Uroczystość rozpoczęła się w ciszy poranka, z udziałem przedstawicieli władz samorządowych, harcerzy, mieszkańców oraz delegacji służb mundurowych, w tym 13. Śląskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Prezydent Gliwic Katarzyna Kuczyńska-Budka wraz z oficerami ppłk Cezarym Gabryszakiem i mjr Marcinem Falejczykiem złożyli wiązanki kwiatów na grobach Westerplatczyków.
To nie jednorazowy gest — tradycja porannego alertu w Bojkowie sięga 1979 roku, kiedy to harcerze ze Szczepu Grunwald po raz pierwszy oddali hołd lokalnym bohaterom. Od 2013 roku uroczystości nabrały oficjalnego charakteru, z udziałem ceremoniału wojskowego i harcerskiego, stając się ważnym punktem w kalendarzu patriotycznym dzielnicy.
Bohaterowie Westerplatte w Bojkowie
Dlaczego akurat Bojków jest miejscem tych tradycyjnych już uroczystości? Otóż na tamtejszym cmentarzu parafialnym spoczywają dwaj bohaterowie obrony Westerplatte.
Chorąży Edward Szewczuk, urodzony w 1892 roku w Podhorcach, rozpoczął służbę wojskową tuż po odzyskaniu niepodległości, w 1918 roku. W 1930 roku trafił na Westerplatte, gdzie objął dowództwo nad oddziałem technicznym. Po kapitulacji placówki spędził sześć lat w niemieckich obozach jenieckich, m.in. . w Stalagu I A oraz Oflagu II C. Po wojnie osiadł w Legionowie, a ostatnie lata życia spędził w Gliwicach-Bojkowie. Za zasługi wojenne został odznaczony Orderem Virtuti Militari i uhonorowany tytułem honorowego obywatela Gdańska. Zmarł w 1964 roku i został pochowany przy ul. Plonowej.
Kapral Michał Plewak, urodzony w 1901 roku również w Podhorcach, służył w żandarmerii wojskowej w Warszawie w latach 1919–1922. W chwili wybuchu wojny pracował na Westerplatte jako murarz i brał udział w obronie placówki, szczególnie w rejonie toru kolejowego. Po kapitulacji trafił do niewoli, którą przetrwał do 1945 roku. Po wojnie osiedlił się na Śląsku, gdzie spędził resztę życia. Zmarł w 1982 roku. Został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski i, podobnie jak Szewczuk, otrzymał tytuł honorowego obywatela Gdańska. Spoczywa obok swojego towarzysza broni na bojkowskim cmentarzu.
Bojków i pamięć
Bojków, dawny Schönwald, to miejsce głęboko naznaczone historią. Nie tylko pielęgnuje pamięć o dwóch Westerplatczykach, ale także o wszystkich ofiarach II wojny światowej – zarówno tych, którzy zginęli, jak i tych, którzy przeżyli, niosąc ciężar historii przez dekady.
W styczniu 1945 roku przez Schönwald przeszedł Marsz Śmierci – brutalna ewakuacja więźniów niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. W ciągu kilku dni, od 19 do 21 stycznia, przez wieś przeszły tysiące ludzi różnych narodowości: Żydzi, Polacy, Romowie, Francuzi, Rosjanie, Jugosłowianie, Holendrzy, Belgowie i Czesi. Na pięciokilometrowym odcinku w Schönwaldzie życie mogło stracić ponad 30 osób.
Dziś, dzięki lokalnym działaczom i badaczom, ten fragment trasy został włączony do oficjalnego Szlaku Ewakuacji Więźniów KL Auschwitz-Birkenau, a Bojków corocznie organizuje Marsz Pamięci, który przechodzi śladami tamtych wydarzeń.
Poranny alert 1 września to nie tylko gest – to żywa lekcja historii, przekazywana z pokolenia na pokolenie. W czasach, gdy historia bywa spychana na margines, Bojków daje świadectwo, że może być inaczej.

Może Cię zainteresować:
Ruda Śląska zaprasza na obchody Święta Wojska Polskiego. W planie pokaz sprzetu i wyposażenia

Może Cię zainteresować: