depositphotos
Pylyp Bilyi o zakończeniu wojny w Ukrainie

Pylyp Bilyi: Kiedy koniec wojny? Tylko konflikt rosyjskich elit może uratować życie na tej ziemi

Pylyp Bilyi: Kiedy koniec wojny? Tylko konflikt rosyjskich elit może uratować życie na tej ziemi

autor artykułu

Pylyp Bilyi

Od kilku dni w mediach pojawiają się prognozy zakończenia wojny, wykreowane przez najlepszych analityków. Jednak stacje telewizyjne podają analizy z pewną dozą niepewności, bo skąd wiadomo, że akurat wtedy zakończy się ta rzeź? Przecież wojna jest jak ruletka, nie da się przewidzieć jej wyniku. I z całą pewnością nie przewidzieli jej Rosjanie.

To budzi we mnie największą ciekawość, z jakich danych korzystają analitycy, którzy określają potencjalny moment zakończenia wojny. Liczba żołnierzy, dostawy żywności, pogoda (susza, która powoduje jeszcze większą katastrofę humanitarną), kolaboracje Rosji - można by wymieniać tak w nieskończoność. Jednak każda analiza opiera się na innej wypadkowej.

Idąc tym tropem widzimy, jak Władimir Putin pomylił się w swoich obliczeniach (albo jego zaufani ludzie, sprawdzający się w roli przytakiwaczy). Ukraińskie media od początku podkreślają, że inwazja miała zakończyć się w trzy dni, a przeciągnęła się już do trzech tygodni. Prognozy, oparte na wywodach analityków, są wadliwe, a ich wiarygodność spada z każdym dniem.

Zemsta za nieudolne przejęcie

W 2014 roku rosyjskiej armii nie udało zdobyć się Mariupolu, czyli prawie pół milionowego miasta portowego. Osiem lat później rosyjska armia niszczy je doszczętnie. Można powiedzieć, że dotychczasowe życie w tym miejscu przestało istnieć. Bo czy przesiadywaniem w piwnicy można nazwać normalną egzystencją? Gdy zdobycie żywności graniczy z cudem? Codziennie media informują o konkretnej liczbie korytarzy humanitarnych, które mają zostać utworzone. Rosyjscy zbrodniarze zrywają zawieszenie broni, czym samym zmniejszają ich liczbę o połowę. Dla porównania podam liczbę trzech tys. osób, którym udało się uciec z Mariupolu. Tysięczną procenta obliczcie sobie sami.

Putin dąży do przejęcia linii brzegowej, co z relacji mediów, może być katastrofalne dla Ukrainy. W sytuacji ogromnego kryzysu wojennego, odcięcie od szlaku handlowego, pogłębiłoby głód i ubóstwo panujące na południu. Przecież społeczeństwo w tych miastach pozbawione jest możliwości pracy, a tym samym zarabiania. Nie trzeba nawiązywać do powiedzenia "bez pracy, nie ma kołaczy", by wiedzieć że ukraińska ludność pozostaje na garnuszku lokalnych przedsiębiorców i dobroczyńców z zachodu.

Nie o takim państwie marzyliśmy.

Heroiczna postawa rosyjskiej dziennikarki

Często powtarza się, że media to czwarta władza. Zjawisko widoczne jest doskonale w ocenzurowanej Rosji. Większość ślepo wierzy w boskość Putina, popierając jego imperialistyczne zapędy. Jednak zawsze jest co najmniej jedno "ale". Tym razem spójnikiem tym określimy odłamek Rosjan, którzy pomimo początkowej aprobaty wojny, zaczęli dostrzegać idące ze nią konsekwencje. Przecieki medialne oraz bohaterska postawa antysystemowych dziennikarzy, jak Mariji Owsiannikowej, której manifest w publicznej telewizji będzie kosztować ją odsiadkę w więzieniu, powoduje, że społeczeństwo patrzy z dystansem na poczynania Putina. Ukraińskie media donoszą o kolejnych przypadkach wycofywania się dziennikarzy z branży. Nie bez powodu ryba psuje się od głowy.

A społeczeństwo rosyjskie przygląda się temu bacznie. Już zabrano im wolność słowa, pozostała jeszcze wolność wyboru. Za manifest przeciwko wojnie grozi kara pozbawienia wolności do lat 15. Dlatego większość wybiera milczenie, które w kontekście społeczeństwa rosyjskiego, jest złotem. Sianie propagandy umacnia obóz rządzący.

Na podsumowanie zostawiam wam cytat Dmitrija Muratow, redaktora naczelnego rosyjskiej niezależnej „Nowoj Gaziety”, laureata zeszłorocznej pokojowej Nagrody Nobla.

„Nasz kraj na rozkaz prezydenta Putina rozpętał wojnę z Ukrainą (...) Naczelny dowódca trzyma w rękach „jądrowy przycisk” jak kluczyki do samochodu. Następnym krokiem - salwa nuklearna? (...) Nie uznajemy Ukrainy za wroga; nie uznajemy języka ukraińskiego za język wroga. Nigdy tego nie zrobimy. I ostatnia rzecz: tylko ruch antywojenny rosyjskich obywateli może uratować życie na tej ziemi”.
Russia Today

Może Cię zainteresować:

Pylyp Bilyi: Zdaniem Rosjan, operacja przebiega zgodnie z planem. Żołnierze wchodzący do ukraińskich miast... witani są z otwartymi rękami

Autor: Pylyp Bilyi

10/03/2022