Mundial przeszedł mu koło nosa. Nagle dostał telefon: Kamil, lecisz do Kataru

Kamil Grabara w ostatnich dniach przeżywał wielką huśtawkę nastrojów. Wszystko jednak dobrze się skończyło, choć kosztem kolegi, który doznał poważnej kontuzji. Bramkarz z Rudy Śląskiej poleci z reprezentacją Polski na mistrzostwa świata 2022.

Fot. Instagram/FC Kopenhagen
Grabara

Czesław Michniewicz w miniony piątek ogłosił kadrę reprezentacji Polski na mistrzostwa świata 2022. Jak zwykle zaczęła się dyskusja, kto na powołanie nie zasłużył, a kogo w drużynie brakuje. W niektórych dyskusjach padało nazwisko Kamil Grabara. 23-latek ostatecznie został pominięty przez selekcjonera.

Grabara pominięty, ale tylko na chwilę

Trener Biało-Czerwonych postanowił zabrać do Kataru trzech bramkarzy. Pewniakiem od początku był Wojciech Szczęsny. Jego zmiennikami mieli być Łukasz Skorupski oraz Bartłomiej Drągowski. Dziś już wiemy, że drugi z nich stracił mundial na ostatniej prostej. W niedzielę doznał bardzo poważnej kontuzji w meczu Serie A (Verona - Spezia). Zwichnął staw skokowy oraz uszkodził więzadła.

Pech Drągowskiego przyniósł szczęście Grabarze. Michniewicz szybko podjął decyzję, że awaryjnie powołuje bramkarza FC Kopenhaga. Tak to już w futbolu bywa, a szczególnie w przypadku bramkarzy, że trzeba liczyć na pecha konkurenta, aby wskoczyć w jego miejsce.

Co ciekawe, Grabara zdążył już udzielić wywiadu, w którym nie ukrywał, że jest rozczarowany brakiem powołania. Mówił nawet, że... będzie się uczyć innego języka.

- Jestem Polakiem i zawsze będę za naszą drużyną, ale jest też inna kadra, która występuje w biało-czerwonych barwach i na pewno też będę ją wspierał. Szczerze mówiąc, uważam, że jedna z tych drużyn ma nieco większe szanse na mistrzostwach niż druga, więc zastanawiam się, czy po drodze zmienię koszulkę i nauczę się nowego hymnu - mówił w tipsbladet.dk.

23-latek będzie ósmym piłkarzem z naszego województwa, który znalazł się w reprezentacji Polski. Pozostali to: Łukasz Skorupski, Kamil Glik, Jakub Kiwior, Jakub Kamiński, Michał Skóraś, Szymon Żurkowski i Arkadiusz Milik.

Co ciekawe, Grabara jest drugim zawodnikiem, który urodził się w Rudzie Śląskiej. Pierwszym jest Jakub Kamiński. Pierwszym klubem Kamila był Wawel Wirek. Potem na moment trafił do Stadionu Śląskiego, a potem wylądował w Ruchu Chorzów.

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon