Dziewczyny w "Samochodówce". Wzrasta liczba uczennic, które wybierają taki profil kształcenia

Lata pielęgnowanych wśród lokalnej społeczności stereotypów, Zespół Szkół Mechaniczno-Elektronicznych w Bytomiu, klasyfikowały jako placówkę przeznaczoną tylko dla chłopców. A każda reguła ma przecież swoje odstępstwa. I choć w systemie koedukacyjnym, bytomska szkoła funkcjonuje od dawna - dziewcząt zaczęło przybywać dopiero w latach 20. XIX wieku.

AS
Do bytomskiej "samochodówki" rekrutuje coraz więcej dziewcząt
- Tutaj trzeba faktycznie udowodnić, że jesteśmy kobietami i my potrafimy w ten zawód. To nie jest takie super fajne, że myśli się o nas, że wiemy jedynie, że są ładne auta albo ładne kolory. My już mamy szansę na zawód i my wiemy, że my będziemy dążyć do tego celu, nieważne, czy będziemy pracować w mechanice, czy nie. My o samochodach wiemy już na tyle, że żaden chłop nie będzie nam potrzebny w przyszłości. Żaden. - przyznaje jedna z uczennic ZSME w Bytomiu.

Moja koleżanka idzie do Samochodówki!

Samochodówka przy pl. Sobieskiego w Bytomiu, przez lata postrzegana była jako szkoła dla przyszłych specjalistów, ale głównie płci męskiej. W tutejszej szkole branżowej, zawód mechanika pojazdów samochodowych, elektromechanika czy kierowcy-mechanika zdobyło już tysiące uczniów. Podobnie jak w technikum ZSME. Obecnie, szkoła kształci przyszłych techników transportu drogowego, techników pojazdów samochodowych czy techników elektromobilności.

Do popularnej szkoły, co roku rekrutuje wielu zainteresowanych konkretnym zawodem nastolatków. Największe emocje, od zawsze wzbudzają jednak koleżanki, które również decydują się na rozpoczęcie nauki w owianych męskością murach.

- Odwagą nie jest pójść do szkoły. Odwagą jest, mi się wydaje, pojawić się w tej szkole i w ogóle brać w niej udział, aktywnie pokazywać się, a nie schować się, nic nie odzywać. Bo też na przykład uważam, że nawet nauczyciele w naszej szkole patrzą, jak my się angażujemy. I wiem, każdy nauczyciel wie, że na kobiety w tej szkole może polegać i my jesteśmy wzorcem, że my tego nie zepsujemy. - tłumaczy jedna z uczennic.
- Wśród chłopców, w moim roczniku byłam sama. Ta szkoła mnie nauczyła tego, że nawet w trudnej sytuacji, bez wsparcia koleżanek, których uczennice innych szkół mają pełno, jestem w stanie sobie ze wszystkim poradzić. Tylko wśród nich...

Kilka dziewczyn na całą szkołę

Bo choć szkoła koedukacyjna, to jednak zdominowana. W prawdzie nie w stu procentach. Na ten moment to dziewięćdziesiąt parę… Bo w roku 2025/2026, z oferty edukacyjnej Zespołu Szkół Mechaniczno-Elektronicznych w Bytomiu - korzysta aż 25 uczennic. A to już coś.

Były roczniki, w których nie było żadnej. Albo takie, w których zdarzyła się jedna. Maksymalnie trzy. A dwie koleżanki w jednej klasie - to było jak wygrana na loterii.

Przybywa nastolatek

Nastolatek przybyło tu w ciągu ostatnich lat. Wcześniej, wiele dziewczyn musiało szukać planu B. Głównie ze względów na opinie rówieśników czy brak akceptacji ze strony rodziców. Nie było przestrzeni na swobodę, a wybór Samochodówki, w większości przypadków determinowała po prostu płeć.

Mimo wszystko, na taką drogę, decyduje się coraz więcej świadomych uczennic.

- Ja ogólnie jechałam sobie kiedyś przez Bytom. Zauważyłam wielki napis na naszym budynku - technik transportu drogowego. No i przyszłam do tej szkoły i szok, bo ja nie wiedziałam, że to jest tak typowo męska szkoła. Jak już tu jestem, no to już tu zostanę, chociaż myślałam, że jednak aby jedna dziewczyna będzie w roczniku czy coś.
- Było to dość duże zdziwienie od strony moich rodziców. Tata to bardzo popierał, bo od małego chodziłam z nim do garażu, a mama, taka była bardzo zdziwiona i od początku mi mówiła, że mogę się tam nie odnaleźć, bo bardzo dużo chłopaków i nie wiadomo czy nie będę sama w klasie, czy się w ogóle odnajdę w tym i czy chłopaki będą mnie akceptowali…
- U mnie w domu był szok, ja miałam iść do liceum, na humana…
- Ta sama historia, że mój tata się cieszył, bo sam jest po tej samej szkole i nie zdziwił się, że ja pójdę, bo ja dużo przesiedziałam w garażu. Mama też to w głębi ducha wiedziała. I teraz wygląda to tak, że jak mamy jakieś praktyki czy coś, to ja na przykład dziewczynom z mojej klasy tłumaczę co i jak, po co, do czego, jak to przekręcić, żeby śruby nie ukręcić i tak dalej.
- tTak mówiąc szczerze, to widzę siebie za kierownicą. To jest naprawdę szkoła dla mnie.

Trudna przeprawa

W szkole średniej, młodzież przechodzi nieunikniony okres dojrzewania. Niezmiennie, od lat. Dla uczennic, które oprócz jednej, w najlepszym wypadku dwóch koleżanek w klasie - wokół siebie mają kilkudziesięciu nastolatków, takie codzienne przeprawy bywają znacznie trudniejsze, niż w szkołach pozbawionych tak silnej dysproporcji płciowej.

- No niestety nam się trafiła dość trudna klasa. Tacy niedojrzali chłopacy co przez całą godzinę mówią, że kobieta nie ma praw tej szkole. Co Ty robisz na mechaniku? Tak było przez cały rok. Spotkałyśmy się z takim faktycznym seksizmem w tej szkole, bo był tekst - bądźcie wyrozumiałe, oni są mniej dojrzali od was. A w tym roku nie mogłyśmy pójść do samorządu klasowego, bo klasę powinni reprezentować mężczyźni. Więc to było dość mocne. To chyba jeszcze bardziej pokazało, że nie trzeba w ogóle nas szanować. Bo po co? Bo jesteśmy kobietami. My i tak nie mamy prawa głosu. Dwie dziewczyny na ponad trzydziestu facetów. Jest ciężko. Ja szczerze mówiąc uważam, że odwagą w ogóle dla tych dziewczyn, które może za rok tu będą, będzie pomysł w ogóle, żeby przyjść do szkoły, bo jednak ta szkoła nie uczy nas tylko mechaniki samochodów...
- Przede wszystkim ta szkoła nas uczy życia w świecie mężczyzn. To jest taka podstawa podstaw, że jednak najbardziej nieśmiała dziewczyna w tej szkole w końcu zrozumie, że ona się musi wykazać, a ona musi pokazać, że ona jest kobietą, że ona jest silna i że da radę. I jestem tu drugi rok. Zaczęłam i faktycznie widzę w każdej dziewczynie u nas, że faktycznie to się stało, że jednak w tym świecie facetów są zmuszone uwierzyć w siebie. Tak więc to jest faktycznie rzecz jedna, mimo że jest wiele tych wad, tej szkoły, bo jednak spotykamy się z seksizmem, z patriarchatem, to jednak na przekór wszystkim kobiety tutaj mogą odnaleźć taką normalną siłę i mogą uwierzyć w siebie przede wszystkim. Więc to jest przede wszystkim odwaga, żeby pozwolić sobie na takie rozłożenie skrzydeł w tej szkole, mimo ciężkich warunków, ale z klasą.

Świadomy wybór zawodu

Uczennice, które zdecydowały się na zdobycie wykształcenia i kwalifikacji zawodowych w Zespole Szkół Samochodowo-Elektronicznych w Bytomiu z przyjemnością uczestniczą w licznych zajęciach praktycznych.

- Robimy takie proste rzeczy przy aucie typu wymiana oleju, filtrów, jakieś hamulce, klocki i tak dalej. No to ja miałam problem tylko z siłą, że mi brakowało siły. A tak jak ja bym chodziła na siłownię, miała tą siłę, no to ja bym bez problemu umiała zrobić tak, że ja takie rzeczy podstawowe umiem zrobić. Tak samo podobało mi się wyważanie kół i tak dalej.

Oprócz wiedzy i doświadczenia, w samochodówce można zdobyć także pełne przygotowanie do państwowego egzaminu na kilka wybranych kategorii prawa jazdy. Szkoła oferuje także liczne zajęcia dodatkowe, warsztaty, czy zagraniczne wycieczki.

Nastolatki, które poważnie podchodzą do kwestii związanych z przyszłością i podjęciem pracy w zawodzie, zdają sobie sprawę, że - także ze względu na płeć - po trudnych latach spędzonych w szkole, mogą liczyć na przewagę na rynku pracy. Bo w branży - po prostu brakuje kobiet.

Odsłonięcie ławeczki Georga Brüninga

Może Cię zainteresować:

Georg Brüning ma swoją ławeczkę w Bytomiu. Ustawiono ją przed secesyjną willą, gdzie mieszkał słynny nadburmistrz

Autor: Aleksandra Szlęzak

10/10/2025

Otwarcie muralu himalaistów polskich

Może Cię zainteresować:

Himalaiści na ścianie szkoły. W Tychach odsłonięto mural poświęcony polskim zdobywcom najwyższych gór świata

Autor: Redakcja

10/10/2025

Zabie doly 3

Może Cię zainteresować:

Zielony Śląsk: 12 wycieczek do pięknych zakątków przyrody

Autor: Tomasz Borówka

10/10/2025

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon
Reklama