Patryk Osadnik
Kotwica MS Radzionków

Radzionków żąda dostępu do morza. Kolonialne ambicje małego miasta

Radzionków żąda dostępu do morza. Myślicie, że to tylko śmieszne hasło z kabaretu? Wielce się mylicie. Wszystko zaczęło się w dwudziestoleciu międzywojennym od Ligi Morskiej i Kolonialnej. Później dołączył okręt MS Radzionków. Niestety radzińczanom zostały już tylko Dni Morza, o ile jeszcze kiedyś się odbędą, a także kotwica, którą z dumą mijają w centrum miasta.

Morskiego ducha po latach flauty w serca mieszkańców Radzionkowa w 2020 roku wlał "Głos Radzionkowski", ogłaszając na swoich łamach, że na Księżej Górze, czyli najwyższym punkcie miasta, ma powstać… latarnia morska.

- Radzionków stanie się sławny, gdyż jako jedyne miasto nie leżące nad morzem będzie miało latarnię morską. Zapewne zainteresowanie mass mediów będzie duże, będą przyjeżdżały do nas telewizje, prasa wszelaka, rozsławią Radzionków w Polsce i na świecie (…) Mieszkańcy okolicznych miast będą codziennie z zazdrością spoglądać na światełko naszej latarni - rozmarzył się redaktor "Głosu Radzionkowskiego".

Radzińczanie przyjęli doniesienia lokalnej prasy na chłodno. Nie takie rzeczy widzieli. Nawet powieka im nie drgnęła. Z żalem przeczytali w kolejnym numerze, że był to jedynie żart primaaprilisowy, opublikowany z lekkim wyprzedzeniem, aby wyjaśnienie zamieścić właśnie w kwietniu.

Szczerze mówiąc, wyobrażałem to sobie tak: sam czubek Księżej Góry, na nim wysoka na ponad 30 metrów latarnia, która nocami rozpościerałaby swój blask od Kopalni Srebra w Tarnowskich Górach po Elektrociepłownię Szombierki w Bytomiu, a na jej szczycie ja, cały w biało-niebieskie pasy, pierwszy na Górnym Śląsku kapitan żeglugi morskiej, z fajką w ustach i papugą na ramieniu.

A teraz już na poważnie. O ile się da. Postaram się wyjaśnić związki Radzionkowa z morzem.

Liga Morska i Kolonialna

Nie byłoby zapewne ambicji kolonialnych w Radzionkowie, gdyby nie odrodzenie Polski w 1918 roku, a następnie przyłączenie do niej części terenów Górnego Śląska, w tym Radzionkowa właśnie. W tamtych czasach każde szanujące się imperium musiało mieć kolonie, więc Polacy nie chcieli być gorsi, zwłaszcza mając w pamięci historię Maurycego Beniowskiego, czyli polsko-węgierskiego „króla” Madagaskaru.

Dążenia te rozwinęły się szczególnie w latach 30. XX wieku, kiedy Polska nawet kupiła ziemię w Brazylii i założyła tam osiedlę - Morską Wolę. W tym samym czasie Ligę Morską i Rzeczną przekształcono w Ligę Morską i Kolonialną, której trzy koła utworzono gdzie? W Radzionkowie. Pierwsze przy Kopalni "Radzionków", drugie - z inicjatywy ówczesnego naczelnika miasta Jerzego Ziętka - miejskie, a trzecie przy Hucie "Łazarz".

Czym zajmowała się Liga Morska i Kolonialna w mieście? Organizowała spotkania i kwesty, zbierając pieniądze na Fundusz Obrony Morza. W ciągu trzech lat z całej Polski spłynęło pięć milionów złotych i rozpoczęto budowę łodzi podwodnej "Marszałek Józef Piłsudski".

- Matką chrzestną "Radzionkowa" została urodzona 8 maja 1936 roku w Woźnikach Śląskich Emilia Bacia. Początkowo planowano, aby matką chrzestną została najstarsza mieszkanka Radzionkowa, jednak w trakcie przygotowań z różnych względów zdecydowano, że zostanie nią żona przodującego górnika - wyjaśnia Jarosław Wroński.

"Musimy zdać sobie z tego sprawę, że budowa Polski mocarstwowej nie jest mrzonką, ani nie przejmować się tym, że dla Polski, mocarstwa, nie ma już w Europie miejsca, bo jedna rzecz nie ulega wątpliwości, bo dowodzą jej dzieje ludzkości, że narody i państwa tak jak żywe organizmy, powstają, rozwijają się i giną. W Europie jest kilka państw, które są u szczytu swojego mocarstwowego rozwoju i nieodwołalnie będą się chylić ku upadkowi. Polska jest na początku swojego rozwoju, jest państwem młodym i ambitnym (...) Jeśli zrobimy wszystko, co nas do tego celu może zbliżyć, możemy mieć sumiennie spokojne" - pisano w "Głosie Radzionkowskim".

Długa tradycja Święta Morza

- Co macie tutaj za święto? - pytali mnie wielokrotnie znajomi z Bytomia, Tarnowskich Gór czy Katowic.

- Dni Morza - odpowiadałem za każdym ze spokojem, czekając na wybuch śmiechu, jakim zareagowała widownia podczas występu kabaretu Neonówka, kiedy w jednym ze skeczów padło hasło: "Radzionków żąda dostępu do morza!" (Ja akurat z całym przekonaniem twierdzę, że to nie żart).

Dni Morza w Radzionkowie? Tak. I to z długą tradycją, bo Święto Morza po raz pierwszy w mieście 28 czerwca 1936 roku zorganizowała Liga Morska i Kolonialna. Program był następujący:

  • godz. 15.00 - zbiórka i koncert na targowisku,
  • godz. 16.00 - przemówienia, podniesienie bandery i odegranie przez orkiestrę hymnu Bałtyku,
  • godz. 16.30 - wymarsz do ogrodu kantyny kopalnianej, a tam "koncert, strzelanie i kręglowanie o nagrody",
  • godz. 20.30 - wymarsz nad wody pobliskich stawów, pokazy sztucznych ogni, "a ponadto przygotowane będą dla przejazdek kajaki i tratwy, udekorowane różnokolorowymi światłami, poczem zabawa w kantynie kopalnianej".

Po latach imprezę reaktywowano. Odbywały się prelekcje, wystawy oraz koncerty. Niestety Dni Morza zostały zawieszone z powodu pandemii COVID-19. Nie odbyły się także w 2022 roku z powodu trudnej sytuacji finansowej samorządu. Niewykluczone jednak, że jeszcze wrócą. Mimo to, Śląski Ogród Botaniczny w Radzionkowie zorganizował Dzień Morza, a Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji XVIII Mistrzostwa Radzionkowa w... Żeglarstwie.

Morska duma Radzionkowa

Mogłoby się wydawać, że sen radzińczan o bezkresnych wodach i korsarskich przygodach nigdy się nie spełnił. Nic bardziej mylnego. 15 lipca 1972 roku w Stoczni Szczecińskiej im. Adolfa Warskiego zwodowano MS "Radzionków", czyli drobnicowiec - statek przeznaczony do transportu drobnych towarów - o długości 124 i szerokości 17 metrów, który rozwijał prędkość 16 węzłów.

- Matką chrzestną "Radzionkowa" została urodzona 8 maja 1936 roku w Woźnikach Śląskich Emilia Bacia. Początkowo planowano, aby matką chrzestną została najstarsza mieszkanka Radzionkowa, jednak w trakcie przygotowań z różnych względów zdecydowano, że zostanie nią żona przodującego górnika, obchodzącej właśnie stulecie istnienia Kopalni "Radzionków". Wybór był dość nietypowy, gdyż zazwyczaj matkami chrzestnymi były żony ówczesnych prominentów, działaczki kultury, partyjne aktywistki - wyjaśnia rzecznik Urzędu Miasta Radzionków Jarosław Wroński.

Banderę na statku podniesiono 11 stycznia 1973 roku w Gdańsku, gdzie przyjechał wówczas naczelnik miasta Krystian Gedyga oraz dyrektor Kopalni "Radzionków" Adam Gomola. W pierwszy rejs miała wybrać się Emilia Bacia, ale z powodów formalnych zdążyła dopiero na drugą wyprawę, której trasa wiodła przez Hamburg do Oranu w Algerii.

MS "Radzionków" przez lata służył polskim marynarzom. Po prawie trzydziestu latach służby trafił w obce ręce. Jego morska przygoda zakończyła się w 2006 roku. Kotwica, taka sama jak ta, którą zamontowano na pokładzie "Radzionkowa", została na pamiątkę ustawiona w centrum miasta. Wciąż przypomina o morskich i kolonialnych ambicjach Radzionkowa.