mat. prasowe
Panteon gornoslaski

"W panteonie zabrakło konsekwencji, bo czas naglił. Kutz i Duda Gracz? Będą. Zrobiliśmy... wyjątek"

Ślązacy mieli prawo powiedzieć, kogo chcą widzieć w Panteonie Górnośląskim i nadal mogą to uczynić. Ziętek? Nikt go nie zgłosił. Jeszcze. Kutz i Duda Gracz? Ich nazwiska będą. Zrobiliśmy... wyjątek – mówi Piotr Czarnynoga, przewodniczący Komisji Edukacji, Nauki i Kultury sejmiku śląskiego, członek rady programowej Panteonu Górnośląskiego.

Panteon Górnośląski, który 19 czerwca zostanie otwarty w katowickiej archikatedrze, ma szanse połączyć Ślązaków, czy raczej podzieli ich jeszcze bardziej?
Myślę, że połączy, jestem o to spokojny. Nikt nikogo nie przymusi, żeby tę wystawę oglądać, ale, jeśli ktoś się zdecyduje, zobaczy dobre miejsce do debaty. Znajdzie wiele ciekawych postaci, które pokażą, jak należy walczyć o polskość Śląska – nie dzieląc, tylko łącząc. Wystawa pokaże drogę do tego, żeby tu było coraz lepiej.

Śląsk był wielonarodowy. Tymczasem w panteonie opowiemy tylko o tej części Górnego Śląska, która po 1922 roku znalazła się w Polsce. Henryk Mercik były członek zarządu województwa śląskiego, przewodniczący Śląskiej Partii Regionalnej mówi, że pokażemy Górny Śląsk bez jednej nogi. Pan nie podziela tego poglądu?
Nie! Panteon Górnośląski ma pokazać tych Ślązaków, którzy przysłużyli się polskości Śląska. Po raz pierwszy obchodzić będziemy 20 czerwca Narodowy Dzień Powstań Śląskich, w setną rocznicę wkroczenie wojsk polskich na Górny Śląsk. Jestem Ślązakiem z dziada pradziada. Mam w rodzinie powstańców, ale też osoby, które mają korzenie i nazwiska niemieckie. Nie widzę w tym nic dziwnego. Nikt nie „amputuje” Ślązaków, którzy czują się bardziej Niemcami. Ale Panteon Górnośląski jest poświęcony tym postaciom, które przyczyniły się do tego, aby Śląsk był z Polską.

To co robią Niemcy wśród tam wyróżnionych?
Jacy Niemcy?

Ewa von Tiele-Winckler czyli Matka Ewa, Maria Luiza Merkert, Jadwiga Śląska.
Przecież nie ma w kryteriach uwagi, że należy spojrzeć kandydatowi w akt urodzenia. Takie kryterium w Panteonie Górnośląskim nie pojawiło się na żadnym etapie. Jest natomiast zastrzeżenie, że tak wyróżnione osoby pokazują Śląsk w dobrym świetle, a także w kontekście polskości Śląska.

Zabrakło zatem budzicieli tej polskości, bo pominięto nawet Karola Miarkę, który zmarł w 1919 roku. Zabrakło konsekwencji organizatorom Panteonu Górnośląskiego.
To prawda, zabrakło konsekwencji, ale też czas naglił. Na przykład zrobiliśmy wyjątek dla Jerzego Dudy Gracza i Kazimierza Kutza, bo choć nie są gotowe ich biogramy, pojawią się ich nazwiska podczas otwarcia wystawy 19 czerwca. Lista osób wyróżnionych w Panteonie Górnośląskim nie jest zamknięta, chcę to podkreślić z cała stanowczością. Zaapelujemy do społeczności Śląska o zgłaszanie kolejnych kandydatów.

Przypomnę, że abp Skworc zapowiadał już trzy lata temu: „Chcemy, żeby mieszkańcy regionu wskazali, kogo by widzieli w Panteonie Górnośląskim”. I nikt Ślązaków dotąd nie spytał, kim są ich bohaterowie, kogo chcą zobaczyć na tej wystawie.
Były konsultacje środowiskowe, na przykład odpowiedziało środowisko medyczne, aktywiści Ziemi Cieszyńskiej. Potrzebna jest także aktywność samych mieszkańców. Nikt nic nie robi w tajemnicy.

Jednak można odnieść wrażenie, że prace nad tą wystawą nie są transparentne. Nie wiadomo nawet, kto odpowiada za listę nazwisk, które pojawiły się w „Leksykonie Panteonu Górnośląskiego”, choć powstał on za publiczne pieniądze. To ten „Leksykon…” miał być przewodnikiem po wystawie, choć dziś to już nieaktualne.
To nie tak. Jednoosobową odpowiedzialność bierze na siebie dyrektor Panteonu Górnośląskiego, podmioty, które tę instytucje tworzą, a więc archidiecezja katowicka, minister kultury i dziedzictwa narodowego, marszałek śląski i prezydent Katowic. Rada programowa pełni funkcje opiniotwórczą. Ślązacy mieli prawo powiedzieć, kogo chcą widzieć w tym panteonie i nadal mogą to uczynić. Temat nie jest zamknięty. Każdy może zgłosić swojego kandydata.

Kto i dlaczego wykreślił pisarza Wilhelma Szewczyka z grona wyróżnionych? Jego nazwisko jest w publikacji: „Leksykon Panteonu Górnośląskiego”, ale na wykazie, obowiązującym podczas otwarcia wystawy, już go nie ma.
To niewątpliwie kontrowersyjna postać. Sama pani wie, że nie ma zgody na plac Szewczyka w Katowicach i jest spór między wojewodą śląskim a prezydentem Katowic. Rada programowa panteonu nie wykluczyła Szewczyka. Była dyskusja, ale nie ma uchwały: za lub przeciw jego obecności, więc sprawa jest ciągle otwarta.

A Jerzy Ziętek, były wojewoda śląski, budowniczy katowickiego Spodka, Parku Śląskiego, Ustronia itd.? Od początku nie był mile widziany na tej wystawie.
Na żadnym etapie tworzenia panteonu nie pojawiło się jego nazwisko, to prawda. Jeśli się pojawi, będziemy mieli problem. Mój ojciec powiedział do mnie: „Synu, jeśli nie będzie Ziętka, będę miał ci to za złe”. Mam odmienne zdanie. Aktywność Ziętka w strukturach PRL-u jest obciążeniem, a ja jestem z tego pokolenia, które dla tej aktywności nie ma zrozumienia. Trzeba dyskutować, postawić na jednej szali jego zasługi, na drugiej – grzechy.

Nie należało tej dyskusji przeprowadzić na forum rady programowej przed otwarciem panteonu?
Żadne środowisko dotąd nie zgłosiło Jerzego Ziętka do panteonu. Nikt nie miał odwagi poddać jego kandydatury pod dyskusję. Rada programowa też tego nie uczyniła. To jest jakiś znak. Niech się więc znajdzie środowisko, które to uczyni. Osobiście będę miał wątpliwości, co zrobić. Dziś za Ziętkiem bym nie głosował, ale może zmienię zdanie, jak wysłucham sensownych argumentów.

Kto skreślił śląskich noblistów? Kurt Alder, Maria Goeppert-Mayer, Otto Stern byli pewniakami na tej wystawie. Ich biogramy pojawiły się w „Leksykonie Panteonu Górnośląskiego”, a z aktualnej listy zniknęli.
W ogóle nie dyskutowaliśmy na ich temat. Nie było takiego kryterium: grzanie się w blasku Nobla. To, że ktoś dostał tę nagrodę za działalność niezwiązaną ze Śląskiem i niemającą wpływu na to, co tu się dzieje, niekoniecznie musi być dodatkowo honorowany w panteonie.

W ostatniej chwili pojawiło się na liście wyróżnionych sporo kobiet zaangażowanych w pracy dla Śląska, co cieszy: Zofia Koniarkowa, Maria Kujawska, Halina Stęślicka. Wraz z nimi znaleźli się ludzie uhonorowani chyba dlatego, że byli związani z obecną władzą: Sławomir Skrzypek – szef NBP, Eugeniusz Wróbel – wiceminister od transportu w rządzie PiS. Co ich tak wyróżniło?
Nie dyskutowaliśmy szczególnie nad ich kandydaturami. Sławomira Skrzypka zgłosiło do panteonu Stowarzyszenie Osób Represjonowanych w stanie wojennym i Śląsko-Dąbrowska „Solidarność”. Za Eugeniuszem Wróblem wstawiła się Politechnika Śląska i Katowice Airport.

Czym dla pana, Ślązaka, będzie to miejsce?
Oprócz tego, że jestem Ślązakiem, jestem także rzymskokatolikiem. Wszystkie te piękne śląskie wartości pielęgnowałem i odkrywałem w kościele. Tam właśnie odnajdywaliśmy polskość Śląska, abstrahując od tego, że w kościele nigdy się nie modliliśmy po śląsku. Katowicka archikatedra to dobre miejsce dla takiej prezentacji i olbrzymi sukces metropolity katowickiego abpa Wiktora Skworca, inicjatora tego przedsięwzięcia. Przekonał ministra kultury, nie-Ślązaka, by wyłożył na tę inwestycję 40 mln zł publicznych pieniędzy. Dobrze, że do tego sukcesu szybko dołączyli inni: marszałek śląski i prezydent Katowic.

To może powinien to być Panteon Górnośląski Kościoła katolickiego? Może nikogo by nie wykluczał.
To jest wystawa o tożsamości śląskiej, polskiej. Oczywiście są środowiska, które chcą się przemknąć pomiędzy polskością a śląskością. Mają do tego prawo. Mam wielu znajomych, którzy się w ten sposób określają. Mam wśród znajomych i swojej rodziny takich, którzy czują się Niemcami. Ta wystawa nie wyklucza ani jednych, ani drugich. Jeśli z tych środowisk pojawią się jakieś propozycje wybitnych postaci, Ślązaków, którzy z polskością mają lekki związek, ale nie są przeciwko Polsce, możemy podyskutować nad ich kandydaturami.

Pewnie od razu by wskazali na Ernesta Wilimowskiego, który strzelał gole dla Polski, a potem dla III Rzeszy. I co Pan na to?
Kto nie zna Wilimowskiego?! Nikt go jeszcze nie zgłosił do panteonu, ja też na to nie wpadłem. Niech więc ktoś to zrobi. Będę o niego walczył, choć gwarancji nie daję.

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon