państwo bytomskie

Korytarz mikołowski

Najbardziej absurdalne miejsce na Śląsku: idziesz prosto 600 metrów i 9 razy przekraczasz granicę dwóch miast

Pamiętacie graniczne absurdy z czasów, gdy Górny Śląsk dzieliła granica polsko-niemiecka, przebiegająca m.in. przez tereny dzisiejszej Rudy Śląskiej? Na przykład sytuacje, gdy gospodarz miał dom w Polsce, a pole w Reichu? Albo furtkę w płocie polskiego obejścia, otwierającą się na Niemcy? Czy zawiłe zygzaki linii granicznej, jakby wytyczyli je geodeci po paru głębszych? Znaleźliśmy coś podobnego, ale obecnie. Na pograniczu Rudy Śląskiej i Mikołowa.