Awantura w bazie noclegowej dla uchodźców w Knurowie. Do środka wdarła się grupa agresywnych mężczyzn. Interweniowała policja

W bazie noclegowej dla uchodźców zlokalizowanej w hali MOSiR w Knurowie-Szczygłowicach doszło do awantury z udziałem agresywnych mężczyzn. Na miejscu interweniowała policja.

Dominik Borczyk
Agresywni mężczyźni w bazie noclegowej dla uchodźców

Do groźnego incydentu doszło wczoraj, 23 marca w bazie noclegowej dla uchodźców zlokalizowanej w hali MOSiR w Knurowie-Szczygłowicach. Na teren ośrodka przedostała się grupa agresywnych mężczyzn (od świadków zdarzenia wiemy, że były to osoby narodowości romskiej).

Jak przekazał nam rzecznik gliwickiej policji, osoby te zaczepiały przebywających w hali uchodźców z Ukrainy. Były krzyki, głośne zachowanie i ostentacyjne palenie papierosów. Będący na miejscu policjanci z Knurowa podjęli decyzję o odizolowaniu agresywnej grupy od przebywających w bazie noclegowej kobiet i dzieci.

Podczas legitymowania tych ludzi okazało się, że nie są chętni, by sformalizować swój pobyt w Knurowie i w ogóle w naszym kraju. Przy okazji wyszło na jaw, że część z nich była... notowana, a nawet karana w Polsce.

- Ta niestosująca się do zasad grupa została już usunięta z obiektu hali MOSiR w Knurowie informuje podinspektor Słomski.

Oficer prasowy dodał też, że w trakcie policyjnych czynności odnaleziono skradzioną z pobliskiego osiedla hulajnogę...

Grupa agresywnych mężczyzn w bazie noclegowej dla uchodźców. Gdzie była policja i straż miejska?

Przypomnijmy, że w ubiegły piątek, 18 marca do hali sportowej Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Knurowie-Szczygłowicach trafiło czterdziestu uchodźców z Ukrainy uciekających przed wojną. Tak przynajmniej wynikało z oficjalnej informacji władz miasta. Szybko okazało się, że w tej grupie zaledwie kilkanaście osób to uchodźcy. Natomiast resztę stanowili mężczyźni i kobiety romskiego pochodzenia. Jak się tam znaleźli? To nie jest do końca jasne.

Jeszcze w ten sam dzień sygnalizowaliśmy, że faktyczni uchodźcy przebywający na terenie bazy noclegowej nie mają zapewnionej odpowiedniej ochrony. Zadzwoniliśmy nawet na numer Straży Miejskiej w Knurowie z prośbą o wysłanie funkcjonariuszy, którzy mieliby pilnować porządku, ale nasz apel został zignorowany przez dyżurnego, który stwierdził, iż nie zostawi tam patrolu na noc mówiąc - to nie w naszej gestii.

Problemu nie widziały też władze miasta oraz dyrekcja MOSiR-u. Zarówno Adam Rams jak i Krzysztof Stolarek zapewniali w mediach społecznościowych, że uchodźcy mają dobre warunki, a baza noclegowa jest dobrze przygotowana.

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon