Co z lokalami spod chorzowskiej estakady? Część przedsiębiorców opuszcza miasto. Mają żal do prezydenta Chorzowa

Księgarnia, bistro, sklep czy galeria. W pawilonach pod chorzowską estakadą przedsiębiorcy prowadzili swoje interesy, które nagle musieli zamknąć. Część z nich szuka innego miejsca w centrum Chorzowa, inni wynoszą się z miasta. Są rozżaleni i mają pretensje do prezydenta. - Opuszczamy Chorzów, w sposób, który nie życzyłabym nikomu - w popłochu i pełnym chaosie – stwierdziła Sonia Draga, właścicielka księgarni Dopełniacz.

W poniedziałek, 2 czerwca 2025 r., przedsiębiorcy prowadzący swoje interesy pod chorzowską estakadą przeżyli szok. Zamówiona przez władze miasta ekspertyza wskazała, że obiekt może się zawalić, więc prezydent Chorzowa, Szymon Michałek, podjął więc decyzję o natychmiastowym wyłączeniu estakady z użytkowania.

- Przyszła do nas osoba z Urzędu Miasta i poinformowała nas, że musimy od razu opuścić lokal i się ewakuować. Musieliśmy więc wyprosić klientów no i zamknąć sklep – mówi Klaudia Roksela z Gryfnie.

Podobnie było w księgarni Dopełniacz, bistro Kaskada czy Galerii Sztuki Muzycznej i Obrazu. Wszyscy musieli zamknąć swoje lokale pod estakadą. Na początku zamknięto także Kraken Restopub, który znajduje się przy zjeździe z estakady. Ten jednak od środy, 4 czerwca znów działa.

- Budynek, w którym się znajdujemy jest odgrodzony barierkami od strony rynku i estakady, ale można do nas dostać się od strony Parku Hutników, od strony ul. Powstańców, od ul. Jagiellońskiej i Urzędu Miasta. Jest dostępny wjazd na parking od strony ul. Powstańców. Dziękujemy wszystkim za wsparcie. Potwornie nam przykro z powodu lokali, które zostały zamknięte bezpośrednio pod estakadą – podkreślają właściciele Kraken Restopubu.

„To koniec Dopełniacza. Na razie nie mamy alternatywy”

Lokale znajdujące się pod estakadą nie wznowią działalności. Zgodzie z zarządzeniem prezydenta Chorzowa estakada będzie wyłączona z użytkowania do końca 2025 r., z możliwością przedłużenia. Chyba że wcześniej rozpocznie się jej rozbiórka. Na razie lokale spod estakady się ewakuują, a niektórzy przedsiębiorcy nie mają zamiaru kontynuować działalności w Chorzowie. Są rozżaleni i mają wiele pretensji do władz miasta.

- Czuję żal, rozgoryczenie, złość, rozżalenie i wiele innych negatywnych emocji. Bardzo dobrze rozumiem kwestie związane z zagrożeniem, ale one nie pojawiły się dwa dni temu (…) W lutym dotarła do mnie informacja (ale drogą nieoficjalna), że są jakieś problemy techniczne z estakadą i w konsekwencji zamknięto ruch dla ciężkich pojazdów i zlecono wykonanie ekspertyzy. Dlaczego nikt z miasta nas o tym nie poinformował? Dlaczego nie dano nam wówczas możliwości podjęcia decyzji we własnym zakresie, czy chcemy funkcjonować dalej w tym miejscu przy narastającym ryzyku? Dlaczego miasto już wówczas nie zaczęło sprawdzać możliwości lokalowych, by dać nam szansę przeniesienia placówki w inne miejsce? Co więcej, w trakcie oczekiwania na ekspertyzę, w kwietniu br. miasto podwyższyło nam stawkę czynszu (!), a na moje pismo z prośbą o uwzględnienie specyficznego profilu naszej działalności do dziś nie otrzymałam żadnej odpowiedzi! - napisała w mediach społecznościowych Sonia Draga, właścicielka księgarni Dopełniacz.

W rozmowie ze ŚLĄZAGIEM Sonia Draga powiedziała, że teraz miasto zaproponowało nową lokalizację na księgarnię przy ul. Chopina, ale – jak twierdzi – lokal się do tego nie nadaje. Wskazała też na koszty przenosin, a także utrzymania lokalu, który w nowym miejscu może nie mieć pozwalającej na utrzymanie liczby klientów. Zaznaczyła, że to koniec Dopełniacza, bo na razie nie mają alternatywy.

- Opuszczamy Chorzów, w sposób, który nie życzyłabym nikomu - w popłochu, pełnym chaosie, bez wiedzy, jak długo będziemy mieć choćby prąd (poza tym, że do dzisiaj). O kosztach takich działań nie muszę chyba nikomu mówić, ale przedsiębiorcy rzadko kiedy spotykają się ze zrozumieniem ze strony władz. Prezydencie miasta Chorzów, przykro mi to stwierdzić, ale nie zdał pan egzaminu z zarządzania kryzysowego i zwalanie winy na poprzedników nie jest żadnym usprawiedliwieniem – zaznaczyła Sonia Draga.

„Nie stać mnie na nowe miejsce i remont kolejnego lokalu”

Działalności w Chorzowie nie zamierza kontynuować także Marcin Strzyżewski, właściciel mieszczącej się pod estakadą Kaskada Bistro Cafe. On także ma żal do prezydenta miasta, który – jak twierdzi – bardziej przejmuje się bankiem, który ma siedzibę w pawilonie przy estakadzie, niż takimi przedsiębiorcami jak on.

- Zainwestowałem ogromne pieniądze w ten lokal. Kto mi za to wszystko zwróci? Nie stać mnie na nowe miejsce i remont kolejnego lokalu. To nie jest jakaś księgarnia, gdzie wystarczy przenieść książki, półki i krzesła. To są ogromne pieniądze. Dostosowanie lokalu to koszt około 100 tys. zł. Nie mam takich pieniędzy. Muszę zapłacić ludziom, ZUS, podatki, opłacić faktury. Jestem spłukany i nie wiem co dalej – mówi Marcin Strzyżewski.

Właściciel Kaskada Bistro Cafe dodał, że przez pięć lat pracowali na markę lokalu i na to by na siebie zarabiał, a teraz nagle 13 osób straciło pracę.

Właściciele Gryfnie ogłosili, że szukają na swój sklep innego lokalu w centrum Chorzowa. Działalność w innym miejscu zamierza także kontynuować Galeria Sztuki Muzycznej i Obrazu.

Chorzow estakada 8

Może Cię zainteresować:

Pociągi wróciły do Chorzowa. Koleje Śląskie wydały komunikat po dwóch dniach od zamknięcia estakady

Autor: Arkadiusz Szymczak

04/06/2025

Estakada Chorzów, 3 czerwca

Może Cię zainteresować:

Jak długo będzie zamknięta estakada w Chorzowie? Prezydent miasta podał datę

Autor: Arkadiusz Szymczak

04/06/2025

Estakada chorzow

Może Cię zainteresować:

Estakada w Chorzowie zamknięta. Jak jeździć między Katowicami a Bytomiem?

Autor: Maciej Poloczek

03/06/2025

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon
Reklama