Awantura pod kościołem w Jaworznie. Wierni chcieli wywieźć księdza na taczce

Po niedzielnej mszy przed Kościołem pw. Trójcy Przenajświętszej w Jaworznie (powiat oleski) zgromadził się tłum wiernych. Tłum głośno wyrażał swoją dezaprobatę wobec proboszcza parafii. Jeden z wiernych chciał wywieźć duchownego na taczce. Na miejscu interweniowała policja.

Google Creative Commons
Awantura pod kościołem w Jaworznie

Do niecodziennej sytuacji doszło 3 lipca po jednej z mszy niedzielnych. Przed Kościołem pw. Trójce Przenajświętszej w Jaworznie zebrał się tłum parafian. Na wideo umieszczonym przez portal klobucka.pl widać, że wierni przekrzykują się z księdzem. Na miejscu interweniowała policja.

Ksiądz obrażał zmarłych parafian

Proboszcz parafii - ksiądz Tadeusz zdaniem wiernych obrażał parafian. Do jednej z takich sytuacji zdaniem tłumu doszło podczas pogrzebu 25-latka, który został porażony prądem. Ksiądz w trakcie ceremonii miał pozwalać sobie na obraźliwe uwagi. - Przed kilkoma dniami zmarł w rodzinie drugi z synów. Rodzice będąc w konflikcie z księdzem za pierwszy pogrzeb, drugiego syna pochowali organizując pogrzeb świecki. Generalnie grzechów wobec wiernych ma dużo więcej - pisze portal klobucka.pl.

Podczas zaognionej wymiany zdań na miejscu pojawił się wierny z taczką, który chciał wywieźć księdza Tadeusza z parafii. Na miejscu interweniowała policja, która w dalszej części konfliktu odgrodziła zburzony tłum od duchownego.
Funkcjonariusze policji nie ukarali parafian mandatami. Ostatecznie doszło do częściowego porozumienia pomiędzy zwaśnionymi stronami - wyznaczona delegacja odbyła rozmowę z proboszczem.

Kuria zaprzecza postawionym zarzutom

Rzecznik archidiecezji częstochowskiej - ks. Mariusz Bakalarz, wyjaśnia, że w poniedziałek 4 lipca zgłosiła się rada parafialna, która wyraziła chęć rozmowy z biskupem Andrzejem Przybylskim. W trakcie spotkania doszło do wyjaśnienia okoliczności. Zdaniem rady przed kościołem pojawił się tłum osób, który nie należał do tej parafii. W sporze uczestniczyły osoby, biorące udział w pogrzebie brata, 25-latka porażonego prądem. - Tragicznie zmarły mężczyzna jeszcze przed swoją śmiercią zadeklarował, że jest osobą niepraktykującą. Dlatego pogrzeb odbył się w charakterze świeckim, rodzina zmarłego nie prosiła o uroczystość religijną - mówi rzecznik archidiecezji częstochowskiej.

Zdaniem ks. Mariusza Bakalarza, osoby biorące udział w pogrzebie nie zostały poinformowane o decyzji rodziny lub celowo zostały wprowadzone w błąd. Rada poprosiła, by proboszcz Tadeusz nadal pozostał w parafii, gdyż tłum przed kościołem nie był częścią reprezentacyjną.

Do samych zarzutów odniósł się także proboszcz, który wyjaśnił, że nie używał obraźliwych słów wobec zmarłego, a osobiste odczucia pozostawił dla siebie. Proboszcz przedstawił biskupowi treść kazania, w którym nie było złośliwych uwag, a treści ogólne o wierze. Rada parafii w rozmowie podkreśliła, że ksiądz jest wymagającym duchownym, ale zdaniem ks. Mariusza Baklarza, wymogi są zgodne z prawem kanonicznym. Jako przykład podaje obligatoryjne uczęszczanie do kościoła w przypadku chęci bycia chrzestnym czy przyjęcia sakramentu bierzmowania.

Kościół w Lipinach

Może Cię zainteresować:

Ks. Siepsiak: Ślązacy zawsze rzykali po polsku? Autentyzm wymaga jednak „własnego” języka

Autor: Jacek Siepsiak

20/06/2022

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon