WK

POPŚLĄZAG: Wojciech Kilar miał napisać muzykę do "Władcy pierścieni". "Co pan powiedział Peterowi Jacksonowi?". "Że to szalony termin!"

Kim był Wojciech Kilar? Kiedyś napisałem, że ostatnim katowiczaninem, którego po śmierci żegnały media na całym świecie. Kim jest Peter Jackson? Gościem od hollywoodzkich spektakli wartych miliardy dolarów. I – rozumiecie - ten Jackson dzwoni do Kilara na Brynów… Oto trzeci odcinek naszego cyklu „POPŚLĄZAG”, którym opowiadamy naprawdę dobre historie z udziałem artystów rodem ze Śląska i Zagłębia.

Więc

Jackson dzwoni do Kilara na stacjonarny na Brynów. Trudno sobie to

wyobrazić, ale nie był pierwszym wielkim reżyserem z Hollywood,

który w ten sposób umawiał z katowickim kompozytorem warunki

współpracy. Kawałek ze świetnej biografii Kilara, ten o telefonie

od Francisa Forda Coppoli, twórcy „Ojca chrzestnego” czy „Czasu

Apokalipsy”. Legendy kina.


„Zadzwonił, pod wieczór. Ten kalifornijski. W Polsce był to środek nocy, godzina mniej więcej druga, może nawet trzecia.

- Dobry wieczór, mówi Francis Coppola. Czy to Mister Kilar?
- Tak, przy telefonie. Dobry wieczór.
- Słyszałem pana utwory w filharmonii w Nowym Jorku. Jestem pod wielkim wrażeniem! Zdaje się, że zajmuje się pan także filmem?
- Rzeczywiście, zdarza mi się.
- A nie zrobiłby pan muzyki dla mnie? Do "Draculi"?
- Mister Coppola. To jest propozycja nie do odrzucenia.

Spodobała się reżyserowi ta odpowiedź, nie tylko dlatego, że była cytatem z jego filmowego arcydzieła”.

Jackson dzwoni na Brynów

Kilar muzykę do „Draculi” napisał i to fenomenalną. Przy okazji przeczytana kiedyś anegdota. Michał Lorenc, też kompozytor, opowiadał, że soundtrack z „Draculi” do dziś bywa wykorzystywany w Hollywood jako próbny podkład do filmu: w początkowej fazie montażu, gdy nie ma jeszcze gotowej ścieżki dźwiękowej. To tylko pokazuje uznanie dla Kilara i ikoniczność dzieła skomponowanego dla Coppoli.

Wojciech Kilar
Wojciech Kilar stworzył muzykę m.in. do "Draculi" F.F. Coppoli

Z Jacksonem historia była dużo bardziej skomplikowana. Tak, reżyser też dzwonił na Brynów. Oferta była kusząca: ekranizacja tolkienowskiej trylogii, widowisko fantasy, jakiego kino nie widziało. I Kilar początkowo się zgodził. To dlaczego muzykę napisał Jacksonowi Howard Shore (i Enya)? Wersje są dwie, a nawet trzy. Pierwsza: to producenci wymogli na reżyserze zmianę kompozytora. Wersja druga. Sam pytałem o to kiedyś Kilara.

- Byliśmy już umówieni w Nowej Zelandii – mówił mi.
- I co się stało? - pytam.
- Zapytałem Jacksona, ile czasu da mi na całą trylogię - wyjaśnił Kilar.
- I ile dał? - dopytuję.

Jackson zapytał, czy Kilar wyrobi się w rok. „No i co pan powiedział?” - dociekałem. Kilar: „Że to szalony termin!”. Spróbowałem jeszcze zapytać, ile czasu, by potrzebował na coś takiego. „Proszę pana, ja wiem, że dziś muzykę do filmu nie tworzy kompozytor tylko jego zespół z komputerami, ale ja pracuję sam, z partyturą” – wyjaśnił Kilar.

Zamiast Tolkiena, "Pianista"

Paradoksalnie, wielkość Kilara polegała również na tym, że mógł odmówić Jacksonowi. Tak dochodzimy do trzeciej wersji, w której (być może) reżyser do końca próbował namówić naszego kompozytora na muzykę do całej trylogii, a ten utrzymywał, że zrobi na początek tylko do pierwszej części. Media pisały m.in., że Kilar do końca obawiał się, czy jego dzieło będzie pasować do wizji Jacksona.

Władca Pierścieni
Pieścień władzy z filmu "Władca pierścieni"

Zamiast tego w 2002 roku katowicki kompozytor napisał soundtrack do obsypanego Oskarami „Pianisty” Romana Polańskiego. Ostatnim hollywoodzkim filmem z jego muzyką byli „Królowie nocy” (rok 2007) z Joaquinem Phoenixem, Markiem Wahlbergiem i Robertem Duvallem. Ciekawe, prawda?

Za tydzień niezwykła historia Krzysztofa Krawczyka (urodzonego w Katowicach) i jego rockandrollowego życia w Las Vegas.

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon