Dawid Podsiadło zapowiada swoją apostazję. "Mam problem z instytucją, a nie z wiarą."

Dawid Podsiadło był gościem podcastu "WojewódzkiKędzierski". W trakcie programu artysta omówił tekst utworu "Post". Wokalista przyznał, że w najbliższym czasie planuje odejść ze wspólnoty Kościoła. "Nie chcę zaburzać statystyk i korzystać z przywilejów organizacji, z którą niewiele mnie łączy."

Podsiadło o apostazji

W poniedziałek, 24 października odbyła się premiera podcastu "WojewódzkiKędzierski", którego gościem był Dawid Podsiadło. W ponad godzinnym programie rozmówcy krążyli wokół wielu tematów. Jednym z nich była interpretacja tekstu utworu POST, który został opublikowany z czerwcu br.

Prowadzący - Piotr Kędzierski wyjaśnił, że zgadza się z tym, iż w katolicyzmie można dostrzec wiele hipokryzji. Stąd próbował podjąć decyzję o apostazji, jednak "katolickie poczucie winy" mu ją uniemożliwiło. Podsiadło zaznaczył, że jest już o krok dalej i udało mu się zdobyć akt chrztu.

- Teraz, gdy będę w rodzinnych stronach i zagospodaruje wolny czas to poproszę o tę apostazję - wyjaśnił artysta. Nie chcę zaburzać statystyk i korzystać z przywilejów organizacji, z którą nic mnie nie łączy - dodał.

"Nie godzę się na łączenie religii z polityką"

Artysta, jak przyznał decyzję przemyślał, a chęć "wyjścia" ze wspólnoty w jego przypadku nie wynika z chęci bycia modnym czy też wzbudzenia sensacji. Podsiadło nie zgadza się na łączenie religii z polityką oraz ingerowanie w kwestie, których wyznacznikiem powinno być sumienie, a nie nakazy osób, którym można wiele zarzucić.

Mam problem z instytucją, a nie z wiarą. Wszyscy widzimy kolejne mnożące się przypadki pedofilii, wtrącanie się w sprawy polityczne, światopoglądowe. Nie piętnuję wiary, tylko hipokryzję. "Post" był reakcją na głęboko umoralniające, właśnie w kontekście wartości i wiary, postawy prezentowane przez różne osoby, które na co dzień same mają spore braki w moralności - argumentował Podsiadło.

POST, czyli wyraźne nazwanie świata, który nas otacza

Kuba Wojewódzki zasugerował, że artysta treścią nowego utworu mógł urazić część polskiego społeczeństwa, która uważa się za praktykujących Katolików. Podsiadło przyznał, że miał świadomość tego, iż utwór może podzielić jego odbiorców.

- Pocieszam się tym, że nie do końca czuję się jako ktoś, kto wymyślił ten problem. Myślę, że rzeczy, które napisałem w zwrotkach są bezpośrednim cytatem tego, w jaki sposób komunikujemy się w Internecie i pod płaszczem anonimowości pozwalamy sobie na obrzydliwe komentarze - zaznaczył wokalista.

Posiadło tłumaczył, że słowa zawarte w treści utworu to uogólnione komentarze, które artysta czyta na w sieci swój temat oraz znajomych z branży. Piosenkarz dodaje również, że nie rozumie dlaczego społeczeństwo odbiera tak osobiście tekst utworów, skoro jest on opisem codziennych zjawisk, dość wyraźnie widocznych.

Jako jeden z takich przykładów artysta podaje strajk kobiet, gdzie jak zaznaczył, czuł się kompetentny by poruszyć ten temat. - Są tematy, w których potrafię powiedzieć, co czuję, ale w pozostałych czuję się niekompetentny i bałbym się na ich temat przemówić.

Dawid Podsiadło koncert

Może Cię zainteresować:

Jacek Cygan: Od początku wiedziałem, że Dawid Podsiadło będzie gwiazdą. To wspaniałe, co robi

Autor: Katarzyna Pachelska

09/07/2022

Dawid Podsiadło

Może Cię zainteresować:

Dawid Podsiadło wystąpi jesienią 2022 r. w Katowicach. Nowa płyta i nowa trasa koncertowa

Autor: Katarzyna Pachelska

22/06/2022

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon