Pingwiny z madagaskaru

Marcin Zasada: Prezesowi melduje się szeregowa Wiśniewska? Pomyślcie, co tam się musi dziać za kulisami

Marcin Zasada: Prezesowi melduje się szeregowa Wiśniewska? Pomyślcie, co tam się musi dziać za kulisami

autor artykułu

Marcin Zasada

„Od 2005 roku melduje się szeregowa Wiśniewska do wykonywania zadań”. Pewnie słyszeliście, może widzieliście, jak europosłanka PiS witała Jarosława Kaczyńskiego w Myszkowie. Poważne państwo, poważni państwo, a scena jak z „Pingwinów z Madagaskaru”. Dlaczego?

Prezes PiS, który kontynuuje swoje tournée po kraju, nie trafił jeszcze do śląskiego centrum województwa śląskiego, za to przed tygodniem bawił w Myszkowie i Częstochowie. Nową jakością tych spotkań terenowych jest konferansjer, który – zgodnie z wytycznymi cara sprzed 300 lat - „przed obliczem przełożonego wygląd ma lichy i durnowaty, aby swoim pojmowaniem istoty sprawy nie peszył przełożonego”. W Puławach występował więc poseł Sławomir Skwarek, który na scenie z Kaczyńskim przedstawił się jako „nauczyciel z małej szkoły wiejskiej”, stremowany zadawaniem pytań doktorowi prawa. W Myszkowie… Jak wyżej: „melduje się szeregowa Wiśniewska”.

Niemowlę i manifest Prezesa

Czy mnie to dziwi? Dziękuję za to pytanie, ale nie, mnie to nie dziwi. Nawet, na swój sposób, rozumiem. Politykom PiS coraz trudniej chwalić się sukcesami dobrej zmiany, więc jedynym bodźcem mobilizacyjnym pozostaje majestat Prezesa. Szczególnie dla partyjnych dołów, którym najtrudniej wytłumaczyć się w terenie z tego, że węgla nie ma, prąd drogi, a sąsiad właśnie zwinął interes. Dodajmy do tego, że Polacy mają skłonności do bałwochwalstwa i mitologizowania, zaś w PiS frakcyjne potyczki to już polityczne MMA. Trzeba uważać i wysyłać sygnały. I jest. Melduje się szeregowa Wiśniewska.

Posła Waldemara Andzela (Zagłębie) zapytałem kiedyś, czy w PiS jest problem z kultem jednostki. Nie. „Ale nie przypominam sobie, że Prezes się pomylił” – odparł parlamentarzysta. „Bogu niech będą dzięki za takiego przywódcę, który Polskę nosi w sercu” – ekscytowała się w Myszkowie europoseł Wiśniewska. Rozumiecie?

Izabela Kloc. Inna nasza europosłanka, tym razem nie od Medalikorzy, tylko stąd. Pamiętacie, jak chwaliła się na Facebooku, że czyta rocznemu (!) wnusiowi książkę Jarosława Kaczyńskiego. „Wojtuś lubi czytać książki! Tą był najdłużej zainteresowany! Naprawdę przejęty i bardzo radosny!” - napisała kilka lat temu, pozując z nieświadomym niczego chłopcem i manifestem programowym Prezesa. Obok leżała jeszcze pozycja Benedykta XVI i coś o łaskach Chrystusa.

Kowalski, analiza sytuacji

Nie wiem tylko, czy europosłanka Kloc, również szalenie zasłużona w meldowaniu się, przeczytała książkę Kaczyńskiego. Ja czytałem, serio. „Polska naszych marzeń”. Jest tam m.in. o „moralnej klęsce nacjonalizmu”, o zachwytach demokracjami skandynawskimi, wreszcie o konieczności zreformowania mediów publicznych. Te muszą być pluralistyczne, nie mogą sprzyjać władzy, nie mogą być „publicystycznie tandetne”...etc. Dziś włączasz TVP, a tam Karnowscy, Ogórek czy Jakimowicz. Error. Może chociaż niemowlę coś z tego wszystkiego było w stanie zrozumieć.

Polityka w takim wydaniu nie jest dla wszystkich (hej tam w PO, wy dużo lepsi nie jesteście), to oczywiste. Chowasz głęboko to, co zwą rigczem (rozum i godność człowieka, gdybyś nie słyszał/słyszała) i takie tam. Nie będę po raz setny rozprawiał o negatywnej selekcji partyjnej, bo to droga do karier 80 procent parlamentarnego ogółu. Ok, jedno zdanie tylko.

„Obywatele o niskich kompetencjach mają tzw. przewagę komparatywną, jeśli chodzi o kandydowanie w wyborach, ponieważ ich rynkowe wynagrodzenie jest niższe niż obywateli o wysokich kompetencjach. Podaż wysokiej jakości kandydatów jest ograniczona” – pisali kilka lat temu naukowcy z Harvarda w głośnej pracy „Źli politycy”. To jest bardzo prosta, generalna diagnoza. Rozejrzyjcie się. Głosujecie na tych ludzi. Jasne, przede wszystkim na partie, ale pierw musicie komuś konkretnemu postawić krzyżyk na liście.

Chciałbym wątpić, że Kaczyńskiemu, który jednak zdecydowaną większość partyjnego aktywu zawsze przerastał intelektualnie, naprawdę odpowiadają te szopki od Puław po Myszków. A jeśli sceny rodem z „Pingwinów z Madagaskaru” rozgrywają się przed kamerami, na scenie, na naszych oczach, to co tam musi się dziać za kulisami? „Kowalski, analiza sytuacji”? „Szeregowy, te sardynkowe drinki są miodzio. Jak wy je robicie?”. „Z miłością, szefie. Robię je z miłością”.

To jest prawdziwe gwiazdorstwo!

Gdy tak myślałem o godności i mniemaniu o sobie kogoś, kto w czymś takim uczestniczy, przypomniała mi się historia z jednej z biografii Freddiego Mercury’ego. Nigel Quiney, angielski wydawca, który poznał lidera Queen na jednym z przyjęć, opowiadał:

„Rozmawialiśmy chwilę, po czym on, pomagając sobie jakimś gestem, bez odwracania się, mówi do kogoś za sobą: ‘Pecik’. W sekundę pojawiło się przed nim kilka paczek papierosów”
„To jest prawdziwe gwiazdorstwo” – pomyślał Quiney, ale to jeszcze nic. Kilka minut później Freddie miał wydać kolejne polecenie. „Sisi!”.
„Zdębiałem. Ci sami ludzie, którzy podali Mercury’emu papierosy, wynieśli go bez słowa do łazienki” – wspominał Quiney.

No tak, charyzma, gwiazdorstwo, uwodzenie tłumów. Jedna różnica: to wszystko działo się za, a nie przed kurtyną.

Jarosław Kaczyński w końcu przyjedzie na Śląsk. Do Zagłębia. Dworzanie są już w blokach. I może nawet mają w głowach gotową bajerkę. Wierzcie lub nie, ale zobaczymy jeszcze lepszą jakość meldowania.

Adolph Menzel Walcownia Stali

Może Cię zainteresować:

Marcin Zasada: Górny Śląsk to jest pakt z diabłem. Dlatego Panteon Górnośląski daje nam katechetyczną czytankę

Autor: Marcin Zasada

10/10/2022

Bad luck 3627019

Może Cię zainteresować:

Marcin Zasada: Jeśli Jacek Sasin ma jakąkolwiek możliwość popełnienia błędu, zrobi wszystko, by... go nie uniknąć

Autor: Marcin Zasada

07/10/2022

Krupinski

Może Cię zainteresować:

Były prezes JSW: Zamknięcie kopalni Krupiński to był gospodarczy sabotaż. Zmarnowano 700 mln ton węgla

Autor: Michał Wroński

21/10/2022

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon