AKTUALIZACJA:
Ranny sześciolatek trafił do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.
- Jest w bardzo ciężkim stanie i walczy o życie w naszym szpitalu - przekazano w komunikacie.
***
Do zdarzenia doszło w piątek, 9 maja 2025 r. Policjanci z Wodzisławia Śląskiego podczas patrolu zwrócili uwagę na kierowcę, który wyjeżdżał spod sklepy na ul. Czyżowickiej i chciał włączyć się do ruchu. Stan techniczny jego samochodu wzbudzał poważne zastrzeżenia, podobnie jak zachowanie samego mężczyzny za kierownicą. Mundurowi postanowili więc zatrzymać samochód do kontroli.
Pościg ulicami Wodzisławia Śląskiego
- Ruszyli za nim, używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Mimo nadawanych sygnałów do zatrzymania, kierowca je ignorował. Jego jazda była skrajnie niebezpieczna – popełniał liczne wykroczenia, wjeżdżał na chodniki, stwarzając realne zagrożenie dla pieszych, których omal nie potrącił – relacjonują policjanci.
Do pościgu włączył się oznakowany radiowóz, który próbował spowolnić uciekającego. Mężczyzna nie reagował, wyprzedzał policyjne pojazdy i dalej uciekał w kierunku centrum Wodzisławia Śląskiego. Na ulicy Jastrzębskiej stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w zaparkowany samochód.
Sześcioletni chłopiec trafił do szpitala
- Z rozbitego auta wydobywał się dym. Policjanci natychmiast ruszyli na pomoc. Mundurowi wyciągnęli ze środka ranne dziecko i udzielili mu pierwszej pomocy, po czym przekazali załodze karetki pogotowia. Ze względu na jego stan, wezwano Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, które przetransportowało 6-letniego chłopca do szpitala – informują mundurowi.
Z samochodu wyciągnięto także nieprzytomnego kierowcę. Dwudziestosześciolatek po odzyskaniu przytomności zachowywał się agresywnie i został zatrzymany przez funkcjonariuszy. Jak ustalili policjanci mężczyzna najprawdopodobniej prowadził samochód pod wpływem środków odurzających.
Narkotyki i brak uprawnień do kierowania pojazdami
W jego mieszkaniu funkcjonariusze zabezpieczyli biały proszek, który zostanie poddany badaniom laboratoryjnym. Wstępne testy wykazały, że jest to substancja odurzająca. Alkomat nie wykazał obecności alkoholu w organizmie kierowcy, natomiast została pobrana też od niego krew do dalszych analiz pod kątem obecności substancji niedozwolonych. Mężczyzna nie posiadał także uprawnień do kierowania pojazdami.
- Na miejscu wypadku pracowały służby oraz śledczy. Trwające postępowanie wyjaśni szczegółowe okoliczności tego zdarzenia, w tym przyczyny, dla których mężczyzna podjął tak nieodpowiedzialną decyzję, narażając życie swoje, innych osób oraz kilkuletniego dziecka jego partnerki, które miał pod opieką – dodają policjanci.

Może Cię zainteresować:
Tragiczny wypadek na autostradzie A4 w Zabrzu. Zderzenie ciężarówki i dwóch samochodów osobowych

Może Cię zainteresować: