W połowie XIX wieku, w obliczu rewolucji przemysłowej Górnego Śląska, niewielka wieś Kattowitz przeżywała burzliwy rozwój. Apogeum tego procesu nastąpiło w 1865 roku, kiedy król Prus Wilhelm I nadał jej prawa miejskie. Niemal w tym samym czasie na świat przyszli dwaj przyszli potentaci katowickiego budownictwa: Hugo Grünfeld urodzony w 1865 roku syn założyciela firmy „Ignatz Grünfeld Baugeschäft” oraz dwa lata młodszy Anton Zimmermann, którzy stali się ucieleśnieniem ducha przedsiębiorczości, integralną częścią urbanistycznej i społecznej tkanki miasta. Zbieżność ich narodzin z nadaniem Katowicom praw miejskich ma charakter symboliczny. Byli nie tylko budowniczymi w Katowicach, ale w pewnym sensie budowniczymi Katowic, uosabiającymi ich rodzące się ambicje i potencjał.
Protoplaści i początki
Protoplastą górnośląskich Grünfeldów był Hirschel (Hirsch) Grünfeld, handlarz skórami, który według ustnych przekazów rodzinnych pochodził z Moraw z Igławy (Jihlava). Jego rodzina, podobnie jak wiele innych żydowskich rodzin wypędzanych z większych ośrodków miejskich Moraw, znalazła schronienie w mniejszych miasteczkach i przyległych wsiach. Hirschel osiedlił się w Woszczycach (dziś część Orzesza), gdzie w 1812 roku, dzięki edyktowi emancypacyjnemu ogłoszonemu w Prusach, oficjalnie przyjął nazwisko Grünfeld. Był jedynym na całym Śląsku, który przyjął to nazwisko, co sprawia, że wszyscy górnośląscy Grünfeldowie są jego potomkami. W 1817 roku przeniósł się do Żor (Sohrau), gdzie zmarł w 1840 roku.
Ignatz Grünfeld, urodzony jako Isaack w Żorach 11 stycznia 1826 roku, był jednym z ośmiorga dzieci Hirschela z trzeciego małżeństwa. Wczesne lata spędził w Żorach, starym mieście z ugruntowanym życiem cechowym. Ignatz, w przeciwieństwie do swojego brata Abrahama, który pozostał w Żorach jako nauczyciel, wcześnie opuścił rodzinne miasto. Karierę rozpoczął jako czeladnik murarski u żydowskiego mistrza Lubowskiego w Gliwicach. Jego zawodowa wędrówka obejmowała pracę przy budowie kopuły kościoła św. Mikołaja w Poczdamie (1847) oraz w Szczecinie i Wrocławiu. Od 1850 roku pełnił funkcję brygadzisty murarskiego w Gliwicach. Ostatecznie w 1855 roku osiedlił się w Katowicach, wówczas jeszcze wsi przemysłowej, już jako uznany mistrz budowlany. Już w 1857 roku jego nazwisko pojawia się w dokumentach budowlanych Katowic, gdy wznosił kamienicę przy Friedrichstrasse 5 (obecnie Warszawska 5) dla Abrahama Simona Goldsteina.
Historia rodziny Grünfeldów, ściśle związana z edyktem emancypacyjnym z 1812 roku, ilustruje, jak fundamentalne zmiany prawne otworzyły drogę do pełniejszego uczestnictwa Żydów w życiu gospodarczym Prus. Przybycie Ignatza Grünfelda do Katowic w 1855 roku, oraz jego szybki sukces jako mistrza budowlanego były efektem sprzyjających warunków stworzonych przez industrializację i emancypację. Katowice, jako dynamicznie rozwijające się centrum przemysłowe, pozbawione silnego, ugruntowanego mieszczaństwa, oferowały wyjątkowe możliwości dla przedsiębiorców. Ta dynamika sprawiła, że żydowscy przedsiębiorcy stali się siłami napędowymi szybkiej transformacji infrastrukturalnej i gospodarczej miasta.
Rodzina Zimmermannów
Historia rodziny Zimmermannów w Katowicach rozpoczyna się od Roberta Czieslika (zapewne po prostu Cieślika, tak zapisanego w księgach), pochodzącego z okolic Opola. Przyjął on nazwisko Zimmermann, przeszedł na protestantyzm i założył w Katowicach firmę budowlaną. Choć dokładna data założenia przedsiębiorstwa pozostaje nieznana, wiadomo, że Robert Zimmermann przeniósł się z rodziną do Katowic już w 1866 roku. Anton Joseph Zimmermann urodził się w Katowicach 7 stycznia 1867 roku, zaledwie dwa lata po nadaniu miastu praw miejskich. Wraz z bratem Georgiem pracował w firmie budowlanej ojca. Rodzina Zimmermannów posiadała również tartak, stolarnię i heblarnię.
Pomimo odmiennych przynależności religijnych – Grünfeldowie byli Żydami, a Zimmermannowie ewangelikami polskiego pochodzenia – obie rodziny łączyła niemiecka orientacja obywatelska. Ta tożsamość, wykraczająca poza podziały religijne, była szczególnie widoczna w obliczu rosnących wpływów polskich. Jak zauważył Walter Grünfeld, syn Hugona: „Niemcy i Żydzi… siedzieli na tej samej ławce i walczyli o to, by miasto stało się miastem”. Wczesny rozwój Katowic był kształtowany przez wielowyznaniową, ale w przeważającej mierze niemieckojęzyczną elitę, która priorytetowo traktowała postęp urbanistyczny i niemiecką sferę kulturową, pomimo różnorodnego składu demograficznego miasta (w 1865 roku 50% ludności Katowic stanowili Polacy).
Hugo Grünfeld i jego dziedzictwo
Hugo Grünfeld ukończył katowicką szkołę budowlaną i, uzyskawszy uprawnienia mistrza budowlanego, natychmiast związał się z firmą ojca „Ignatz Grünfeld Baugeschäft”. Po śmierci Ignatza w 1894 roku, Hugo wraz z bratem Maxem przejął kierownictwo przedsiębiorstwa, znacząco je rozwijając. Pod jego zarządem firma funkcjonowała z sukcesem do początku lat 30. XX wieku.
Spod ręki Hugona wyszło wiele znaczących realizacji, które ukształtowały secesyjny i modernistyczny charakter Katowic. Wśród nich na uwagę zasługuje jego własna willa przy Schulstrasse (obecnie ul. Szkolna 6), zbudowana w 1900 roku w stylu klasycystycznym i połączona łącznikiem z willą Ignatza. Był autorem kamienic przy Grundmannstrasse (ul. 3 Maja 6/8 i 17), Querstrasse (ul. Staromiejska 6) i Direktionstrasse (ul. Dyrekcyjna 3 i 10). W 1895 roku, kontynuując dzieło ojca, Hugo zbudował nowoczesną cegielnię w Karbowej, produkującą specjalne cegły glazurowane i ozdobne kamienie, a także warsztaty stolarskie i kowalskie. W 1914 roku przebudował willę Ignatza Grünfelda na siedzibę Deutsche Bank. Jego portfolio obejmowało również biurowiec Oberschlesische Bank (1924) i przebudowę domu przedpogrzebowego na cmentarzu żydowskim (1927).
Hugo Grünfeld był aktywnym członkiem społeczności Katowic. Zasiadał w Radzie Miejskiej w latach 1909–1919, pełniąc funkcję jej przewodniczącego, a następnie ponownie w latach 1926–1933. Po przyłączeniu wschodniej części Górnego Śląska do Polski w 1922 roku, zdecydował się pozostać w Katowicach i stał się liderem mniejszości niemieckiej, przewodnicząc Niemieckiej Partii Demokratycznej. Zrezygnował z tej funkcji z powodu niedostatecznej znajomości języka polskiego. Był również wiceprzewodniczącym Zarządu Gminy Synagogalnej w Katowicach (1908–1933).
Anton Zimmermann i jego dorobek
Anton Zimmermann również kontynuował dzieło swojego ojca, Roberta. Był autorem wielu budynków w Katowicach, często projektując w stylu eklektyzmu z elementami Arts and Crafts. Do jego najważniejszych realizacji należy willa przy ul. Pawła Stalmacha 17, wzniesiona w 1907 roku jako jego własny dom. Projektował również kamienice, m.in. przy ul. Warszawskiej 5 (rozbudowa), ul. Andrzeja Mieleckiego 4 oraz ul. 3 Maja 10 i 12.
Podobnie jak Hugo Grünfeld, Anton Zimmermann był aktywny w życiu publicznym Katowic, zasiadając w radzie miejskiej o niemieckiej orientacji nawet po 1922 roku. Był członkiem jury konkursu na projekt katowickiej katedry i hojnym darczyńcą gminy ewangelickiej.
Katowice w literaturze i zmieniający się świat
Klimat epoki, w której młodzi Anton i Hugo zdobywali doświadczenie, doskonale opisuje powieść Arnolda Ulitza Wielki Janja (Der großer Janja – Ein Kattowitzer Roman). Jej akcja rozgrywa się w Katowicach w latach 1894–1895. Wydana w 1939 roku, pomimo pewnych serwitutów na rzecz narodowosocjalistycznej konwencji epoki, stanowi zwierciadło dynamicznego rozwoju miasta. Opisuje Katowice jako miejsce, gdzie „wielcy, średni i najmniejsi budowniczowie Katowic” spotykali się w restauracjach i kawiarniach, co oddaje atmosferę „amerykańskiego snu Kattowitz” – wizję szybkiego wzbogacenia się i budowy nowego świata.
Chociaż powieść nie zawiera bezpośrednich wzmianek o rodzinach Grünfeldów czy Zimmermannów, ich działalność doskonale wpisuje się w przedstawiony przez Ulitza obraz Katowic jako miasta budownictwa i przedsiębiorczości. Ignatz Grünfeld zmarł w 1894 roku, na początku okresu opisywanego w powieści, a jego synowie Max i Hugo kontynuowali dzieło ojca, wznosząc wiele z opisywanych w książce ulic i obiektów. Anton Zimmermann również aktywnie działał w tym okresie. Powieść Ulitza, choć fikcyjna, czerpie z autentycznego ducha epoki, w której Grünfeldowie i Zimmermannowie byli kluczowymi postaciami.
Pojęcie „amerykańskiego snu Katowic” w powieści Wielki Janja stanowi celną metaforę dla niezwykłych możliwości gospodarczych, jakie oferowało szybko uprzemysławiające się miasto. Rodziny Grünfeldów i Zimmermannów są tego doskonałym przykładem. Od stosunkowo skromnych początków ich protoplastów – Hirschela, handlarza skórami, czy Roberta Czieslika, który przyjął nazwisko Zimmermann – zbudowali oni znaczący majątek i wpływy dzięki swoim przedsiębiorstwom budowlanym. Przedstawienie w powieści różnorodnych budowniczych, od „wielkich” po „najmniejszych”, podkreślało powszechność tych możliwości. Katowice były zatem nie tylko ośrodkiem produkcji przemysłowej, ale także tyglem przedsiębiorczości i awansu społecznego, gdzie jednostki takie jak Grünfeldowie i Zimmermannowie mogły osiągnąć niezwykły sukces, wpływając na sam kształt miasta.
Wśród budowniczych, o których bez nazwisk pisał Ulitz, wyróżniają się również inni architekci i mistrzowie budowlani, tacy jak na przykład Niemcy Paul Frantzioch i Louis Dame. Paul Frantzioch, urodzony około 1861 roku, zaprojektował wiele katowickich kamienic. Jego najsłynniejszym dziełem jest „biała dama” – kamienica na rogu ulic 3 Maja i Słowackiego, która powstała na miejscu pierwszej synagogi, zaprojektowanej przez Ignaca Grünfelda. Własna willa Frantziocha przy ulicy Powstańców 23, zbudowana około 1908 roku, po 1923 roku stała się domem Wojciecha Korfantego. Ta zmiana właściciela symbolicznie odzwierciedlała losy miasta. Podobnie jak inni przedsiębiorcy, Frantzioch angażował się w życie publiczne, pełniąc funkcję przewodniczącego kasy chorych Wolnego Cechu Murarzy i Cieśli w Katowicach. Louis Dame, architekt i mistrz murarski, przybył do Katowic w 1886 roku, gdzie założył własną firmę budowlaną, podobnie jak Frantzioch był aktywny w życiu publicznym: w latach 1892–1894 zasiadał w Radzie Miejskiej, a także pełnił funkcję przewodniczącego katowickiego Związku Strzelców. Jego willa przy ulicy Sokolskiej 8, która służyła za dom i siedzibę firmy, po 1922 roku została przekształcona w konsulat Niemiec.
Po plebiscycie i przyłączeniu wschodniej części Górnego Śląska do Polski w 1922 roku, zarówno Hugo Grünfeld, jak i Anton Zimmermann, pomimo silnej niemieckiej orientacji i propozycji wyjazdu do Niemiec, podjęli świadomą decyzję o pozostaniu w Katowicach. Walter Grünfeld wspomina, że jego ojciec Hugo „nie zdecydował się opuścić rodzinnego miasta po przyłączeniu go do Polski w czerwcu 1922 roku i wyjechać do Niemiec”, zamiast tego stając się liderem mniejszości niemieckiej. Anton Zimmermann również pozostał radnym Katowic o niemieckiej orientacji.
Decyzja o pozostaniu w Katowicach po 1922 roku, pomimo przyłączenia do Polski, ujawniła głębokie przywiązanie obu rodzin do miasta. Była to decyzja, która natychmiast wystawiła ich i ich przedsiębiorstwa na zmieniające się wiatry polityczne. Trudności Hugona z językiem polskim są odzwierciedleniem szerszych wyzwań, przed którymi stanęła mniejszość niemiecka. Ostateczny upadek firmy Grünfeldów jest wyraźnie powiązany z zaognianiem się stosunków Polski z hitlerowskimi Niemcami.
Zmiany polityczne po 1922 roku miały znaczący wpływ na działalność obu rodzin. W przypadku Grünfeldów, lata 30. XX wieku to okres stopniowego rozpadu firmy. Po pożarze cegielni w Karbowej w 1934 roku, przedsiębiorstwo stopniowo wyprzedawało nieruchomości. Hugo Grünfeld zrezygnował z kierowania Niemiecką Partią Demokratyczną. Anton Zimmermann, z kolei, obawiając się zniszczenia niemieckich symboli przez nowe władze, usunął i zabezpieczył medalion Bismarcka z wieży w Parku Południowym oraz popiersie Richarda Holtzego z łaźni miejskiej. Wdowa po Zimmermannie sprzedała rodzinną willę miastu w 1935 roku. Po przebudowie, dokonanej kosztem 25 tysięcy ówczesnych złotych, w willi zamieszkał ówczesny prezydent Katowic – Adam Kocur.
Po wybuchu II wojny światowej, obawiając się niemieckich represji wobec Żydów, Hugo Grünfeld wraz z rodziną uciekł z Katowic na wschód Polski. Zmarł 20 września 1939 roku we lwowskim szpitalu na zapalenie płuc, którego nabawił się podczas dramatycznej ucieczki. Został pochowany na nowym cmentarzu żydowskim we Lwowie, w miejscu dziś nieznanym.
Losy dzieci Hugona i Margarethy Grünfeldów były dramatyczne i rozproszone przez wojnę. Urodzony w Katowicach Walter Grünfeld, autor wspomnień Rückblicke, przeżył wojnę, uciekając przez Wiedeń, Włochy, Turcję i Palestynę, by ostatecznie osiedlić się w Rodezji Północnej, a następnie w Republice Południowej Afryki. Lotta Grünfeld, która wyszła za mąż za polskiego Żyda, inżyniera chemika Zygmunta Weingrüna, również uciekła do Lwowa, a następnie przez Cypr do Palestyny, by ostatecznie osiąść w RPA. Najmłodsza córka, Marianna Grünfeld, studiowała ogrodnictwo w Wielkiej Brytanii, ale po okupacji Wysp Normandzkich przez Niemców została deportowana do KL Auschwitz-Birkenau w 1942 roku, gdzie najprawdopodobniej zginęła w komorze gazowej.
Trwałe ślady w pamięci miasta
W odróżnieniu od „ojców Katowic” Holtzego i Grundmanna, których groby zostały zniszczone przez polską administrację po II wojnie światowej, grobowce rodzin Zimmermann i Grünfeld zachowały się w Katowicach. Anton Zimmermann jest pochowany w okazałym grobowcu rodzinnym na cmentarzu ewangelickim przy ul. Francuskiej. Pomimo działań władz PRL-u, które poleciły skuć niemieckie nazwy miesięcy i imiona, grobowiec został odnowiony przez członka rodziny już w XXI wieku. Ignatz i Johanna Grünfeldowie spoczywają na cmentarzu żydowskim w Katowicach, gdzie ich okazały grobowiec w alei honorowej jest największym nagrobkiem na tej nekropolii. W roku 2025 jest on poddawany kompleksowej konserwacji, która ma przywrócić mu dawny blask. Po II wojnie światowej, z inicjatywy Lotty Weingrün, umieszczono na nim dodatkową tablicę ku pamięci Hugona, Margarethy i Marianny Grünfeldów.
Nadal są w tkance miasta
Dynastie Grünfeldów i Zimmermannów, choć wywodzące się z różnych tradycji i wyznań, stanowiły fundament urbanistycznego i społecznego rozwoju Katowic w okresie ich najszybszego wzrostu. Od skromnych początków protoplastów, Ignatza Grünfelda i Roberta Zimmermanna, po wizjonerskie projekty ich synów, Hugona i Antona, rodziny te pozostawiły trwałe piętno w krajobrazie miasta. Ich budynki są świadectwem nie tylko ich przedsiębiorczości, ale i estetycznych ambicji epoki. Aktywność obu rodów w życiu publicznym Katowic świadczy o tym, jak głęboko byli oni zakorzenieni w jego tkance, przyczyniając się do rozwoju zarówno materialnego, jak i społecznego. Fakt, że ich grobowce przetrwały burzliwe dzieje regionu, w przeciwieństwie do tych symbolizujących inną, „wymazaną” niemiecką pamięć, jest symbolicznym przypomnieniem o selektywności historycznego zapisu i pamięci zbiorowej. Ich trwałe ślady w tkance Katowic zapraszają do nieustannej refleksji nad tożsamością, pamięcią i siłami, które kształtują miejskie krajobrazy oraz ludzkie losy.

Może Cię zainteresować:
Katowice, miasto żydowskich naukowców. Tylu wybitnych Żydów to nie przypadek

Może Cię zainteresować: