Nowa linia tramwajowa w Katowicach czasowo utrudni ruch na Drogowej Trasie Średnicowej

Dla dojeżdżających tramwajem do centrum Katowic od strony Chorzowa mamy dwie wiadomości. Dobra jest taka, że powstanie nowa linia, która pozwoli usprawnić dojazd z tamtego kierunku. Zła natomiast jest taka, że w związku z jej budową ruch tramwajów czasowo zostanie wyłączony. Utrudnień muszą spodziewać się także kierowcy, gdyż na czas prac zwężona zostanie Drogowa Trasa Średnicowa.

Tramwaje Śląskie
Katowice ul. Grundmanna

  • Nowa linia tramwajowa w Katowicach wybudowana ma zostać w ciągu 14 miesięcy. Wykonawca deklaruje, że zdąży na czas.
  • W ramach inwestycji powstanie wiadukt nad DTŚ. I to sprawi, że jeżdżący „średnicówką” kierowcy muszą liczyć się utrudnieniami.
  • Na budowę linii wzdłuż ul. Grundmanna przeznaczono część pieniędzy, które miały dofinansować doprowadzenie tramwaju do południowych dzielnic Katowic.

Nowa linia wiosną 2023. „Zdążymy na czas”

Katowice doczekają się pierwszej od 75 lat nowej linii tramwajowej. Poprowadzi ona wzdłuż ul. Grundmanna, łącząc w ten sposób torowiska biegnące ulicą Chorzowską i Gliwicka. To właśnie tamtędy do centrum Katowic jadą tramwaje od strony Chorzowa – w pierwszym przypadku z rejonu Parku Śląskiego, w drugim od Chorzowa Batorego. Obecnie, w razie awarii pojazdu, uszkodzenia sieci czy wypadku przy dojeździe do centrum Katowic, automatycznie staje cały ruch tramwajowy z tego kierunku. Po wybudowaniu krótkiego łącznika wzdłuż ul. Grundmanna (nieco ponad 600 metrów) będzie można awaryjnie przerzucić ruch tramwajów z Załęża na ul. Chorzowską (lub analogicznie w drugą stronę) i tym sposobem ominąć zablokowany fragment trasy.

Nowa linia ma być gotowa najdalej w maju 2023 r. Tak przynajmniej zakłada umowa, którą w środę (16 marca) podpisali przedstawiciele Tramwajów Śląskich, miasta Katowice oraz wykonawcy inwestycji (konsorcjum firm: SPAW-TOR z Krakowa, Silesia Invest z Gliwic i Grotex z Zabrza). Jak przekonuje Grzegorz Michnik, prezes spółki SPAW-TOR, mimo rosnących cen materiałów i wojny za naszą wschodnią granicę (a „budowlanka” jest jedną z branż, które najbardziej korzystały z ukraińskich pracowników) inwestycja zostanie wykonana w zakładanym terminie i kosztach.

Materiały zakontraktowaliśmy sobie dużo wcześniej, a nie zatrudniamy Ukraińców w aż takim stopniu, aby obecna sytuacja mogła nam zaszkodzić w realizacji tego zadania – deklaruje w rozmowie z nami prezes Michnik.

Budowa czasowo zatrzyma ruch tramwajów. Będą zwężenia

Przedstawiciele wykonawcy nie kryją, że budowa nowej linii wiązać się będzie z utrudnieniami dla osób jadących od strony Chorzowa do centrum Katowic – zarówno tych podróżujących komunikacją miejską, jak i własnym samochodem. Aby połączyć torowisko na ul. Grundmanna z tym na ul. Chorzowskiej trzeba będzie bowiem wybudować wiadukt nad Drogową Trasą Średnicową (w jej obecnym śladzie stanie jedna podpora).

– Będziemy musieli mieć miejsce do realizacji tych robót. Liczba pasów ruchu na DTŚ może więc zostać ograniczona, ale nie zakładamy całkowitego jej wyłączenia – tłumaczy Jarosław Kamiński, dyrektor ds. inwestycji miejskich w firmie SPAW-TOR. Podobnie wyglądać ma sytuacja na samej ul. Grundamanna – na czas robót nie zostanie ona zamknięta, ale organizacja ruchu przewiduje jej tymczasowe zawężenie.

Nie da się natomiast uniknąć czasowego wyłączenia ruchu tramwajowego wzdłuż ul. Chorzowskiej i Gliwickiej. Jak długo trwać będą te przerwy – to wykonawca ustali dopiero z Tramwajami Śląskimi.

– Zależy nam, aby minimalizować utrudnienia i postarać się realizować roboty w takich okresach np. wakacyjnych, które będą najmniej uciążliwe dla mieszkańców i podróżujących – powiedział nam dyrektor Kamiński.

– Przed wykonawcami najlepsze z możliwych pór roku na prowadzenie prac budowlanych, dlatego liczymy na duże zaangażowanie ludzi i sprzętu oraz wysokie tempo prac – dopinguje wykonawców inwestycji Bolesław Knapik, prezes Tramwajów Śląskich. Jak dodaje wyzwaniem będzie nie tylko wiadukt na DTŚ, ale też most nad Rawą i połączenia nowej linii z istniejącymi już torowiskami.

A tramwaj na południe wciąż czeka na decyzję

Inwestycja kosztować ma blisko 40 mln zł brutto, z czego część stanowić ma unijne dofinansowanie. Jak podkreślał obecny przy podpisaniu umowy prezydent Katowic, Marcin Krupa, na budowę linii wzdłuż ul. Grudmanna przeznaczono część pieniędzy, które wcześniej miały wspomóc poprowadzenie tramwaju do południowych dzielnic tego miasta (od Brynowa do Kostuchny). Reszta pokryła koszty budowy i remontów infrastruktury tramwajowej w Katowicach, a także zakupów nowego taboru.

Nie zmarnowaliśmy środków, które mieliśmy na tramwaj na południe – zapewniał prezydent Krupa.

Jeśli idzie o tamtą inwestycję, to władze Katowic czekają na rozstrzygnięcie Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, która ma wypowiedzieć się w sprawie skargi na decyzję środowiskową wydaną przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Katowicach (zaskarżyły ją dwie organizacje ekologiczne).

– Kiedy będziemy mieli decyzję GDOŚ, to będziemy mogli przystąpić do projektowania i realizacji tej inwestycji. W międzyczasie będziemy się starali o pieniądze z obecnej perspektywy UE. Jest priorytet dla transportu szynowego, więc mamy nadzieję, że bez problemu uda się nam je pozyskać – powiedział nam prezydent Krupa.

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon