Teatr Śląski z ważnym przesłaniem
W piątek, 19 września 2025 roku, na Scenie w Malarni Teatru Śląskiego w Katowicach premierę będzie miał spektakl “Strach zżera duszę” w reżyserii Jędrzeja Piaskowskiego. Melodramatyczna tragifarsa inspirowana jest kultowym filmem Rainera Wernera Fassbindera "Strach zżerać duszę" z 1974 roku. Twórcy spektaklu przenieśli historię z RFN i umieścili ją we współczesnej polskiej rzeczywistości.
- Fassbinder opowiadał o czasie w Niemczech. Był to bardzo ważny i przejmujący moment, w którym do Niemiec przyjeżdżają gastarbeiterzy, właściwie z całego świata z północnej Afryki i z Turcji. To społeczeństwo po raz pierwszy od wojny zaczyna się bardzo zmieniać. Pojawia się po raz pierwszy od Holokaustu ktoś obcy, więc to jest test dla społeczeństwa niemieckiego powojennego z lat 70. I to się wydało jakieś ciekawe dzisiaj do przyjrzenia się Nam - mówi autor tekstu spektaklu, Hubert Sulima.
Film Fassbindera opowiada historię mezaliansu starszej wdowy z młodym robotnikiem. W zinterpretowanej wersji Polka w kwiecie wieku wkroczy w miłosną relację z młodszą od siebie Ukrainką, która w Kraju nad Wisłą stara się poukładać własne życie. Relacja obu kobiet będzie wyzwaniem nie tylko dla nich samych, ale także dla rodziny wdowy.
Kameralna historia o samotności, potrzebie bliskości i miłości
Jak zapowiada Teatr Śląski, spektakl rozgrywa się na tle coraz bardziej skomplikowanej sytuacji społeczno-politycznej i opowiada kameralną historię o samotności, potrzebie bliskości i miłości, która przekracza społeczne granice, uprzedzenia i lęk. Dyrektor Teatru Śląskiego Robert Talarczyk podkreśla, że spektakl ma być próbą spojrzenia w lustro nas samych - Ślązaków.
- Mamy tutaj, na pokładzie, w Teatrze Śląskim pięć osób, które przyjechały z Ukrainy i które są razem z nami. Dla mnie i dla wielu z nas to jest powód do dumy. A bardzo mnie boli to, że my w taki sposób, teraz niefajny, przepraszam za kolokwializm, odnosimy się do naszych braci z Ukrainy, których przyjmowaliśmy z otwartym sercem, a teraz pokazujemy im środkowy palec [...] Bardzo wiele osób z naszych rodzin, wyjeżdżały już w latach 70., 80. i później do Niemiec, Australii, Kanady, Austrii. No tam szukały swojej tożsamości, szukały swojego miejsca. I myślę, że ten spektakl jest głosem w dyskusji bardzo ważnym, społecznym
Wcielająca się w rolę odkrywającej nową miłość wdowy Emilii Violetta Smolińska podkreśla, że “Strach zżera duszę” jest przede wszystkim spektaklem o miłości.
- Myślę, że połączyła je chęć poczucia bliskości drugiej osoby. I jak się okazuje, różnica wieku nie ma tu znaczenia. A różnica płci już zupełnie. Zdradzę państwu, że już pod koniec spektaklu jesteśmy jak bretnie dusze. I o to chodzi - jedna dusza spotkała drugą bratnią duszę i tę historię zobaczymy już w piątek - mówi aktorka spektaklu Violetta Smolińska.

Może Cię zainteresować: