Budowa śląskiej „szprychy” kolei do CPK nie jest pewna. Ale... pewne nie jest też wycofanie się z niej

Nie ma mowy o wstrzymaniu prowadzonego postępowania o wydanie decyzji środowiskowej dla śląskiej „szprychy” kolei do Centralnego Portu Komunikacyjnego – to jeden z niewielu pewników, jakie usłyszeli protestujący przeciwko tej inwestycji mieszkańcy gmin z południowej części Górnego Śląska na spotkaniu z nowymi władzami spółki oraz Ministerstwa Infrastruktury. Nie oznacza to jednak, że linia szybkiej kolei przez Mikołów, Łaziska Górne, Orzesze, Palowice i Mszanę będzie na pewno budowana. Nie oznacza też, że CPK się z tego projektu wycofa. Przedstawiciele rządu nie ryzykowali kategorycznych deklaracji, ale między wierszami parę rzeczy można było wywnioskować.

M. Wroński
CPK Spotkanie z ministrem Laskiem Sala Sejmu Śląskiego

Protestujący przeciwko budowie śląskiej „szprychy” kolei do CPK mieszkańcy oraz samorządowcy z gmin, które ma przeciąć ta magistrala liczyli na „nowe otwarcie” w relacjach z rządem. Powiedzmy wprost, dla części z nich takie „nowe otwarcie” oznaczać miało szybką i kategoryczną deklarację wycofania się z kontrowersyjnego projektu. Fakt, że taka deklaracja nie padła uznali za sygnał, że „karawana jedzie dalej”. Czy jednak na pewno?

Wyniki audytu jeszcze w tym półroczu. Potem decyzja rządu

Na spotkaniu z protestującymi przeciwko budowie linii 170 (bo tak oficjalnie określa się śląską „szprychę” kolei do CPK) mieszkańcami i samorządowcami pojawił się Maciej Lasek, sekretarz stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej i zarazem pełnomocnik rządu ds. CPK, a także Piotr Malepszak, wiceminister infrastruktury odpowiedzialny w tym resorcie za kolej. W sali Sejmu Śląskiego obok siebie zasiedli: wojewoda śląski Marek Wojcik oraz reprezentujący samorząd regionu Krzysztof Klimosz. To nowość biorąc pod uwagę, że kiedy niespełna rok temu Marcin Horała, ówczesny pełnomocnik ds. CPK prezentował wariant inwestorski planowanej magistrali, to samorządowcy zostali za drzwiami, a mieszkańcom pozostało jedynie bezsilnie krzyczeć z ulicy.

– Chcemy doprowadzić dialog w sprawie poszczególnych linii na poziom normalnej rozmowy z mieszkańcami i włączenia ich w procesy decyzyjne – deklarował Maciej Lasek przy okazji informując, że w lutym 2023 r. wewnętrzną decyzją władz CPK wstrzymano na dziewięć miesięcy wszelkie konsultacje społeczne w sprawie kolei do mającego powstać na Mazowszu lotniska.

Poza deklaracjami o otwartości i chęci dialogu uczestnicy spotkania bodaj najczęściej słyszeli słowo „audyt”. Audyt ten prowadzony jest w skali całej spółki, obejmując zarówno plany związane z budową samego lotniska, jak i prowadzących do niego linii kolejowych.

Audyt ma przygotować nas do przedstawienia rekomendacji, a decyzję podejmie rada ministrów – tłumaczył Lasek. Jak zapowiedział zakończenie audytu powinno nastąpić do końca pierwszego półrocza, choć zastrzegł też, że decyzje dotyczące realizacji poszczególnych zadań mogą być podejmowane później.

Jesteśmy na etapie analiz, który dzisiaj nie rozstrzyga perspektywy budowy tej linii. Chcemy rzetelnie spojrzeć na to, co odkryje audyt – potwierdził wiceminister Piotr Malepszak.

CPK nie wycofa wniosku o decyzję środowiskową. Idzie o pieniądze

Mówiąc wprost: dziś nie wiadomo ani kiedy zostanie podjęta decyzja w sprawie śląskiej „szprychy kolei do CPK, ani tym bardziej jaka ona będzie. Wiadomo natomiast, że obecnie nie ma mowy o wstrzymaniu prowadzonego przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Katowicach postępowania w sprawie decyzji środowiskowej dla szybkiej kolei, choć był to najczęściej powtarzany argument samorządowców i lokalnych aktywistów.

– Nie skazujcie nas na niepokój przez kolejne pół roku czy rok. Wstrzymanie decyzji środowiskowej na czas audytu będziemy wyraźnym sygnałem, że podchodzicie poważnie do tej inwestycji i do nas jako jako strony społecznej i samorządowej – apelowała mikołowska radna Ewa Chmielorz podkreślając, że przy wydanej decyzji środowiskowej i innym układzie rządzącym (czyt. ewentualnym powrocie do władzy pomysłodawców projektu CPK) „papier jest papierem”.

Rzecz w tym, że na procedurę środowiskową (zapewne chodzi o przygotowanie raportu oddziaływania na środowisko) CPK uzyskał unijne finansowanie i musi w odpowiednim terminie wykazać się odpowiednim wykorzystaniem tych pieniędzy. W przeciwnym razie będzie musiał je oddać. I to przesądza, że spółka nie kwapi się do wycofania z katowickiego RDOŚ-u swojego wniosku.

Co nie znaczy, że to przesądza jakiekolwiek dalsze działanie. Dla nas to kamień milowy, który musimy osiągnąć bez przesądzania, co robimy dalej – przekonywał Maciej Lasek.

Powinniśmy przekazać takie argumenty do RDOŚ, żeby ta decyzja docelowo uniemożliwiła ten wariant – podpowiadał lokalnym samorządowcom Krzysztof Klimosz, członek zarządu województwa śląskiego.

Czytając między wierszami, czyli jaka przyszłość linii do Ostrawy?

Czy możliwe jest całkowite porzucenie pomysłu budowy szybkiej kolei z Katowic do Ostrawy przez Mikołów, Czerwionkę-Leszczyny i Mszanę, a w zamian za to postawić na lifting dotychczas wykorzystywanej w ruchu transgranicznym linii z Katowic przez Tychy, Pszczynę i Zebrzydowice? Takie postulaty pojawiały się ze strony części samorządowców.

Minister Lasek stwierdził, że prowadzone są takie porównania, w których pod uwagę brane będą koszty, także społeczne, możliwe zyski i to, czy spółkę w danym momencie stać na realizację projektu. Siedzący obok niego wiceminister Malepszak zwrócił jednak uwagę, że dziś przewoźnicy uruchamiający połączenia do Czech raczej wybierają linię przez Rybnik (część składów PKP Intercity z Katowic jedzie przez Gliwice, Racibórz i Chałupki) ze względu na znacznie większy potencjał demograficzny tego odcinka. Podkreślił też, że nowa magistrala do Ostrawy miałaby (poza aspektem transgranicznym) poprawić obsługę rejonu Rybnika, który dziś – ze względu na jednotorową linię o niskiej przepustowości – nie może doczekać się porządnej oferty kolejowej.

– Kolej Plus na odcinku od Ligoty przez Mikołów do Orzesza ma poprawić przepustowość poprzez dobudowę drugiego toru w śladzie istniejącej linii kolejowej i realizacja już tego elementu da spory efekt w możliwości zwiększenia liczby pociągów na ciągu od Katowic do obszaru Rybnika – stwierdził Malepszak i być może gdzieś tu między wierszami należy szukać odpowiedzi na pytanie o przyszłość śląskiej „szprychy” kolei do CPK.

Zamiast ścigania się z PKP PLK, rywalizacji o grunt, donoszenia na siebie do prokuratury (co Malepszak określił mianem „ponurego żartu”) i budowy w sumie trzech nowych torów (jednego w ramach Kolei Plus i dwóch w ramach kolei do CPK) jeden dodatkowy tor na odcinku między Katowicami a Orzeszem? To pozwoliłoby zdecydowanie ograniczyć skalę ingerencji w teren i tym samym skalę społecznych emocji.

Będziemy starali się optymalnie wykorzystać istniejące linii kolejowe, możliwości modernizacji tych linii, a tam gdzie będzie to możliwe budowali nowe – te słowa Macieja Laska również mogą mieć tu znaczenie.

Kolej Plus Jastrzebie Zdroj Umowa

Może Cię zainteresować:

Uważacie? CPK doniósł do prokuratury na... PKP PLK. Poszło o budowę linii (a nawet dwóch) do Jastrzębia-Zdroju

Autor: Michał Wroński

16/02/2024

Pociągi PKP Intercity

Może Cię zainteresować:

Czy na pewno jest sens budować dwie linie kolejowe z Katowic do Jastrzębia – Zdroju?

Autor: Michał Wroński

18/11/2022

Pendolino

Może Cię zainteresować:

CPK skarży się na urzędników z Katowic. Bo chcieli zbyt wiele szczegółów w raporcie środowiskowym

Autor: Michał Wroński

29/12/2023

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon