Pożar hali w Siemianowicach Śląskich przy ul. Chemicznej. Pali się obiekt o powierzchni 300 m2. Dym widoczny też z okolicznych miast

[AKTUALIZACJA]

Jak poinformowała Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach, po godz. 20.00 pożar został opanowany. Obecnie trwa dogaszanie. W działaniach bierze udział 48 zastępów straży pożarnej, liczących w sumie ponad 100 strażaków. Ostatecznie powierzchnia pożaru objęła ok.1600 metrów kwadratowych. Miejsce pożaru strażacy monitorowali z wykorzystywaniem drona, a specjalistyczna grupa ratownictwa chemiczno-ekologicznego z Katowic stale badała jakość powietrza. Obecnie nie wykryto zagrożenia.

Kłęby dymu nad miastem

Dokładnie o godz. 16:00 do służb ratunkowych wpłynęło zgłoszenie o pożarze w zakładzie przy ul. Chemicznej w Siemianowicach Śląskich (na granicy z katowickim Wełnowcem).

Gęste kłęby dymu, widoczne są nie tylko w okolicy zdarzenia, ale także w innych miejscowościach, takich jak Katowice, Bytom, Chorzów czy Świętochłowice.

Pożar hali magazynowej w Siemianowicach Śląskich

W Siemianowicach Śląskich, przy ul. Chemicznej, płonie hala magazynowa o dużej powierzchni, należąca do firmy Audioplex, zajmującej się obróbką tworzyw sztucznych. Wiadomo, że ma ponad 300 metrów kwadratowych.

Na miejscu zdarzenia pracuje już 20 zastępów straży pożarnej, kolejne - docierają by walczyć z ogniem.

W akcji bierze udział ponad 60 strażaków i 19 samochodów pożarniczych. W drodze są kolejne jednostki, w tym grupa ratownictwa chemiczno-ekologicznego oraz drabiny mechaniczne. Na miejsce jedzie również pluton zaopatrzenia wodnego "Magistrala" z Tychów.

Ze względów bezpieczeństwa, służby zamknęły przejazd ul. Chemiczną w Siemianowicach Śląskich.

- Apelujemy o zachowanie ostrożności i stosowanie się do poleceń oraz komunikatów służb ratunkowych. Działania cały czas trwają - informują strażacy.

Sytuacja jest nieopanowana.

Na miejsce akcji gaśniczej w Siemianowicach Śląskich przybyli też wojewoda śląski Marek Wójcik oraz śląski komendant wojewódzki PSP st. bryg. Damian Legierski.

Ze wstępnych informacji MSWiA wynika, że do pożaru miało dojść na skutek obsługi maszyn do cięcia laserem. W środku znajdują się liczne butle z gazami, co utrudnia akcję gaśniczą.