Nauczyciele poszukiwani. Blisko 950 wakatów w województwie śląskim

Tylko od 1 do 10 sierpnia na stronach kuratorów oświaty w całej Polsce pojawiło się ponad 7300 ogłoszeń rekrutacyjnych. Z dnia na dzień przybywa kolejnych, jednak chętnych brak - wynika z analiz Grupy Progres. Województwo śląskie jest na trzecim miejscu z liczbą 943 ofert pracy dla nauczycieli. Czyli krótko mówiąc - wakatów.

Nauczyciele poszukiwani

Do rozpoczęcia roku szkolnego pozostały niecałe trzy tygodnie, a dyrektorzy placówek edukacyjnych mają twardy orzech do zgryzienia - kto będzie prowadził zajęcia? Okazało się, że uczniów przybyło po wybuchu wojny w Ukrainie, nauczycieli zaś - wprost przeciwnie. Dlatego kuratoria oświaty na wyścigi zamieszczają ogłoszenia rekrutacyjne na stanowiska nauczycielskie. A chętnych brak.

– Obserwujemy rynek pracy i zauważamy na nim rosnące problemy kadrowe, które dotykają polskie szkoły. Biorąc pod uwagę popyt i podaż kandydatów, to ponad 7 tysięcy wolnych etatów, gdy chętnych do pracy brak, jest ogromnym wyzwaniem. Szczególnie biorąc pod uwagę czas, który mamy do ich zapełnienia – godzina zero wybija 1 września – mówi Magda Dąbrowska, wiceprezes Grupy Progres.

Nauczanie w liczbach

W roku szkolnym 2020/21 w szkołach każdego typu - od edukacji przedszkolnej, przez szkoły podstawowe, po ponadpodstawowe dla dzieci, młodzieży i dorosłych - kształciło się 4,9 mln dzieci, młodzieży i dorosłych - podaje Główny Urząd Statystyczny.

- Za przekazywanie im wiedzy odpowiadali nauczyciele, których deficyty są coraz bardziej widoczne. Jak wynika z danych ZNP, wolnych jest około 20 tysięcy stanowisk. Już niebawem ta liczba może się jeszcze zwiększyć, bo do tej pory w polskich szkołach uczyło się około 200 tysięcy dzieci i młodzieży, która po inwazji Rosji na Ukrainę 24 lutego br. znalazła się na terytorium RP. To jednak tylko część wszystkich dzieci uchodźczych zza naszej wschodniej granicy. Pozostałe około 540 tys. dzieci do czerwca kształciło się w sposób zdalny w systemie ukraińskim. Od września duża ich część najprawdopodobniej znajdzie się w polskich placówkach - czytamy w raporcie Grupy Progres.

Według danych GUS, w I kwartale 2022 r. liczba nowo utworzonych miejsc pracy w polskim sektorze edukacji wynosiła 10,3 tysiąca. W tym samym czasie zlikwidowano 1,9 tysiąca etatów, a do obsadzenia było w sumie 3,5 tysiąca stanowisk.

- Początek września oznacza kolejne wolne etaty, a to dla wielu szkół ogromne wyzwanie. Pokoje nauczycielskie świecą pustkami i nie wypełnią się wraz z pierwszym dzwonkiem lekcyjnym, jeśli prowadzone rekrutacje nie zakończą się sukcesem - podaje Magda Dąbrowska, wiceprezes Grupy Progres.

Strony kuratoriów oświaty w całej Polsce są pełne ofert pracy. Tylko od 1 do 10 sierpnia pojawiło się ich ponad 7,3 tysiąca. Zarówno dotyczących wakatów, jak i pracy na zastępstwo. Najwięcej w województwach:

  • mazowieckim - 1 423 ofert,
  • małopolskim - 1 381 ofert,
  • śląskim - 943 oferty,
  • wielkopolskim - 626 ofert,
  • łódzkim - 497 ofert.

Kolejne miejsca zajmują województwa pomorskie (403 oferty), dolnośląskie (398 ofert), zachodniopomorskie (312 ofert), podlaskie (298 ofert), świętokrzyskie (236 ofert). Tabelę zamyka region kujawsko-pomorski (232 oferty), lubuski (223 oferty), warmińsko-mazurski (213 ofert) i opolski (175 ofert). Chętni do pracy w szkołach na Podkarpaciu mogą wybierać spośród ponad 885 ofert aktualnych po 10 sierpnia.

Skąd te problemy?

Obserwujemy rynek pracy i zauważamy na nim rosnące problemy kadrowe, które dotykają polskie szkoły. Biorąc pod uwagę popyt i podaż kandydatów, to ponad 7 tysięcy wolnych etatów, gdy chętnych do pracy brak, jest ogromnym wyzwaniem. Szczególnie biorąc pod uwagę czas, który mamy do ich zapełnienia – godzina zero wybija 1 września – mówi Magda Dąbrowska, wiceprezes Grupy Progres.

Nauczyciele praktycznej nauki zawodu i przedmiotów zawodowych znajdują się na liście zawodów deficytowych od 2020 r. Sytuacja nie przedstawia się dobrze również w przypadku nauczycieli przedszkoli i nauczania wczesnoszkolnego, języków obcych, przedmiotów ogólnokształcących czy szkół specjalnych. Mimo, że zalicza się ich do grupy zawodowej, w której występuje równowaga popytu i podaży, to analizując poszczególne województwa wyraźnie widać, że na mapie kraju nie ma regionu, który ­– w poszczególnych powiatach ­– nie cierpiałby na deficyt kadrowy występujący w przedszkolach, szkołach podstawowych czy średnich. Dotyczy on nie tylko stałych etatów, ale też zastępstw. Co więcej, pojawiła się nowa grupa uczniów z Ukrainy, których ktoś też musi kształcić, a to w wielu przypadkach dodatkowo zwiększa obszar trudnych poszukiwań prowadzonych przed dyrektorów placówek. W ich skuteczności przeszkadza m.in. zniechęcenie kandydatów do sektora edukacji – dodaje Magda Dąbrowska.

Dziur kadrowych nie są w stanie zastąpić również obcokrajowcy mieszkający w Polsce. Edukacja jest jednym z obszarów, w których pracę podejmuje garstka z nich. Liczba zezwoleń na pracę cudzoziemca wydanych w 2021 r. wygląda następująco:

  • opiekunowie dziecięcy - 60 zezwoleń,
  • asystenci nauczycieli - 135 zezwoleń
  • specjaliści nauczania i wychowania - 715 zezwoleń,
  • lektorzy języków obcych - 522 zezwolenia,
  • nauczyciele muzyki w placówkach pozaszkolnych -2 zezwolenia,
  • nauczyciele szkół specjalnych - 1 zezwolenie,
  • nauczyciele sztuki w placówkach pozaszkolnych - 13 zezwoleń,
  • nauczyciele gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych (z wyjątkiem nauczycieli kształcenia zawodowego) - 93 zezwolenia
  • nauczyciele kształcenia zawodowego - 6 zgód,
  • nauczyciele szkół podstawowych i specjaliści do spraw wychowania małego dziecka - 23 zgody.

Nie chcą pracować, bo...

Wśród najczęściej wymienianych powodów zniechęcających do pracy w zawodzie nauczyciela są nie tylko niskie zarobki. Równie często wskazywana jest też bardzo duża odpowiedzialność, obciążenie psychiczne i stres, a także brak wymaganych kwalifikacji. Nie pomaga też przekonanie, że zawód nauczyciela nie jest prestiżowy, a raczej cieszy się słabnącym poważaniem. Problemem są również przebranżowienia, bo wielu pracowników odeszło z zawodu z uwagi na atrakcyjniejsze warunki pracy – finansowe i pozafinansowe – oferowane przez organizacje działające w innych sektorach - wynika z raportu Grupy Progres.

Rozwiązanie? Na razie brak

Według Magdy Dąbrowskiej, analiza rynkowa wyraźnie pokazuje, że sektor edukacji jest w o wiele gorszej sytuacji kadrowej niż inne branże, bo praca w nim wymaga określonych kwalifikacji, a na ich zdobycie potrzeba sporo czasu. Niestety, edukacja przegrywa też, jeśli chodzi o zarobki, które nie idą w parze z bardzo wysokim stopniem odpowiedzialności za wykonywane obowiązki spoczywającej na nauczycielach. Kluczowy jest też wizerunek tego zawodu, a ten ostatnio znacząco ucierpiał oraz poczucie szacunku i doceniania przez pracodawcę, którego potrzebuje każdy pracownik. W przypadku nauczycieli aspekt doceniania ich pracy – w formie materialnej i pozamaterialnej – jest bagatelizowany. Kadra naukowa nie otrzymuje oczekiwanych wynagrodzeń, ale też informacji zwrotnej np. o tym, że ich praca jest wartością, że jest ważna.

– Szkoły ratują się obecnie przyznając więcej godzin obecnym nauczycielom, którzy coraz częściej pracują na półtora lub nawet dwa etaty. Jednak taka konstrukcja ma gliniane nogi i nie sprawdzi się na dłuższą metę, bo wystarczy, że ktoś zachoruje albo zmieni pracę i znowu robi się kłopot. Zdecydowanie brakuje komunikacji i wspólnie wypracowanych kadrowych programów naprawczych, które będą długofalowe i za jakiś czas mogą przynosić efekty – mówi Magda Dąbrowska.

– Organizacje działające w sektorze edukacji powinny być traktowane HR-owo jak firmy, w których standardem są np. jawne i konkurencyjne zarobki przypisane do konkretnych stanowisk. Na wzór nowoczesnych przedsiębiorstw, nauczyciele powinni mieć wsparcie w planowaniu ich ścieżki rozwoju wraz z informacją dot. korzyści, które osiągną na kolejnych etapach kariery. Podstawą powinny być też programy wdrożeniowe nowych osób, możliwość skorzystania z ogólnodostępnych kursów i szkoleń dedykowanych danemu pracownikowi, a nie narzucanych z góry. To tylko jedne z niewielu działań do podjęcia praktycznie natychmiast, które mogą pomóc w odbudowaniu prestiżu nauczyciela oraz zbudowaniu na nowo wizerunku szkół jako najbardziej pożądanych pracodawców – podsumowuje.

1 września system edukacji czeka sprawdzian i odpowiedź na pytanie, czy w klasach pełnych uczniów, będzie brakowało nauczycieli.

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon