Mężczyzna okupował kościelną wieżę z granatem w ręku. Wcześniej groził kierowcy autobusu

Przy ulicy Franciszkańskiej doszło do niecodziennego zdarzenia. Mężczyzna okupował wieżę kościoła z granatem w ręku. Wcześniej groził kierowcy autobusu miejskiego jego detonacją. 30-latek został aresztowany. Mężczyzna zostanie przebadany pod kątem psychologicznym. Trwa wyjaśnianie okoliczności zdarzenia.

Do zdarzenia doszło w piątek, 19 sierpnia przy ulicy Franciszkańskiej. Komenda Miejska Policji otrzymała zgłoszenie ok. godziny 17:40 o mężczyźnie, który zachowuje się irracjonalnie. 30-latek groził detonacją granatu kierowcy autobusu, w którym przebywało ok. 20 pasażerów, przechodniom, a później także służbom.

- Akcja została zakończona około godziny 19:45, 19 sierpnia. W niedzielę mężczyzna został doprowadzony do sądu, który wydał nakaz aresztowania. W trakcie całej interwencji z mężczyzną był utrudniony kontakt werbalny - wyjaśnia poinsp. Marek Słomski, oficer prasowy KMP w Gliwicach.

Oficer prasowy dodaje, że w trakcie całego zdarzenia z mężczyzną nie można było sie porozumieć, miał problemy z logiczną rozmową. 30-latek zostanie przebadany pod kątem psychologicznym. Służby wyjaśnią także gdzie i jakim sposobem mężczyzna nabył granat. Obecnie wiadomo, że do tej pory 30-latek nie leczył się psychiatrycznie.

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon