CPK Mikołów i Katowice

Michał Wroński: Dlaczego - zamiast kpić - warto wziąć udział w konsultacjach na temat przebiegu linii kolei do CPK?

Michał Wroński: Dlaczego - zamiast kpić - warto wziąć udział w konsultacjach na temat przebiegu linii kolei do CPK?

autor artykułu

Michał Wroński

Konsultacje społeczne w sprawie budowy śląskiej „szprychy” kolei do CPK są już na ostatniej prostej. Dziś spotkanie w Mikołowie, za tydzień w Katowicach. Niezależnie od tego, co sądzi się o jakości tych konsultacji oraz o szansach samej inwestycji na realizację, to warto w tych spotkaniach wziąć udział. Bo nieobecni nie mają racji.

Zanim będzie o szybkiej kolei do CPK, będzie o dużo mniejszych przedsięwzięciach – parkingach, spożywczych marketach, czy mieszkaniowej deweloperce. Takich, pod realizację których wycina się drzewa w sąsiedztwie, czy betonuje nasze ulubione skrawki zieleni. W awanturze, która wówczas zwykle wybucha często przychodzi moment, gdy przedstawiciel inwestora, albo urzędu miejskiego zwraca uwagę, że przecież wszystko zgadza się z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. I faktycznie, okazuje, że kiedyś rada miasta przyjęła w planie dla danego terenu np. zabudowę mieszkaniową, czy usługową, więc w czym jest problem? Plan, bądź jego zmiana wystawiona była do wglądu, kto sprawdził, ten wiedział, a jeśli kto nie sprawdził, to jego strata. Trzeba było pilnować swego skwerku za oknem.

Z koleją do CPK, przy oczywistej różnicy w skali, jest trochę podobnie. Obecnie „na stole” leżą cztery warianty przebiegu „szprychy” od czeskiej granicy do Katowic, a w ramach każdego z nich możliwe są jeszcze różne subwarianty. Żadna z tych opcji nie jest całkiem bezkolizyjna w stosunku do istniejącej zabudowy, co oznacza, że przy realizacji któregokolwiek z nich zawsze ktoś będzie niezadowolony.

Realizacji…. Tiaaaa…. Owszem, wiem, że na przestrzeni ostatnich ponad 40 lat w Polsce wybudowano od podstaw raptem niespełna 20 km nowej linii kolejowej Na tym tle tzw. komponent kolejowy CPK ze swoimi niemal 2000 km nowych linii może się jawić jako kompletna fantasmagoria, którą można tylko wyśmiać. Heheszkowanie w przekonaniu, że ten projekt upadnie zanim się jeszcze na dobre rozpocznie nie jest jednak dobrą strategią. Tak się bowiem składa, że na realizację odcinka Katowice-Ostrawa CPK uzyskał dofinansowanie UE. To właśnie ta linia przywrócić ma kolej do Jastrzębia – Zdroju, największego dziś w Polsce miasta pozbawionego dostępu do tego środka transportu. Są więc pieniądze i jest determinacja. Nie wiem, czy wszystkie zaplanowane „szprychy” zostaną wybudowane, ale akurat przy tej wyraźnie coś się dzieje.

Dlatego niepoważne traktowanie działań poprzedzających tę inwestycję może się srodze zemścić. Na bazie m.in. obecnych konsultacji CPK wytypuje bowiem wariant inwestorski, które przedstawi następnie we wniosku o decyzję środowiskową, a ta z kolei pojawi się we wniosku o pozwolenie na budowę. I jeśli śląska „szprycha” będzie realizowana, to właśnie na podstawie wariantu, który wyłoni się po ukończeniu obecnych konsultacji. Nawet jeśli budowa nastąpi w terminie późniejszym aniżeli obecnie się zakłada. Będzie jak z marketem na osiedlowym skwerku – wyciągnie się przyjęte dokumenty planistyczne i powie: o, tutaj budujemy. I wtedy będzie już za późno, aby protestować.

Zamiast więc kpić i puszczać w świat internetowe memy o cyrku Horały sugeruję potraktować konsultacje poważnie. Tak, mam świadomość, że po analogicznych spotkaniach w roku 2020 mieszkańcy miast, które ma przeciąć kolej do CPK, mogą czuć rozczarowanie i żywić przekonanie, że ich głos się nie liczy, a rządowa spółka i tak wszystko zrobi po swojemu. Nawet gdyby jednak tak miało być, to i tak najgorszym, co teraz można zrobić, to nie skorzystać z szansy, aby ten głos zdecydowanie wyrazić i spróbować przekonać do takiego przebiegu linii, który będzie najmniej kłopotliwy. Milczenie bowiem oznacza zgodę, a nieobecni nie mają racji.

Tory

Może Cię zainteresować:

Po Wielkanocy w Katowicach i Tychach konsultacje w sprawie budowy kolei do Ostrawy

Autor: Michał Wroński

01/04/2022