Zaczęło się od bryłki srebra
Oczywiście w zbiorze lokalnych legend nie mogło zabraknąć tej o znalezieniu złóż srebra. Podobno to wydarzenie miało miejsce około 1490 roku na jednym z pól w pobliżu obecnych Starych Tarnowic. Przeczytajmy, jak zdarzenie to opisuje tarnogórski kronikarz Jan Nowak:
"Według podania, rolnik Rybka, orząc wołami na gruncie Tarnowic Starych, w okolicy rynku późniejszego miasta Tarnowskie Góry, znalazł w r. 1490 pod korzeniem drzewa czysty kruszec. Odkrycie to spowodowało dalsze poszukiwania na kruszce w polach tarnowickich, lasowickich i sowickich, należących wówczas do szlachcica Piotra Wrochema w Tarnowicach Starych i do szlachcica Jana Blachy w Sowicach".
Trzej książęta
Niedaleko od Tarnowskich Gór znajduje się Miasteczko Śląskie. Jedna z jego dzielnic - Żyglinek chwali się pewną historią, jaka miała wydarzyć się w tej miejscowości w średniowieczu. W XIII wieku trzej śląscy książęta uciekali przed najazdem Tatarów. Przybyszom schronienia udzielili właśnie mieszkańcy Żyglinka. Kiedy zagrożenie minęło, książęta ufundowali gospodarzom mały kościół pw. Narodzenia Matki Boskiej.
Biała dama
Przed wiekami na terenie obecnego parku świerklanieckiego stał zamek. Jego panem był książę Przemysław z Cieszyna. Opiekę nad zamkiem oddał jednak Jarosławowi Sacherowskiemu. Jak to często bywa, mężczyzna zakochał się w córce władcy - Ofce. Ojciec dziewczyny nie zgodził się jednak na ich małżeństwo. Odesłał Ofkę do Raciborza, gdzie została przeoryszą klasztoru.
Jarosław pocieszył się ślubem z inną niewiastą - Ludwiką. Jak się okazało, ten związek również nie miał skończyć się szczęśliwie. Pewnego dnia Jarosław zobaczył swoją wybrankę w towarzystwie jednego z ludzi księcia Konrada z Olesna. Jako człowiek despotyczny i okrutny nie mógł znieść nawet podejrzeń o zdradzie. Wymyślił dla małżonki bezlitosną karę. Ludwika została zamurowana żywcem w baszcie zamku. Skazanej towarzyszyła również żona jednego z podwładnych Jarosława - Rinkerta. Obie kobiety zmarły śmiercią głodową. To właśnie duch Ludwiki miał nawiedzać okolicę nieistniejącego już zamku, ostrzegając żyjących przed zbrodniami, do jakich prowadzi pycha i zazdrość.
Skąd się wziął Radzionków?
Miasta i wsie lubią wywodzić swoje początki od ważnych wydarzeń czy osób. Nie każdy jednak wpadłby na pomysł, by nazwę miejscowości połączyć z... bratem świętego Wojciecha. Przyszły męczennik, zanim wybrał się do Prus, zmierzał do Krakowa. W swojej wędrówce odwiedził Bytom, a wcześniej jeszcze Radzionków. Gdy święty przekazywał napotkanym osobom nabożne nauki, jego brat - Radzim zdradzał im technologiczne nowinki z Europy Zachodniej. Mieszkańcy osady tak polubili swojego nauczyciela, że na jego cześć nazwali swoją okolicę Radzionkowem.
Cudowna lipa
Na terenie obecnej gminy Tworóg znajduje się mała miejscowość o nazwie Potępa. Legenda głosi, że kiedyś w te okolice zapuścił się samotnie hrabia Jerzy Leonard de Colonna. Arystokrata uwielbiał polowania. Tego jednak dnia nieoczekiwanie zaatakowała go wataha wilków. Hrabia uciekając zdołał schronić się wśród gałęzi wielkiej lipy. Jerzy, wdzięczny za ocalenie życia, postanowił wznieść w pobliżu kaplicę Grobu Bożego. Niektórzy pamiętają jeszcze starą lipę. Niestety, w latach 80. dwudziestego wieku zwaliła się ze starości.
To oczywiście nie wszystkie legendy, związane z powiatem tarnogórskim. Warto samemu popytać starszych członków rodziny, czy może pamiętają inne tajemnicze historie. Albo samemu wybrać się na zwiedzanie tych owianych legendą miejsc...
Może Cię zainteresować:
