Część szkół nadal korzysta z węgla. Jeśli go nie kupi, może przejść na zdalną naukę

Po wejściu w życie ustawy o dodatku węglowym właściciele domów i mieszkań mogą ruszać do miejscowych ratuszów, by złożyć tam wniosek o wypłatę tego świadczenia. Szkoły, przedszkola czy żłobki na takie wsparcie nie mają co liczyć, choć część z nich również korzysta z instalacji węglowych. Nie brak opinii, że rozwiązaniem dla nich miałaby się stać nauka zdalna. Furtkę taką otworzyło Ministerstwo Edukacji i Nauki.

pixabay.com
Uczniowie przy monitorze

W składach węgla hula wiatr. Niedawno Izba Gospodarcza Sprzedawców Polskiego Węgla podała, że zapasy tego paliwa są na wyjątkowo niskim poziomie, choć tradycyjnie lipiec był na składach okresem jego najbardziej intensywnego magazynowania, gdyż w sierpniu i wrześniu na zakupy ruszali indywidualni klienci.

- Według naszych szacunków na składach jest maksymalnie 300 tys. ton węgla, a w normalnych warunkach o tej porze roku, tuż przed sezonem sprzedażowym, te zapasy często sięgały nawet 2 mln ton węgla – mówił na forum Parlamentarnego Zespołu ds. Suwerenności Energetycznej prezes Izby, Łukasz Horbacz.

W kontekście rządowego dodatku węglowego (3000 zł dla gospodarstw domowych, w których głównym źródłem ciepła są instalacje wykorzystujące to paliwo) stwierdził, że każde rozwiązanie odmrażające sprzedaż węgla po dwóch miesiącach jej braku i kumulującego się popytu jest dobre, ale – jak dodał - problemem są pominięte w nim spółdzielnie, czy firmy.

Nie wszystkie szkoły mają centralne ogrzewanie. Część nadal pali węglem

Poza burtą w ustawie o dodatku węglowym znalazły się również szkoły, przedszkola czy żłobki. Faktem jest, że zdecydowana większość z nich korzysta już z ciepła systemowego. Większość, ale nie wszystkie. Praktycznie w każdym mieście naszego regionu są jeszcze placówki oświatowe korzystające z własnej kotłowni na węgiel.

W Katowicach takich placówek jest pięć (w jednym przypadku dobiega właśnie końca wymiana ogrzewania na gazowe), w Rudzie Śląskiej w takiej sytuacji jest jedno przedszkole i jeden zespół szkół (w obu przypadkach kotłownie na węgiel służą do ogrzewania tylko jednego z budynków, w których działają te jednostki, a pozostałe należące do nich budynki ogrzewane są za pośrednictwem kotłowni olejowej lub gazowej), w Będzinie kotłownię węglową ma jedno przedszkole (po dwa przedszkola i dwie podstawówki mają kotłownie gazowe), podobnie jedna placówka ma własną kotłownię w Piekarach Śląskich (przy czym uwzględniając te posiadające własne kotłownie gazowe okazuje się, że poza siecią CO jest 30 proc. placówek). W Gliwicach na 51 budynków, w których funkcjonują miejskie jednostki oświatowe kotłownie węglowe posiadają 3 obiekty.

- Z czego w dwóch są one obecnie w trakcie likwidacji – informuje Łukasz Oryszczak, rzecznik prasowy prezydenta Gliwic.

Jeśli dyrektorzy nie zapełnią piwnic, to wprowadzą zdalne nauczanie

Węgiel dla szkół przeważnie zamawiają sami dyrektorzy. I to oni niebawem staną wobec wyzwania związanego ze zdobyciem tego paliwa. Na razie nie wygląda, aby miały pełne piwnice. W jednym z katowickich przedszkoli, korzystających z węgla, aktualny zapas to 2,5 tony. O wiele za mało, by dotrwać do wiosny 2023 roku. Rzecznik piekarskiego urzędu ratusza, pytany o to czy paliwo dla szkolnych kotłowni został zamówiony stwierdza, że na razie jeszcze za wcześnie, by tak powiedzieć.

- Zwykle było robione to na początku roku szkolnego – wyjaśnia.

Nie brak opinii, że wyjściem na wypadek ewentualnego chłodu w szkole ma być… nauka zdalna. Furtkę do tego otwiera rozporządzenia Ministra Edukacji i Nauki w sprawie „organizowania i prowadzenia zajęć z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość”, którego projekt został skierowany pod koniec lipca do konsultacji. Zakłada ono, że od roku szkolnego 2022/2023 r. dyrektor przedszkola, szkoły i placówki oświatowej albo osoba kierująca inną formą wychowania przedszkolnego będą obowiązani do zorganizowania zdalnych zajęć w sytuacji gdy normalne zajęcia zostaną zawieszone z powodu m.in. „nieodpowiedniej temperatury zewnętrznej lub w pomieszczeniach, w których są prowadzone zajęcia z uczniami, zagrażającej zdrowiu uczniów”.

O przyznanie dyrektorom szkół większej elastyczności w zakresie zawieszania zajęć od lat apelowało Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty. Do tej pory bez powodzenia. Nagły zwrot nastawienia daje sporo do myślenia.

- Tak zadziwiające ułatwienie nam życia o czymś świadczy – mówi w rozmowie ze SlaZag.pl Marek Pleśniar, dyrektor biura Stowarzyszenia. Na pytanie, czy nagłe przymiarki do zmiany przepisów należy wiązać z sytuacją na rynku paliw odpowiada krótko.

- Sądzę, że tak.

Prezydent Indonezji w Bytomiu. Koniec lat 50.

Może Cię zainteresować:

Unikatowe zdjęcia z Bytomia z lat 50-60. Na ulicach Gagarin, prezydent Indonezji i Wyścig Pokoju

Autor: Arkadiusz Nauka

14/08/2022

Kopalnia Bibiela

Może Cię zainteresować:

Tajemnicza zatopiona kopalnia „Bibiela” i kolorowe jeziorka w środku lasu nieopodal Miasteczka Śląskiego

Autor: Patryk Osadnik

09/07/2023

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon