Katarzyna Pachelska
Pałac Rheinbabenów

Zameczek w Michałkowicach z bajeczną oranżerią. Wybudowali go przemysłowcy, był własnością kopalni, a teraz służy kulturze

Pałac w Pszczynie, mimo że jest pałacem pełną gębą, wszyscy nazywamy zamkiem. Podobnie jest w Siemianowicach Śląskich, pardon – w Michałkowicach. Tam pałac nieco skromniejszy od pszczyńskiego też nosi dumne miano Zameczku. I to CK Zameczku, choć przecież z Austro-Węgrami nie ma nic wspólnego. Poznajcie historię Schloss Michalkowitz, jednego z ładniejszych pałaców na terenie Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii.

Pamiętacie bestsellerową książkę Patricii Schultz, prezentującą 1000 niezwykłych zakątków globu, które trzeba zobaczyć? „1000 miejsc, które musisz zobaczyć przed śmiercią” – ta pozycja doczekała się wielu wznowień, filmowych adaptacji i najrozmaitszych kontynuacji. Na pytanie, czy w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii są też takie miejsca, odpowiedź jest jedna: jasne, że są. To przecież najbardziej zróżnicowany ze zurbanizowanych terenów Polski. Miasta stare i nowoczesne, bogaty przekrój architektury, zabytki przemysłu, ciekawa, nieodkryta szerzej przyroda. I o tym wszystkim piszemy w tym cyklu.

Ładnie odnowiony zabytkowy pałac Rheinbabenów przy ul. Oświęcimskiej 1 ma dziś za sąsiadów Biedronkę, wysokie bloki, ruchliwą ulicę i park, zwany Parkiem Górnik. Trudno się dziwić, wszak jest położony w sercu dzielnicy Michałkowice Siemianowic Śląskich.

Pałac najpierw magnatów przemysłowych, później kopalni, a teraz kultury

Powstał – tu historycy się spierają – w 1836 lub 1870 roku, za sprawą rodu Rheinbabenów, magnatów przemysłowych, starej śląskiej szlachty. Jednak historia dworu w tym miejscu sięga znacznie dalej, bo drewniane domostwo w Michałkowicach postawili już Mieroszewscy, najpierw drewniane, a od XVI wieku wzmacniane stopniowo murowanymi fragmentami.

Gdy w 1741 roku ostatni przedstawiciel rodu Mieroszewskich – Jan Krzysztof wydał swoją córkę za niemieckiego podporucznika z rodu Schwellengröbel. Michałkowice przeszły pod władanie Schwellengröbelów, a następnie Rheinbabenów. Pod koniec XIX wieku pałac kupił bogaty Hugo zu Hohenlohe-Öhringen. W 1906 lub 1907 dodał do bryły pałacu element, który dziś zachwyca najbardziej – czyli okazałą (jak na rozmiary pałacu) oranżerię.

Po II wojnie światowej zameczek trafił w ręce siemianowickiej Kopalni Węgla Kamiennego Michał. Już wtedy zaczął pełnić funkcję domu kultury, na razie zakładowego, kopalnianego. Później przejęła go inna kopalnia – KWK Siemianowice. – Dzięki temu, że stał się własnością kopalni, ocalał w dobrym stanie – uważa dr Lukasz Zimnoch, prezes Stowarzyszenia „Wrazidlok”, popularyzator wiedzy o Górnym Śląsku, przewodnik wycieczek m.in. po Siemianowicach Śląskich. Kopalnia zapewniła mu m.in. generalny remont w 1986 roku.

Pałac i park dworski to jedno założenie

Zameczek od 2009 roku jest własnością miasta Siemianowice Śląskie, które dosłownie wyrwało go z rąk upadającej kopalni (w sądzie, rzecz jasna). Ciągle służy kulturze, znajduje się w nim Centrum Kultury Zameczek, filia Siemianowickiego Centrum Kultury. Dzieci chodzą tu na zajęcia artystyczne, a dorośli mogą być słuchaczami koncertów. Miejsce zobowiązuje, więc nie odbywają się tu koncerty disco-polo a muzyki klasycznej, aktorskiej czy spotkania z ciekawymi ludźmi. Większe wydarzenia mają miejsce w połączonej z oranżerią sali lustrzanej, która pomieści 130 osób.

Pałac zaleca się nie tylko oranżerią z kolorowymi witrażami, ale też arabeskowym, lekkim zadaszeniem nad wejściem głównym. Na elewacji od strony podjazdu umieszczono też płaskorzeźby z postaciami gwarków, odwołujące się do tradycji górniczych, z napisami „Niech nam żyje górniczy stan” i „Szczęść boże”.

Jednak zameczku nie należy traktować jako pojedynczego, osobnego budynku. – On stanowi całość z okalającym go parkiem Górnik, dawniej parkiem dworskim, i zachwycającymi budynkami, które w nim ocalały, np. domkiem myśliwskim z wapienia (oficjalna nazwa to Dom Leśniczego i Ogrodnika – przyp. red.), który sam wygląda jak zamek w miniaturze – wyjaśnia Łukasz Zimnoch.

Prezes „Wrazidloka” zwraca też uwagę na usytuowanie pałacu w pobliżu bardzo ważnego zbiegu dróg, co było charakterystyczne dla siedzib arystokratycznych rodów, tak było też w przypadku Świerklańca. Z pałacu Rheinbabenów był łatwy dojazd do Dąbrówki Wielkiej, w stronę Maciejkowic i Chorzowa Starego i dzisiejszych Katowic, w tym Wełnowca, gdzie Hohenlohe-Öhringen miał liczne zakłady.

- Siemianowice mają wiele zachwycającej architektury – uważa Łukasz Zimnoch. – W XIX wieku miasto i okoliczne osady, później wcielone go gminy Siemianowice Śląskie, miało dużo pieniędzy, stały się bogate. Powstawało mnóstwo zakładów przemysłowych, kopalń, hut. Wiele osób przyjechało tu do pracy. Siemianowice tę XIX-wieczną gorączkę wielkiego przemysłu wykorzystały – kończy Zimnoch.

Dojazd komunikacją publiczną

Przy Parku Górnik znajduje się przystanek autobusowy „Michałkowice Park Górnik“, gdzie zatrzymują się autobusy linii 22, 30 (jedzie z i do Katowic), 98, 110, 168, 196, 222, 663, 664.

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon