Dzień pierwszy: odkrywanie krajobrazu industrialnego
Steinbruch – opowieść o przemianie
Pierwszy dzień pleneru (30 maja 2025 r.) rozpoczął się w symbolicznym miejscu – przy szybie Franciszek w Rudzie Śląskiej. To tu Adam Kowalski, organizator wydarzenia, nakreślił historię przestrzeni, którą uczestnicy mieli fotografować. Steinbruch, dawny kamieniołom piaskowca, stał się sceną, na której przez wieki toczył się spektakl eksploatacji i odzyskiwania terenu przez przyrodę.
Krajobraz opowiadał o czwartej naturze – hybrydzie pomiędzy tym, co ludzkie, a tym, co naturalne. Hałdy, zapadliska, porzucone obiekty przemysłowe są świadkami procesu, który zaczynał się od harmonijnej relacji człowieka z naturą, przechodził w konflikt, aż do momentu, gdy przyroda znów zaczęła odzyskiwać teren.
Fotografia jako narzędzie interpretacji
Uczestnicy pleneru, wśród których znaleźli się członkowie ZPAF, Instytutu Twórczej Fotografii oraz Klubu Fotograficznego „Źródło” rozpoczęli eksplorację terenu. Każdy ze swoim spojrzeniem, stylem, intencją. Celem nie była jedynie dokumentacja, lecz uchwycenie emocji i refleksji związanych z przestrzenią.
Arkadiusz Gola zachęcał do eksperymentów. Fotografia miała stać się narzędziem dyskusji o przyszłości postindustrialnych terenów, ich wartości i zmieniającej się tożsamości. Uczestnicy zatrzymywali się przy strukturach geologicznych, pozostałościach po kopalni Brandenburg, śladach dawnych zabudowań, ale także przy miejscach, gdzie natura odzyskała teren – na zwałowiskach, w dolinie Bytomki czy nad Czarniawką.
Perspektywa kolejnego dnia
Zderzenie historii i współczesności
Drugi dzień pleneru przyniesie kontynuację fotograficznej wędrówki – tym razem po przestrzeni miejskiej, która powstała dzięki eksploatacji przemysłowej. Uczestnicy odwiedzą osiedla robotnicze, stare wiejskie zabudowania między Starowiejską a Bujoczka, a także tereny po kopalni Walenty, gdzie wciąż można znaleźć żywe zwałowiska.
Zdjęcia powstałe w czasie pleneru złożą się na wystawę wielkoformatową, prezentowaną zarówno w przestrzeni miejskiej, jak i na terenach zaanektowanych przez przyrodę. Symboliczne zestawienie tych dwóch światów ma prowokować do refleksji – czym jest dzisiejszy Śląsk, co z jego przemysłowego dziedzictwa zostaje zachowane, a co odchodzi w niepamięć?
Przemysł, natura, człowiek – węgiel i piaskowiec, hałdy i osiedla, historia i przyszłość. Plener fotograficzny w Rudzie Śląskiej to nie tylko dokumentacja przestrzeni, lecz rozmowa o tożsamości regionu, który od wieków balansuje na granicy cywilizacji i przyrody.

Może Cię zainteresować:
Łukasz Cyrus: Fotografia w epoce dezinformacji: poszukiwanie nowych znaczeń

Może Cię zainteresować: