Dziennikarze Patryk Mikiciuk i Adam Kornacki nieprawomocnie uwolnieni od oskarżeń o gwałt na dwóch lesbijkach w Katowicach

Dziennikarze motoryzacyjni, znani m. in. ze współpracy ze stacją TVN Turbo – Patryk Mikiciuk i Adam Kornacki – zostali oczyszczeni przez sąd z zarzutów gwałtu na dwóch kobietach w Katowicach, o co oskarżała ich prokuratura. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że domniemane ofiary rzekomych czynów sprzed ponad roku mają być lesbijkami, zaś dziennikarze – mieli być przez nie szantażowani.

źródło: TVN Turbo
Patryk Mikicuk i Adam Kornacki. Dziennikarze uniewinnieni z zarzutów gwałtu.

Wyrok w sprawie dziennikarzy TVN Turbo ogłoszono w poniedziałek, 15 grudnia 2025 roku.

- Sąd Okręgowy w Katowicach właśnie ogłosił wyrok w sprawie Adama Kornackiego i Patryka Mikiciuka. Obaj nasi klienci zostali uniewinnieni od stawianego im zarzutu. Dziękuję za świetną współpracę p. mec. Aleksandrze Kokoszce i mec. Błażejowi Biedulskiemu. Prawda i prawo zwyciężyły — napisał w serwisie «X» adw. Jakub Wende, jeden z pełnomocników oskarżonych.

Orzeczenie jest nieprawomocne. Na ten moment nie wiadomo, czy prokuratura będzie go kwestionowała poprzez złożenie apelacji. Strony mają 7 dni na złożenie wniosku o pisemne uzasadnienie wyroku przez sąd, a następnie 14 dni od jego otrzymania na ewentualne wniesienie apelacji. Gdyby tego żadna ze stron nie zrobiła, wówczas wyrok sądu I instancji się uprawomocni.

Na wniosek obu stron proces odbywał się przy wyłączeniu jawności. Pierwszy termin rozprawy miał miejsce 9 września tego roku. Całość zakończyła się po trzech miesiącach, co jest w polskich warunkach czasem bardzo krótkim i jednocześnie przesłanką, że zgromadzony przez prokuraturę materiał dowodowy przeciw oskarżonym był słaby.

Akt oskarżenia przeciw znanym dziennikarzom o gwałt na lesbijkach

Przypomnijmy, że 30 czerwca 2025 roku do Sądu Okręgowego w Katowicach akt oskarżenia przeciwko 43-letniemu Patrykowi Mikiciukowi i 50-letniemu Adamowi Kornackiemu skierował prokurator Prokuratury Rejonowej Katowice-Północ w Katowicach. Według śledczych oskarżeni, wykorzystując upojenie alkoholem dwóch kobiet, mieli doprowadzić je do obcowania płciowego a także do poddania się przez nie innej czynności seksualnej. Do czynu miało dojść w nocy z 11 na 12 października 2024 roku w Katowicach, w mieszkaniu jednej z pokrzywdzonych. Oskarżeni twierdzili od początku, że zostali ofiarami prowokacji i są niewinni.

W powyższych dniach oskarżeni przebywali służbowo na terenie Katowic i okolic, przygotowując materiały dziennikarskie na temat odbywającego się właśnie samochodowego Rajdu Śląska (11-13 października 2024). W piątkowy wieczór, po pracy pojechali do restauracji w Dolinie Trzech Stawów. W lokalu przebywały wówczas cztery kobiety orientacji homoseksualnej, z których trzy były przyjezdne. Miały odwiedzić Katowice, by poznać czwartą kobietę – nową znajomą jednej z nich.

Tuż przed zamknięciem lokalu cała szóstka miała go opuścić. Katowiczanka miała udać się ze swoją nową sympatią do jej mieszkania, natomiast dwie pozostałe kobiety miały udać się w towarzystwie dziennikarzy taksówką do najmowanego przez nie mieszkania przy ulicy Bytkowskiej w Katowicach. Według ustaleń prokuratury do gwałtu na upojonych alkoholem kobietach miało dojść w tym mieszkaniu.

Wiadomo, że w trakcie spotkania jedna z kobiet zadzwoniła do trzeciej koleżanki. Tamta zeznała, że słyszała w słuchawce okrzyki: „nie dotykaj mnie” i „zostaw mnie w spokoju”. Zaniepokojona telefonem kobieta, wraz ze swoją przyjaciółką z Katowic, miały udać się samochodem do mieszkania przy ulicy Bytkowskiej, gdzie drzwi miał im otworzyć Patryk Mikiciuk i być przy tym roznegliżowany, podobnie jak drugi z dziennikarzy, który przebywał w głębi pomieszczenia. Zaś kobiety zastane w mieszkaniu miały być gołe od pasa w dół. Ich przyjaciółka, z którą przybyły do Katowic, miała nagrać scenę telefonem komórkowym. W tym momencie oskarżeni mieli ubrać się i wyjść z lokalu. Kobiety wezwały na miejsce policję i pogotowie ratunkowe.

- Zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa złożyła ich koleżanka, która weszła do mieszkania. Z miejsc intymnych obu pokrzywdzonych pobrano wymaz, w którym ujawniono materiał genetyczny jednego z dziennikarzy TVN Turbo — przytaczała w lipcu słowa swojego informatora «Gazeta Wyborcza».

Według ustaleń «GW» oskarżeni mieli zeznać, że po zamknięciu restauracji kobiety zaprosiły ich do zajmowanego przez siebie mieszkania, aby kontynuować imprezę, gdzie wspólnie pili alkohol, tańczyli a potem – za wyrażoną świadomie zgodą – uprawiali seks.

Prokurator nie wnosił o zastosowanie środków zapobiegawczych w postaci aresztu dla podejrzanych a następnie oskarżonych, lecz sąd zasądził zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych i ich koleżanek. Obaj musieli wpłacić po 30 tysięcy złotych poręczenia majątkowego.

Patryk Mikiciuk wydał w lipcu tego roku oświadczenie sugerujące, że inspiratorką oskarżeń nie były domniemane pokrzywdzone, ale ich koleżanka, która przyjechała do mieszkania, w którym dziennikarze i kobiety przebywali. Miała ona nagrywać wszystko od tego momentu telefonem komórkowym, a następnie zażądać od dziennikarzy 10.000 zł za jej milczenie.

Do sprawy odniosła się «TVN Turbo»

- Zawsze szczególny nacisk kładziemy na przestrzeganie obowiązujących przepisów przez wszystkich naszych pracowników i współpracowników. Natychmiast po otrzymaniu wczoraj (3 lipca – przyp. red.) informacji o zarzutach wobec obu prowadzących, podjęliśmy decyzję o zawieszeniu z nimi współpracy do czasu wyjaśnienia wszystkich okoliczności sprawy - napisała w oświadczeniu stacja.

Obaj dziennikarze są związani z powyższą stacją od lat, choć współpracowali także z innymi redakcjami. Każdy z nich prowadzi aktywność indywidualną w postaci kanałów autorskich w serwisie YouTube oraz innych mediach internetowych. W związku z oskarżeniami dziennikarzy o poważne przestępstwo, niektóre podmioty wycofały się ze współpracy z nimi, co spowodowało wymierne straty finansowe dla obu. Nawet gdyby zapadły dziś wyrok uprawomocnił się, można przypuszczać, że straty wizerunkowe poniesione przez obu przełożą się na utratę części potencjalnych dochodów.

Radiowozy nad zbiornikiem Kuźnica Warężyńska (Pogoria IV).

Może Cię zainteresować:

Strzał w usta przyczyną śmierci Andrzeja G. z Czeladzi. Czy podejrzany w wielkiej aferze korupcyjnej biznesmen, popełnił samobójstwo?

Autor: Redakcja

18/09/2025

Ofiarę porzucono na drodze Mężczyzna został śmiertelnie ranny i podpalony

Może Cię zainteresować:

Tragedia na Mazowszu: duchowny podejrzany o brutalne morderstwo. Głos zabrał abp Adrian Galbas

Autor: Tomasz Borówka

26/07/2025

CBŚP zatrzymało Andrzeja K. To były prezydent Chorzowa

Może Cię zainteresować:

Zatrzymanie byłego prezydenta Chorzowa. Czynności w prokuraturze z udziałem Andrzeja K.

Autor: Redakcja

26/06/2025

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon
Reklama