Mysłowicach. Wiemy też, że za jakiś czas czekają nas bliźniacze jako “Brama Wjazdowa do Krakowa”. Możemy skorzystać z przejazdu darmowego pomiędzy Olkuszem a Katowicami, przejeżdżając przez reprezentacyjną urbanistyczną bramę, którą wyznacza Aleja Roździeńskiego już od Sosnowca. Kiedyś usłyszałem anegdotę, że budowa osiedla “Gwiazdy” miała skutecznie zasłonić robotniczej braci z Zagłębia widok na kopułę katowickiej katedry. Dziś wiemy, że “coś poszło nie tak” albo ktoś zdradził, bo jak na złość od wysokości słynnego niebieskiego marketu dwa wieżowce wyłapują i centrują oś widokową na katedrę. To osobliwa brama, równie ciekawa, co oryginalna w formie i kształcie “Brama Słońca” w Tychach, która bez wątpienia może być częścią szlaku architektury powojennego modernizmu, wokół którego swoją tożsamość to miasto powinno budować.
![Brama wszystkich bram w Parku Śląskim](/assets/images/PANA4232.jpg)
Ktoś powie, że przy obecnych cenach paliwa nie stać go na takie śląskie wojaże od bramy do bramy. "Panie teraz to najwyżej brama garażowa i od czasu do czasu brama kościelna" - zastęka. Wtedy ja mówię mu: "To jedź pan choćby do Parku Śląskiego. Tam czeka na Pana brama wszystkich bram".
Ale to temat na zupełnie inną historię.