Gramatyka, Sośnierz, Kloc... Czyli najwięksi przegrani eurowyborów w regionie. Spodziewane czy raczej zaskakujące porażki?

Było tak blisko, ale się nie udało. Niektórzy kładli się spać jako europosłowie, a wstali już bez mandatu. Innym od samego początku pozostawała jedynie wiara w cud. Decyzją wyborców nie pojadą do Brukseli, ale zostaną z nami na dłużej. Oto najwięksi przegrani eurowyborów w województwie śląskim.

Najwięksi przegrani wyborów do PE na Śląsku
Reklama

Dobromir Sośnierz

Podczas wieczoru wyborczego Sławomir Mentzen, prezes Nowej Nadziei i jeden z liderów Konfederacji, dziękował Dobromirowi Sośnierzowi, wymieniając go jako jednego z najciężej pracujących kandydatów. Można by pomyśleć, że na skutek sukcesu, Sośnierz z konieczności wróci do łask szefa. Nic z tych rzeczy.

Wszystkie prognozy jeszcze do wczesnego poranka pokazywały, że to on weźmie jeden z 6 mandatów, które zdobyła Konfederacja. Po przeliczeniu 100% głosów sytuacja diametralnie się zmieniła. Okazało się, że lider listy Marcin Sypniewski uzyskał 49 553 głosy, a startujący z dziesiątego miejsca Dobromir Sośnierz 49 504, czyli o 49 mniej niż jego rywal.

- Jeeest i love Ożarowice - napisał Marcin Sypniewski na platformie X, krótko po godzinie 6 rano. To wyniki właśnie z tej gminy w powiecie tarnogórskim wpłynęły jako ostatnie, przesądzając o zwycięstwie Sypniewskiego.

Reklama

Spadochroniarz z Bydgoszczy został nagrodzony pierwszym miejscem na liście za lojalność wobec Sławomira Mentzena. Ostatnie miejsce dla Sośnierza miało być pokutą za opuszczenie Konfederacji w lutym 2023 r. Wychodzi na to, że Mentzenowi rzutem na taśmę udało się wysłać Sośnierza do politycznego czyśćca, a Marcinowi Sypniewskemu osiągnąć pierwszy sukces w politycznej karierze. Warto zauważyć, że kandydat Sypniewski jeszcze przed wyborami przeprowadził się do Katowic. Zaryzykował i dzięki 49 wyborcom mieszkanie się nie zmarnuje. Sośnierz być może rozważy karierę muzyczną.

Michał Gramatyka

Jeszcze w powyborczą noc wydawało się, że mandat dla wiceministra cyfryzacji Michała Gramatyki jest pewny, jako jeden z czterech przypadających komitetowi Trzeciej Drogi. Sondaże exit poll przeszacowały jednak wynik komitetu i zamiast 4, finalnie Trzecia Droga zdobyła zaledwie 3 mandaty. Ten czwarty miał powędrować do Gramatyki, który jako lider listy zdobył 40 748 głosów.

Reklama

Początkowo jedynką Trzeciej Drogi miał być szef klubu parlamentarnego Polski 2050 Mirosław Suchoń, który ostatecznie zrezygnował z kandydowania. Gramatyka o start do PE specjalnie nie zabiegał, a pytany o kampanię wyborczą odpowiadał, że prowadzi ją w regionie od kilkunastu lat. W domyśle: niespecjalnie musi się starać.

Krótko przed wyborami deklarował, że podobnie jak do tej pory, również w Parlamencie Europejskim ma zamiar zajmować się cyfryzacją. Wygląda na to, że teraz wcześniej wróci z urlopu, na jaki wysłał ubiegających się o mandat w Brukseli wiceministrów Donald Tusk.

Reklama

Maciej Konieczny

Większość komentatorów i prognostów przewidywała, że ze względu na strukturę okręgów wyborczych, nawet przy kiepskim wyniku Lewicy i tak zdobędzie ona mandat w województwie śląskim. Tak się jednak nie stało, bo Lewica spadła w okręgu poniżej progu wyborczego. W okręgu, gdzie zazwyczaj miała wyniki lepsze niż w skali kraju, gdzie w Częstochowie i Będzinie ma swoich prezydentów i gdzie leży Zagłębie Dąbrowskie - uważane za jeden z ostatnich bastionów polskiej lewicy.

Mandaty z ramienia Lewicy zdobyli Robert Biedroń z partnerem Krzysztofem Śmiszkiem oraz Joanną Scheuring-Wielgus. Niektórzy komentują z przekąsem, że chyba właśnie o to chodziło.

Reklama

Jeszcze przed wyborami strategiczne gry Biedronia doprowadziły do spektakularnego pozbycia się z list Lewicy obu dotychczasowych eurodeputowanych formacji w województwie śląskim: Łukasza Kohuta i Marka Balta. Kohut odnowił mandat z list Koalicji Obywatelskiej, Balt w ogóle zrezygnował z walki o reelekcję.

Jako lider listy Maciej Konieczny uzyskał poparcie 24 551 wyborców. Panowie Robert i Krzysztof mogą pakować walizki do Brukseli, z kolei pan Maciej zapewne wróci do pracy w komisji śledczej ds. afery wizowej.

Reklama

Izabela Kloc

Po jednej kadencji z europarlamentem żegna się Izabela Kloc. Z trzeciego miejsca na liście otrzymała 34 669 głosów, czyli ponad 50% mniej niż w 2019 r. (78 352). Nie pomogły plakaty na murze kościoła św. Anny w Nikiszowcu ani prośby o wsparcie Opatrzności.

Jako była eurodeputowana, Izabela Kloc będzie miała więcej czasu na działalność publicystyczną w ramach koncernu braci Karnowskich. Jeśli Jarosław Kaczyński zechce napisać kolejną autobiografię, to zapewne skorzysta również wnuczek. Miejsca w Agencji Rynku Rolnego i Agencji Nieruchomości Rolnych niestety są już zajęte, ale chodzą pogłoski, że w Jastrzębiu-Zdroju przyda się nowy wiceprezydent.

Reklama

Małgorzata Mańka-Szulik

W Brukseli chciała zajmować się walką o szacunek. Swoją kandydaturę polecała słowami „Europa i Śląsk potrzebują silnych liderów”. Śląsk najwyraźniej silnej liderki nie docenił dostatecznie.

Z piątego miejsca na liście PiS była prezydent Zabrza otrzymała 8066 głosów. A zabrakło niewiele... Przecież gdyby tylko Jadwiga Wiśniewska zrzekła się mandatu, a następnie nie przyjęli go Izabela Kloc i Grzegorz Puda, to zostałaby eurodeputowaną. Ale żarty na bok. Internauci wspierali Małgorzatę Mańkę-Szulik:

Reklama

- Gratuluję, że masz odwagę podążać ścieżką, która prowadzi do wielkich osiągnięć. Pamiętaj, że do miejsc, które warto osiągnąć, nie ma drogi na skróty. To Twoje zaangażowanie, determinacja i ciężka praca sprawią, że dotrzesz tam, gdzie marzysz. Trzymaj kurs, niezależnie od przeciwności! - napisała po wyborach jedna z internautek na oficjalnym facebookowym profilu Małgorzaty Mańki-Szulik.

Oczywiście, warto docierać tam gdzie się marzy, choć nie zawsze można.

Reklama

Janusz Korwin-Mikke

Tym razem mieszkańcy województwa Korwin-Mikkego nie wybrali. W 2014 r. uzyskał w naszym okręgu 67 928 głosów. Po dziesięciu latach, jako lider listy Bezpartyjni Samorządowcy-Normalna Polska w normalnej Europie, zdobył 4343 głosy. Mało? Jak się okazuje w ramach komitetu, z którego kandydował, Korwin dostał najwięcej głosów w Polsce.

Wśród przyczyn porażki wymienił własne zaniedbania i niedociągnięcia (warto docenić samokrytykę), przemilczanie w mediach, błędy koalicjantów (to akurat mało eleganckie) i przekonanie sporej liczby wyborców, że nadal jest politykiem Konfederacji.

Reklama

- Ja po prostu, dzięki Bezpartyjnym Samorządowcom, dodawałem głosy nie im, lecz Konfederacji! Nie tyle, co kol. Grzegorz Braun i gaśnica, zapewne - ale zawsze!! - napisał Korwin-Mikke na platformie X.

Fani mogą być spokojni, bo za rok wybory prezydenckie.

Reklama

Borys budka

Może Cię zainteresować:

Budka deklasuje rywali. Konieczny i Sośnierz bez mandatów. Znamy wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego w województwie śląskim

Autor: Szymon Karpe

10/06/2024

Sejmik wojewodztwa slaskiego

Może Cię zainteresować:

Województwo śląskie będzie miało dwóch nowych posłów. Zmiany szykują się także w Sejmiku

Autor: Michał Wroński

10/06/2024

Prof tomasz pietrzykowski

Może Cię zainteresować:

Prof. Tomasz Pietrzykowski o wyniku wyborów do PE: „Coraz większa polaryzacja jest groźna dla demokracji”. Jego zdaniem frazes o „najważniejszych wyborach” działa na niewielu

Autor: Szymon Karpe

10/06/2024

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon
Reklama
Reklama