Nowe muzeum powstało na Śląsku. To Carbonarium w Jastrzębiu-Zdroju. Opowiada historię węgla, kopalni i uzdrowiska. RECENZJA

Mamy na Śląsku nowe muzeum poświęcone węglowi i górnictwu. To Carbonarium, które powstało w Łaźni Moszczenica w Jastrzębiu-Zdroju. Sprawdźcie, czy warto jechać do "Jaszczymbia" i zapłacić dwie dychy za obejrzenie wystawy.

Budynek Łaźni dawnej KWK Moszczenica, choć jest klockiem, jakich seryjnie budowało się sporo za czasów PRL-u, robi wrażenie ogromem. Aż trudno uwierzyć, że znajdowała się tu tylko łaźnia dla górników. Potężne gmaszysko zostało przejęte przez gminę Jastrzębie-Zdrój. W jednej części powstało Carbonarium, kolejne są wciąż w remoncie - będzie tam coś na kształt centrum nowego przemysłu. Nazywa się to szumnie - Instytut Dziedzictwa i Dialogu - Łaźnia Moszczenica.

Carbonarium. Nowa wystawa o węglu i górnictwie

Carbonarium nie bez przyczyny zostało otwarte właśnie w tym roku (konkretnie 2 września), bo Jastrzębie-Zdrój świętuje 60-lecie nadania praw miejskich. Słusznie postawiono na wystawę związaną z węglem, błogosławieństwem i przekleństwem tej miejscowości. W Jastrzębiu widać to wyraźniej (choć może nie tak jak w Bytomiu), bo eksploatacja bogatych złóż węgla kamiennego zniszczyła marzenia o spokojnym, ekskluzywnym charakterze uzdrowiska Bad Jastrzemb. Dziś tylko Park Zdrojowy i jego okolice przypominają o sanatoryjnej przeszłości Jastrzębia.

Ale wróćmy do samej wystawy. Carbonarium znajduje się przy ul. Towarowej 7 w Jastrzębiu-Zdroju. By się tam dostać trzeba przejść albo przejechać przez parkingi przy budynkach Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Na szczęście są tabliczki, kierujące do parkingu (całkiem sporo miejsc) i do wejścia do samego obiektu.

Carbonarium jest czynne:

  • wtorek-piątek - 10.00-18.00 (ostatnie wejście o 17.00)
  • sobota i niedziela - 11.00-19.00 (ostatnie wejście o 18.00)
  • poniedziałek: nieczynne

Bilety kosztują:

  • normalny - 20 zł
  • ulgowy - 15 zł

Bilety można kupić w kasie biletowej, biletomacie i na stronie: bilety.lazniamoszczenica.pl

Gdy ja tu byłam, w środku dnia we wtorek, panował niezwykły spokój. Może jeszcze z dwie inne osoby zwiedzały wystawę. Ale - wiadomo, w weekendy pewnie jest większe obłożenie.

Multimedialne muzeum na czterech piętrach dawnej górniczej łaźni

Kupując bilet, dostajemy słuchawki i urządzenie z audioprzewodnikiem. To świetne rozwiązanie, miły męski głos oprowadza nas po kilku piętrach wystawy, zostawiając czas na samodzielne zapoznanie się z ekspozycją. Pierwsza sala na pierwszym piętrze to sala kinowa. W okularach 3D można tu obejrzeć trójwymiarowy 12-minutowy film o węglu jako pierwiastku kosmicznym i ziemskim. Później przechodzimy do sporego holu, w którym w centralnym miejscu z sufitu zwisa wielka bryła węgla, dodatkowo podświetlana czerwonymi żyłkami (widać ją też z holu przy kasach, ale trzeba zrobić "look up"). Tu też można (na stojąco) obejrzeć filmy o cyrkulacji węgla w środowisku. Wystawiono tu również stoiska z ekranem, na których można rozwiązać quizy związane z węglem oraz historią jastrzębskich kopalń.

Na kolejnych piętrach Carbonarium (są ich aż 4, winda też jest) poznajemy od początku historię węgla, jego rodzaje i dzieje wydobycia w Polsce, w Jastrzębiu, i na świecie. Można dotknąć bryły węgla drzewnego, kamiennego, brunatnego. Na makiecie kopalni głębinowej włączyć kolejkę albo windę, które poruszają się w koło albo góra-dół. Oprócz podświetlanych opisów sporo jest ekranów, dzięki którym można się bardziej zagłębić w dany temat. Nie brakuje części poświęconych największym wynalazkom pchającym przemysł do przodu, wierzeniom i legendom związanymi z górnictwem czy zwierzętami w kopalni. Jedną część poświęcono też miastotwórczej roli przemysłu.

Na piętrze 3. z kolei najpierw wkraczamy w segment poświęcony historii uzdrowiskowej Jastrzębia-Zdroju z wieloma ciekawymi materiałami archiwalnymi, w tym zdjęciami z Bad Jastrzemb (to ta część ze słupem ogłoszeniowym w środku), by dotrzeć do opowieści o nowoczesnym górnictwie, jego maszynach. Można tu przypomnieć sobie albo dowiedzieć się, jakie kolory kasków noszą dani pracownicy kopalni, zobaczyć łaźnię łańcuszkową z podwieszonymi na hakach ubraniami górników. Zadumać się nad tablicą traktującą o największych katastrofach górniczych w dziejach jastrzębskich kopalni. Wreszcie - nie wolno ominąć stanowiska z okularami VR. Szczególnie warto wkroczyć z tymi okularami na nosie do chodników współczesnej kopalni, zobaczyć te olbrzymie maszyny, usłyszeć hałas i przekonać się, jaką trudną pracę wykonują górnicy.

Ostatnie, 4. piętro, wystawy, to pokaz kronik filmowych z lat 70. o ówczesnej teraźniejszości Jastrzębia-Zdroju oraz współczesny film reklamowy gminy (czyta Krystyna Czubówna!). Tu też znaleziono miejsce na niewielką ekspozycję o Porozumieniach Jastrzębskich.

Czy warto przyjechać do Jastrzębia-Zdroju na tę wystawę?

Czy warto więc karnąć się do Jastrzębia specjalnie, by obejrzeć wystawę? Pewnie, że tak. Ale przy okazji nie możecie nie zajrzeć do Parku Zdrojowego: te dwa oblicza miasta - surowy budynek Łaźni i sielski park kuracyjny - trzeba poznać. Samo Carbonarium jest nowocześnie zaaranżowane: ekrany, filmy, ruchome makiety. Można tu dotykać, przesuwać, otwierać. Oszczędny wystrój ekspozycji w białym, czarnym i szarym kolorze dodatkowo potęguje klimat. Sporo ciekawych rzeczy można się tu dowiedzieć, ale ja miałam wrażenie przesytu. Jakby organizatorzy wystawy chcieli wrzucić za dużo grzybów do barszczu: bo i sam węgiel jako pierwiastek, i przemysł ciężki, i górnictwo, i historię Jastrzębia-Zdroju, i jeszcze zareklamować współczesne miasto. Plus na doczepkę fragment o Porozumieniach Jastrzębskich. Trudno to ogarnąć umysłem na raz.

Zdziwiłam się też ulokowaniu stanowisk z quizami. Kto nie lubi rozwiązywać quizów! Wstawiono je zaraz na samym początku wystawy, zamiast na końcu. Bo gdy wchodziłam do Carbonarium nie wiedziałam, jaka jest najstarsza kopalnia w Jastrzębiu, a wychodząc - już tak. Przydałoby się na trasie zwiedzania kilka ławek albo siedzisk, zwłaszcza w pomieszczeniu na 4. piętrze, gdzie można obejrzeć kroniki filmowe. Brakuje też jakiejś kawiarni albo choć stoiska z kawą czy innymi napojami, zwłaszcza że dolny hol jest obszerny.

Ale to oczywiście drobiazgi. Fajnie, że Jastrzębie-Zdrój ma takie ciekawe miejsce. Z zainteresowaniem będę obserwować, co dalej się będzie dziać z Łaźnią Moszczenica.

KWK Pniówek Wznowienie akcji

Może Cię zainteresować:

Coraz bliżej końca akcji w kopalni „Pniówek”. Odnaleziono ciała sześciu górników, ratownicy idą po ostatniego

Autor: Michał Wroński

13/09/2023

Śląski krajobraz XX wieku

Może Cię zainteresować:

Śląski pejzaż księżycowy. Same kopalnie, huty i wspaniałe pustkowie. Buzz Aldrin byłby zachwycony

Autor: Tomasz Borówka

07/09/2023

Świętokrzyskie ma swoje góry. Ale nie tylko

Może Cię zainteresować:

Co łączy województwo śląskie ze świętokrzyskim? Co powiecie na kopalnianą wieżę wyciągową z Sosnowca?

Autor: Marcin Nowak

17/09/2022

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon