W 1241 roku Mongołowie, stosując taktykę zastraszania, palili wsie, mordowali ludność i niszczyli wszystko na swojej drodze. Bitwa pod Legnicą zakończyła się klęską chrześcijańskiego rycerstwa i śmiercią księcia Henryka Pobożnego. Zahamowało to proces jednoczenia rozbitej na dzielnice Polski przez śląskich Piastów. Także i Śląsk, pozbawiony silnego przywództwa, przez lata zmagał się z konsekwencjami najazdu, który pozostawił głęboki ślad na regionie.
1945: kolejny najazd barbarzyńców
W 1945 roku Śląsk ponownie stał się teatrem brutalnych wydarzeń. Hitler nakazał bronić niektórych miast przed Armią Czerwoną „do ostatniego pocisku”. Twierdzami ogłoszono Opole, Nysę, Racibórz i Koźle, ale podczas działań wojennych ucierpiały nawet te miejscowości, które nie były punktami oporu. Jak Nysa, historyczne miasto zwane „Śląskim Rzymem”, twierdzą będące tylko z nazwy. Ponadto niemieckie dowództwo uznało, iż korzystniej będzie oprzeć obronę w tamtym rejonie o okoliczne wzgórza i rzekę. W przypadku zajęcia Nysy przez jakąkolwiek inną armię niż sowiecka, miasto oddane przeciwnikowi bez walki zapewne by więc ocalało. Tylko że w marcu 1945 wdarła się do Nysy nieokiełznana horda barbarzyńców. Żołnierze Armii Czerwonej dopuścili się w Nysie licznych zbrodni na ludności cywilnej, w tym gwałtów, morderstw i rabunków. Zaś „Śląski Rzym” obrócili w ruinę.
Także Katowice, choć nie stały się areną intensywnych walk, ucierpiały za sprawą sowieckich maruderów, którzy po wycofaniu niemieckich wojsk podpalili rynek, niszcząc cały kwartał kamienic. Zniszczona zabudowa rynku nigdy nie została odbudowana, co na zawsze zmieniło oblicze miasta.
Bytom i Gliwice doświadczyły jeszcze większych zniszczeń – w wielu miejscach podkładano ogień, rabowano domy, mordowano mieszkańców i gwałcono kobiety. W Rybniku sowiecka artyleria i eksplozje granatów pozostawiły trwały ślad w miejskiej zabudowie, a generał Moskalenko, szturmujący Żory, był „zachwycony wynikami”, które dla Ślązaków oznaczały całkowite zrujnowanie miasta. Żory zaliczają się do najbardziej zniszczonych podczas wojny śląskich miast. Podobnie jak Wodzisław Śląski, który legł w gruzach w 80 procentach, nazywany „małą Warszawą” z uwagi na podobieństwa do zniszczeń stolicy.
Racibórz, zdobywany przez Armię Czerwoną w marcu 1945 roku, padł ofiarą grabieży i podpaleń, a dramat mieszkańców trwał przez wiele dni. Walki na Śląsku Cieszyńskim i Opawskim przeciągały się do ostatnich dni II wojny światowej. Zanim Rosjanie ostatecznie zdobyli Opawę, to piękne śląskie miasto stanęło w ogniu jak tyle innych przed nim...
Historia zatacza koło
Choć dzieli je siedem wieków, zniszczenia Mongołów i Armii Czerwonej mają wiele wspólnego. W obu przypadkach Śląsk doświadczył strachu, chaosu i ogromnych zniszczeń, które na długo zmieniły oblicze całej krainy. Z drugiej strony, historia pokazuje też, że nawet w najtrudniejszych czasach Ślązacy potrafili znaleźć siłę do odbudowy i stworzenia nowej rzeczywistości. Jednak pamięć po tych wydarzeniach wciąż żyje, a niektóre blizny są wciąż widoczne. Nie pozwalając zapomnieć o burzliwych losach Śląska.

Może Cię zainteresować: