Dokładnie 10 201 złotych zebrał Zbigniew Rokita z licytacji statuetki, którą otrzymał za Literacką Nagrodę NIKE. Pochodzący z Gliwic pisarz i reportażysta cenny laur wystawił na licytację po to, żeby wesprzeć akcje SOS Ukraina. I to się udało. Dodajmy, że Rokita jedną z najważniejszych literacki nagród otrzymał za powieść "Kajś. Opowieść o Górnym Śląsku". Sam przyznaje, że nagrodzone dzieło w ogóle by nie powstało, gdyby nie rozliczne podróże autora na Ukrainę.
- Tej książki i tak bez Ukraińców i Ukrainek by nie było. Śląska uczyłem się głównie na Ukrainie, podczas dziesiątków wypraw. Gdyby nie pobyty we Lwowie, Charkowie, Odessie, Kijowie, na Donbasie i w wielu innych miejscach psinco bym ze Śląska rozumiał. To tam kilkanaście lat tłumaczono mi, czym są relacje peryferia-centrum, czym są konflikty pamięci, czym jest dwujęzyczność itd. Wobec Ukraińców i Ukrainek mam ogromny dług wdzięczności i ich po prostu, tak po ludzku, strasznie lubię - wyjaśnia Rokita. - Poza tym – ponoć Nike to bogini zwycięstwa - dodał.
Gdy licytacja się rozpoczęła, Rokita zadeklarował, że na specjalne życzenie może dopisać na statuetce „путін хуйло” lub „Русский военный корабль, иди нахуй”, co jest nawiązaniem do kultowego już dialogu ukraińskich obrońców Wyspy Węży z załogą rosyjskiego okrętu wojennego.
Cały dochód ze sprzedaży statuetki za Nagrodę NIKE trafi do Polskiej Akcji Humanitarnej, wspierając organizację SOS Ukraina.
Może Cię zainteresować:
