Milik rozkochuje w sobie Włochy. Będzie twarzą odrodzenia wielkiego Juventusu?

Kibice z Turynu niedawno mieli poważne wątpliwości, czy Arkadiusz Milik to piłkarz, którego w tej chwili potrzebuje Juventus. Dziś już takich dylematów nie mają. Wątpliwości zamieniają się w miłość, która została wyrażona owacją na stojąco.

Fot. Instagram/Arkadiusz Milik
Milik

Arkadiusz Milik podczas wrześniowego zgrupowania reprezentacji Polski skomplikował swoją sytuację. Na mistrzostwa świata 2022 na pewno pojedzie, ale możliwe, że nie będzie drugim wyborem Czesława Michniewicza. Wiadomo, że numerem jeden w ataku jest Robert Lewandowski, ale selekcjoner szuka mu partnera, który będzie wchodzić z ławki rezerwowych lub będzie grać od początku, gdy zdecyduje się na ustawienie dwójką napastników.

Wychowanek Rozwoju Katowice wszedł w drugiej połowie meczu z Holandią. To on miał świetną okazję, aby strzelić na 1:1, ale będąc pięć metrów przed bramką, kopnął... wysoko nad nią. "Oranje" ostatecznie wygrali 2:0, a internet zalały memy, w których wyśmiewano 28-latka. Jakby tego było mało, kilka dni później przeciwko Walii zagrał duet Lewandowski - Świderski i to oni dali zwycięstwo 1:0. "Lewy" popisał się piękną asystą, a Świderski pokazał Milikowi, jak się wykorzystuje dogodne okazje.

W Turynie błyskawicznie odżył

Milik jednak w swojej karierze przeżywał wiele trudnych momentów, więc szybko przetrawił wpadkę. Wrócił do Turynu i skupił się na tym, aby budować formę w Juventusie. Na szczęście Massimiliano Allegri darzy go bardzo dużym zaufaniem. Efekt był taki, że Polak znalazł się w pierwszym składzie na mecz z Bologną i nawet stworzył duet ze swoim konkurentem, czyli Dusanem Vlahoviciem.

Trener "Starej Damy" z pewnością nie żałuje swojej decyzji. Juve w końcu zagrało na miarę oczekiwań. Bologna została ograna 3:0, a Milik i Vlahović po jednym razie umieścili piłkę w bramce. Niewiele brakowało, a Arek prześcignąłby Dusana, bo później zabrakło mu odrobiny szczęścia, gdy po uderzeniu głową trafił w słupek.

28-latek rozegrał bardzo dobry mecz, a to zostało docenione przez kibiców. Kiedy w 81. minucie schodził z boiska, fani na Allianz Stadium pożegnali go owacją na stojąco. Na takie docenienie mogą liczyć tylko największe gwiazdy. Milik przychodził jako kandydat na wiecznego rezerwowego, a tymczasem wyrasta na jedną z czołowych postaci.

Widać to nie tylko po reakcjach kibiców, ale także opiniach, które pojawiają się we włoskich mediach. Tamtejsi dziennikarze uwielbiają analizować każdy detal i po każdym meczu błyskawicznie wystawiają oceny piłkarzom. Milik tym razem niemal wszędzie otrzymał notę 7 lub 7,5 w dziesięciopunktowej skali.

"Przychodził jako rezerwowy, a dziś jest niezastąpiony" - pisze tuttomercatoweb.com. "Walczył, kreował sytuacje i w końcu strzelił zasłużonego gola" - komentuje z kolei virgillo.it. "Na początku sezonu jest jednym z najlepszych zawodników Juventusu" - dodaje włoski Eurosport.

Legendy oczarowane Polakiem

Pamiętacie Alessandro Del Piero? To jedna z największych legend Juventusu. Mistrz świata z 2006 roku cały czas obserwuje klub, w którym spędził niemal całą karierę. Wymowne są jego słowa na temat reprezentanta Polski po świetnym występie przeciwko drużynie z Bolonii.

- Z przodu zobaczyliśmy solidniejszy, energiczny i zdecydowany Juventus. To dobry znak w perspektywie kolejnych meczów, które będą kluczowe. Postęp Vlahovicia? Rośnie, dobrze sobie radził w reprezentacji i jest stabilny. Gra w parze z Milikiem mu pomaga. Arek to zawodnik, który może zrobić prawie wszystko i jest fundamentalną postacią dla tego Juventusu - przyznał legendarny piłkarz w telewizji Sky Sport.

Komplementy pod adresem tyszanina popłynęły także z ust trenera. Allegri ma powody, aby zacierać ręce z zadowolenia, że trafił mu się taki skarb.

- Wie, jak grać w piłkę, jest inteligentny i bardzo dobrze się porusza. Wiedzieliśmy o tym wszystkim. Szczególnie cieszy, że dobrze dogaduje się z Vlahoviciem - przyznał szkoleniowiec.

Mało komplementów? No to oddajemy głos Giuseppe Bergomiemu. To legenda Interu Mediolan, mistrz i wicemistrz świata, czyli postać wybitna we włoskiej piłce.

- Milik dobrze się porusza i może być decydujący w tych mistrzostwach Włoch - stwierdził Bergomi.

Z przeróżnych opinii wyłania się obraz piłkarza, który daje nadzieję, że wróci wielki Juventus. Turyńczycy do niedawna rządzili w Italii, zdobywając dziewięć mistrzowskich tytułów z rzędu. Ostatnie dwa lata to jednak pasmo niepowodzeń, a puchar dla mistrza Włoch trafił najpierw w ręce Interu, a potem Milanu.

Przed Milikiem ogromna szansa, aby wskoczyć na wyższy poziom. Jeżeli Juventus odzyska koronę, a polski napastnik regularnie będzie strzelać bramki, to przez kibiców zostanie zapamiętany na lata. Przed nim i "Starą Damą" jeden z pierwszych meczów prawdy. W sobotę 8 października turyńczycy zmierzą się w ligowym klasyku z Milanem.

Przy okazji występy 28-latka w Juve mogą okazać się bezcenne przy okazji mistrzostw świata. Jeżeli Allegri nadal będzie stawiać na duet Milik - Vlahović, to dla Arka będzie to znakomita szkoła, aby potem w reprezentacji Polski grać tuż za plecami Roberta Lewandowskiego.

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon