Terrance Ferguson: z NBA do GTK Gliwice. Takiej gwiazdy w Gliwicach jeszcze nie było

GTK Gliwice odpaliło bombę transferową. Klub grający w Energa Basket Lidze pozyskał koszykarza, który rozegrał ponad 200 meczów w NBA. To Terrance Ferguson.

GTK Gliwice
Terrance Ferguson


Gliwicki GTK niedawno zamknął swoją kadrę przed nowym sezonem Energa Basket Ligi. Wszystko wskazywało na to, że kolejnych transferów nie będzie. Nagle jednak sprawy mocno się skomplikowały, a wszystko za sprawą Justina McCalla.

22-latek przyleciał do Polski i... nie przeszedł testów medycznych. Portal WP SportoweFakty ustalił, że w przypadku Amerykanina nie zgadzały się jakieś parametry fizyczne. Widocznie były one na tyle istotne, że ostatecznie z tego zawodnika zrezygnowano.

Kibice jednak nie powinni z tego powodu narzekać, bo zamiast McCalla zobaczą na gliwickim parkiecie gracza o znacznie bardziej imponującym CV. GTK Gliwice pozyskał bowiem Terrance'a Fergusona. Rzucającego obrońcę o wzroście 198 cm.

Terrance Ferguson - koszykarz, który działa na wyobraźnię

Wystarczy tylko spojrzeć na kilka faktów. Jako junior dwa razy zdobywał mistrzostwo świata z reprezentacją USA. W 2017 Oklahoma City Thunder wybrała go w drafcie z numerem 21 i młokos podpisał czteroletni kontrakt o wartości 10,3 mln dolarów. Potem na parkietach NBA rozegrał ponad 200 meczów w ciągu czterech lat.

W najlepszej koszykarskiej lidze na świecie występował nie tylko w klubie z Oklahomy, ale pod koniec także w Philadelphii 76ers. Jego klubowymi kolegami byli m.in. Carmelo Anthony i Russell Westbrook. Jak to się zatem stało, że zawodnik o tak bogatej karierze ostatecznie wylądował w Gliwicach?

W NBA nie ma litości. Mówił o tym wielokrotnie w wywiadach Marcin Gortat. Na przykład wystarczy odrobina pecha i już wypadasz z obiegu, a na twoje miejsce jest co najmniej kilku graczy o nie mniejszym talencie. W przypadku Terrance'a największym problemem okazała się konkurencja. Zaliczał słabsze mecze, nie bronił się statystykami, do tego doszły problemy prywatne (walka o opiekę nad córką z byłą narzeczoną) i ostatecznie przegrał rywalizację z konkurencją.

Transfer Fergusona to wielkie wydarzenie

24-latek ostatecznie opuścił NBA w 2021 roku. Po odejściu z Philadelphii 76ers najpierw trafił do greckiego Lavrio, a potem wrócił na moment do USA, gdzie grał w barwach Rio Grande Valley Vipers. Teraz skorzystał na problemach McCalla i dostał propozycję z GTK.

- Długo rozmawiałem z trenerem Kováčikiem. Odniosłem bardzo dobre wrażenie i myślę, że trener nie tylko myśli o klubie, ale również o indywidualnym rozwoju poszczególnych zawodników. To dla mnie ważne i spowodowało, że zaufałem mu. Nie mam dużych oczekiwań. Chcę jak najszybciej znaleźć się wśród nowych kolegów i rozpocząć ciężką pracę. Chcę się rozwijać jako zawodnik, ale też sprawiać, by ludzie wokół mnie również mogli iść do przodu. Nie mogę się już doczekać rozpoczęcia nowego etapu mojej kariery - mówi Ferguson na oficjalnej stronie gliwickiego klubu.

Dla GTK ten transfer to wielkie wydarzenie i na pewno talent z NBA, nawet niespełniony, przyciągnie na trybuny wielu kibiców. Atuty Fergusona: jest szybki, skoczny i bardzo atletyczny. Fani będą oklaskiwać niejeden spektakularny wsad jego autorstwa. Problem w tym, że do NBA trafiał jako zawodnik dobrze rzucający za 3 punkty, tymczasem w zawodowej lidze wyszło na jaw coś zupełnie odwrotnego. Od koszykarza na tej pozycji dobra skuteczność z dystansu to absolutna podstawa, a Ferguson nigdy nawet nie zbliżył się nawet do skuteczności przyzwoitej.

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon