Michał Bulsa, Wikipedia
1440px Katowice pomnik górników kopalni Wujek Michał Bulsa wikipedia

„Zatrzymać Miasto”, czyli uniwersalny wymiar ciszy. 16 grudnia Katowice uczczą ofiary „Wujka”

16 grudnia Katowice zatrzymają się na minutę ciszy, by uczcić ofiary kopalni „Wujek” z 1981 roku i przypomnieć o cenie wolności. Inicjatywa Śląskiego Centrum Wolności i Solidarności im. Dziewięciu Górników z „Wujka” wpisuje się w tradycję pokrewnych momentów pamięci – od Godziny W w Warszawie i rocznicy Czerwca ’56 w Poznaniu, po ceremonie w Hiroszimie i Nowym Jorku.

16 grudnia Katowice na chwilę zamilkną. O jedenastej, w samym środku dnia, miasto zatrzyma się, by oddać hołd poległym dziewięciu górnikom z kopalni „Wujek” i wszystkim, którzy ucierpieli podczas brutalnej pacyfikacji w grudniu 1981 roku. To gest prosty, ale niezwykle wymowny – minuta ciszy, w której codzienny rytm pracy, nauki i życia zostaje przerwany, by przypomnieć o cenie wolności.

Fot. Adrian Tync, Wikipedia

Mówimy oczywiście o ideale. W Katowicach w tym roku nie zamrze jeszcze ruch uliczny, tak jak ma to miejsce w Warszawie czy w Izraelu.

– Nie doszliśmy jeszcze do poziomu Warszawy, gdzie o godzinie wybuchu Powstania zatrzymuje się ruch – mówi Sylwester Strzałkowski ze Śląskiego Centrum Wolności i Solidarności im. Dziewięciu Górników z „Wujka”. I tłumaczy, że akcja skierowana jest dwutorowo. Po pierwsze do instytucji, które zgłosiły akces do inicjatywy ŚCWiS – takich jak np. Teatr Śląski, Biblioteka Śląska, IPN Katowice, AWF Katowice. Ich pracownicy przerwą pracę i wyjdą na zewnątrz, by zamanifestować udział w tej formie uczczenia pamięci poległych górników. A zarazem dać impuls innym, niezorganizowanym. Po drugie bowiem, chodzi o przechodniów, zachęconych przykładem instytucji i wyciem syren. Mają one odezwać się punktualnie o godzinie 11:00 16 grudnia.

– Rzeczywiście liczymy na to, że ludzie zechcą zatrzymać się tam, gdzie będą, kiedy usłyszą syreny. Natomiast nie chodzi o to, żeby zatrzymywać samochody – tego nie proponujemy – dodaje Sylwester Strzałkowski.

Przynajmniej jeszcze nie w tym roku. Niemniej faktem jest, że za sprawą ŚCWiS Katowice robią krok w tym samym kierunku, co najbardziej znane i uświęcone tego typu tradycje Polski i świata.

Nie tylko Godzina W

Gdyż takie zatrzymanie i chwile milczenia nie są czymś odosobnionym. W samej Polsce istnieją już podobne tradycje. Najbardziej znaną i popularna kultywuje Warszawa. Tam każdego 1 sierpnia o godzinie 17:00 rozbrzmiewają syreny, a całe miasto zatrzymuje się w miejscu. To chwila, która od lat symbolizuje pamięć o wybuchu Powstania Warszawskiego w 1944 roku. Ruch uliczny zamiera, przechodnie stają w ciszy, a kierowcy zatrzymują samochody. W centrum stolicy, na placach i ulicach, cisza miesza się z dźwiękiem syren, tworząc wspólną przestrzeń pamięci. Ten rytuał, powtarzany co roku, jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych gestów pamięci w Polsce – prostym, ale niezwykle mocnym symbolem jedności i hołdu dla powstańców.

Z kolei w Poznaniu 28 czerwca mieszkańcy gromadzą się przy Pomniku Czerwca ’56, a sygnał syren o godzinie 6:30 rano wyznacza moment ciszy dla ofiar pierwszego masowego protestu przeciw reżimowi komunistycznemu. To właśnie o tej godzinie w 1956 roku w Zakładach im. Józefa Stalina, dzisiejszych Zakładach Cegielskiego, uruchomiono syrenę, która stała się sygnałem do rozpoczęcia strajku i manifestacji. Współczesne obchody nawiązują do tamtego poranka – cisza o 6:30 przypomina o chwili, gdy robotnicy wyszli na ulice, a miasto stało się świadkiem dramatycznych wydarzeń zakończonych krwawą pacyfikacją. Dziś syreny rozbrzmiewają o tej samej porze, a mieszkańcy zatrzymują się w milczeniu, oddając hołd tym, którzy jako pierwsi odważyli się otwarcie sprzeciwić komunistycznej władzy.

W Gdańsku 17 grudnia mieszkańcy gromadzą się przy Pomniku Poległych Stoczniowców 1970, aby uczcić pamięć robotników, którzy zginęli w krwawo stłumionych protestach na Wybrzeżu. Cisza w tym miejscu przypomina o dramatycznych wydarzeniach, gdy wojsko i milicja użyły broni przeciw demonstrantom. Syreny i chwila zatrzymania się są tu nie tylko gestem pamięci, ale także ostrzeżeniem – przypomnieniem o cenie sprzeciwu wobec totalitarnej władzy. Każdego roku uroczystości w Gdańsku mają wymiar szczególny: łączą wspomnienie ofiar z refleksją nad wartością wolności i solidarności, które narodziły się właśnie w tym mieście. Analogicznie zresztą jak i w Katowicach.

Podobne z ducha tradycje funkcjonują także w innych krajach.

Fot. Pixabay

Ku czci ofiar 9/11

W Stanach Zjednoczonych obchody rocznicy ataku na World Trade Center 11 września 2001 roku mają niezwykle uroczysty i głęboko poruszający charakter. Każdego roku na terenie WTC w Nowym Jorku odbywa się szczególna ceremonia, której centralnym elementem jest sześć wyznaczonych momentów ciszy, które dokładnie odtwarzają rytm tragicznych wydarzeń z tamtego dnia.

O godzinie 8:46 wszyscy pochylają głowy, wspominając chwilę, gdy samolot American Airlines Flight 11 uderzył w północną wieżę WTC. Następnie o 9:03 cisza przypomina o drugim samolocie, United Airlines Flight 175, który rozbił się o południową wieżę. O 9:37 wspominane jest uderzenie w Pentagon, a o 9:59 – zawalenie się południowej wieży. Kolejny moment ciszy następuje o 10:03, kiedy pasażerowie lotu United Airlines Flight 93 podjęli desperacką próbę odzyskania kontroli nad samolotem, który ostatecznie rozbił się w polu pod Shanksville w Pensylwanii. Ostatnia chwila ciszy przypada na 10:28, kiedy runęła północna wieża, pozostawiając w ruinach całe 16-hektarowe otoczenie World Trade Center.

Towarzyszy temu uroczyste bicie dzwonów, które rozbrzmiewają nie tylko o 8:46 – w momencie rozpoczęcia ataków – ale także przy każdej z wymienionych godzin. Ten rytuał nadaje ceremonii szczególną dramaturgię: cisza i dźwięk dzwonów przeplatają się, tworząc wspólną przestrzeń pamięci.

Całość uzupełnia odczytywanie nazwisk niemal trzech tysięcy ofiar, co sprawia, że pamięć o tragedii nie jest anonimowa – każda osoba zostaje przywołana z imienia i nazwiska. W ten sposób rocznica 11 września staje się nie tylko wspomnieniem wydarzeń, ale także intymnym spotkaniem z historią i ludzkim losem.

To właśnie ta struktura – cisza w wyznaczonych godzinach, bicie dzwonów i odczytywanie nazwisk – sprawia, że amerykańskie obchody 9/11 należą do najbardziej przejmujących ceremonii pamięci na świecie.

Fot. Pixabay

Hiroszima i Nagasaki

W Japonii pamięć o tragedii nuklearnej ma niezwykle uroczysty i głęboko symboliczny charakter. Każdego roku, dokładnie w godzinach eksplozji amerykańskich bomb, całe miasta zatrzymują się w ciszy.

W Hiroszimie, 6 sierpnia o godzinie 8:15, tysiące osób gromadzi się w Parku Pokoju. W tej chwili, gdy w 1945 roku nad miastem wybuchła bomba atomowa „Little Boy” , rozbrzmiewa Dzwon Pokoju, a uczestnicy pochylają głowy w jednominutowej ciszy. Dzieci wypuszczają białe gołębie, a burmistrz Hiroszimy odczytuje apel o świat wolny od broni jądrowej. To moment, w którym pamięć o ponad 140 tysiącach ofiar łączy się z przesłaniem pokoju skierowanym do całego świata.

Podobnie jest w Nagasaki, gdzie 9 sierpnia o godzinie 11:02, w Parku Pokoju rozbrzmiewają dzwony katedry Urakami. Potem przestrzeń wypełnia cisza, a mieszkańcy i delegacje z całego świata oddają hołd ofiarom bomby „Fat Man”. W uroczystości uczestniczą przedstawiciele władz Japonii, a burmistrz Nagasaki co roku apeluje o globalne rozbrojenie nuklearne. To chwila, która przypomina o tragedii ponad 74 tysięcy ludzi i o konieczności budowania świata, w którym Hiroszima i Nagasaki pozostaną jedynymi miastami dotkniętymi atakiem atomowym.

Fot. Valley2city, Wikipedia

Pamięć ofiar Zagłady

Niezwykle mocny i poruszający charakter mają chwile ciszy w Izraelu, szczególnie podczas Jom HaShoah – Dnia Pamięci Ofiar Holokaustu. To jedno z najważniejszych świąt państwowych, ustanowione ustawą Knesetu w 1959 roku i obchodzone wiosną, zgodnie z kalendarzem hebrajskim – 27 dnia miesiąca nisan.

O godzinie 10:00 w całym kraju rozbrzmiewają syreny. Ich dźwięk trwa dwie minuty i w tym czasie Izrael dosłownie staje w miejscu. Kierowcy zatrzymują samochody na autostradach, wysiadają i stoją obok pojazdów w milczeniu. Uczniowie w szkołach, pracownicy w biurach, przechodnie na ulicach – wszyscy przerywają swoje czynności, by oddać hołd sześciu milionom Żydów zamordowanych w czasie Zagłady.

Ten gest ma ogromną siłę symboliczną. Cisza nie jest tylko chwilą refleksji, ale wspólnym doświadczeniem całego narodu. W tym momencie granice między prywatnym a publicznym zanikają – każdy, niezależnie od miejsca, staje się częścią wspólnoty pamięci.

Obchody Jom HaShoah obejmują także uroczystości w instytucjach państwowych, w szkołach i w Yad Vashem – Instytucie Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu w Jerozolimie. Tam odbywa się centralna ceremonia, podczas której zapalane są znicze (jest ich sześć dla sześciu milionów Żydów, którzy padli ofiarą Holokaustu) oraz odczytywanie nazwisk i wspomnienia ocalałych, odczytywane są nazwiska ofiar, a ocalałych i ich rodziny otacza szczególny szacunek.

Izrael zna również inne chwile ciszy – na przykład podczas Jom HaZikaron, Dnia Pamięci Poległych Żołnierzy i Ofiar Terroryzmu. Wtedy syreny rozbrzmiewają dwukrotnie: wieczorem i następnego dnia rano. W obu przypadkach cisza ma wymiar nie tylko narodowy, ale i uniwersalny. To język pamięci, który nie potrzebuje słów – wystarczy zatrzymanie się, by poczuć wspólnotę i oddać hołd tym, których już nie ma.

Jak widać, izraelskie tradycje ciszy – Jom HaShoah i Jom HaZikaron – należą do najbardziej przejmujących na świecie. To momenty, w których całe państwo, od autostrad po szkoły, od domów po urzędy, staje w miejscu, by pamiętać.

Fot. Scottish Government - Remembrance Day 2020, Wikipedia

Dzień pamięci i czerwonych maków

Z kolei dniem szczególnym w Wielkiej Brytanii i krajach Wspólnoty Narodów jest 11 listopada . To Dzień Pamięci, obchodzony w rocznicę zakończenia I wojny światowej. Centralnym punktem uroczystości jest dwuminutowa cisza o godzinie 11:00, dokładnie w chwili, gdy w 1918 roku weszło w życie zawieszenie broni i ucichły działa na froncie zachodnim.

W Londynie, przy Cenotaph na Whitehall, odbywa się uroczysta ceremonia z udziałem rodziny królewskiej, premiera i weteranów. Podobnej rangi uroczystości odbywają się w Edynburgu w Szkocji (na zdjęciu powyżej z udziałem premier szkockiego rządu). Cisza rozbrzmiewa w całym kraju – w szkołach, urzędach, na ulicach. Ludzie zatrzymują się, by wspomnieć żołnierzy poległych w obu wojnach światowych i wszystkich późniejszych konfliktach. Towarzyszy temu bicie dzwonów, salwy honorowe i odczytywanie nazwisk. Symbolem tego dnia są czerwone maki, noszone przez miliony osób jako znak pamięci i wdzięczności.

Ta dwuminutowa cisza, powtarzana co roku, ma niezwykłą moc – łączy pokolenia i przypomina, że ofiara żołnierzy nie była daremna. Wspólnota Narodów, od Kanady po Australię, zatrzymuje się w tym samym momencie, tworząc globalną przestrzeń pamięci.

Pamięć i Wyzwolenie

W Holandii jednym z najbardziej przejmujących momentów pamięci jest Dodenherdenking – Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Wojny, obchodzony co roku 4 maja. To uroczystość, która ma charakter ogólnokrajowy i obejmuje zarówno ofiary II wojny światowej, jak i wszystkich późniejszych konfliktów zbrojnych, w których uczestniczyli Holendrzy.

Centralnym punktem obchodów jest dwuminutowa cisza o godzinie 20:00. W tej chwili cały kraj zatrzymuje się – ruch uliczny ustaje, pociągi i tramwaje stają, a ludzie w domach, na ulicach czy w miejscach pracy pochylają głowy w milczeniu. Cisza jest poprzedzona sygnałem dźwiękowym i ma niezwykle silny wymiar wspólnotowy: przez dwie minuty wszyscy mieszkańcy Holandii stają się częścią jednej pamięci.

Najważniejsze uroczystości odbywają się w Amsterdamie, na placu Dam, gdzie w obecności rodziny królewskiej, przedstawicieli władz i tysięcy mieszkańców składane są wieńce przy Narodowym Pomniku Ofiar Wojny. Cisza w tym miejscu, w sercu stolicy, nabiera szczególnej mocy – jest nie tylko hołdem dla poległych, ale także przypomnieniem o wartości pokoju i wolności. Dodenherdenking ma też wymiar edukacyjny i pokoleniowy. W szkołach i instytucjach kultury organizowane są spotkania, wystawy i lekcje historii, które przygotowują młodych ludzi do udziału w wieczornej ciszy. Następnego dnia, 5 maja, Holandia świętuje Dzień Wyzwolenia, co tworzy symboliczny ciąg: pamięć o ofiarach i radość z odzyskanej wolności.

Ta dwuminutowa cisza o 20:00, powtarzana co roku, jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych rytuałów pamięci w Europie. W prosty sposób łączy całe społeczeństwo i przypomina, że wolność nigdy nie jest dana raz na zawsze – trzeba ją pielęgnować i chronić.

Chwila uniwersalnych wartości

W tym kontekście akcja „Zatrzymać Miasto” w Katowicach nabiera jeszcze głębszego znaczenia. Śląskie Centrum Wolności i Solidarności, organizując tę inicjatywę, wpisuje się w tradycję i wrażliwość wielu narodów. Cisza, wolność i solidarność – wartości, które instytucja ma w swojej nazwie – stają się tu żywym doświadczeniem. Katowice, zatrzymując się 16 grudnia, dołączają do grona miast, które poprzez chwilę ciszy przypominają, że wolność nigdy nie jest dana raz na zawsze, a pamięć o ofiarach i bohaterach kształtuje naszą wspólnotę.

Wydarzenie odbędzie się 16 grudnia 2025 roku o godzinie 11:00. Każdy, kto zechce, może wziąć w nim udział – wystarczy zatrzymać się na minutę, gdziekolwiek się jest: w pracy, w szkole, na ulicy czy w tramwaju. To proste, ale niezwykle mocne doświadczenie, które łączy ludzi ponad czasem i miejscem.

Robert ciupa

Może Cię zainteresować:

Ciupa: Na „Wujku” mamy dobrą opowieść o tym, do czego wszyscy dążymy i o tym, o co przychodzi nam walczyć

Autor: Tomasz Borówka

28/06/2023

Historyczny Ślązag o Śląskim Centrum Wolności i Solidarności

Może Cię zainteresować:

Historyczny Ślązag. Śląskie Centrum Wolności i Solidarności dobrze opowiada historię

Autor: Tomasz Borówka

28/07/2023

Pomnik przy kopalni Wujek w Katowicach

Może Cię zainteresować:

Dariusz Zalega: Co roku upamiętniamy tragedię „Wujka". A co z innymi tragicznymi wydarzeniami na Śląsku?

Autor: Dariusz Zalega

16/12/2022