Vukovic nie powstrzymał kryzysu Piasta. Strefa spadkowa i wstydliwa porażka z pierwszoligowcem

Za chwilę z Gliwic może dobiegać głośne wołanie: "Waldek, wróć!". Piast Gliwice liczył, że zmiana trenera pomoże, ale po wtorkowej wpadce w Pucharze Polski coraz trudniej o optymizm.

Piast Gliwice
Vukovic Piast Gliwice

Piast Gliwice z każdym tygodniem coraz bardziej się pogrąża i nadchodząca zima może być bardzo nerwowa przy Okrzei. Pierwsza głowa już poleciała. Waldemar Fornalik niedawno stracił pracę, co oznacza, że działacze uznali, że to przez niego zespół prezentuje się tak przeciętnie w tym sezonie.

Na jego miejsce przyszedł Aleksandar Vuković. W przeszłości sprawdzał się on w roli trenera-strażaka, który przychodzi w trudnym momencie, zmienia kilka elementów, podnosi sferę mentalną zespołu i zaczyna, brzydko mówiąc, żreć na boisku. Problem w tym, że to mu się udawało, ale w Legii Warszawa, gdzie przeważnie miał bardzo dobrą drużynę, z którą łatwiej odbić się od dna. W Gliwicach tak łatwo nie będzie, o czym "Vuko" przekonał się już w pierwszych tygodniach pracy. Zaczął od remisu z Koroną Kielce, a potem przyszedł kubeł zimnej wody w postaci porażki z Wartą Poznań. Zamiast prowadzić Piasta w górę tabeli, to wylądował z nim w strefie spadkowej.

Jakby tego było mało, przyszedł kolejny cios. Tym razem w Pucharze Polski. Gliwiczanie w 1/8 finału trafili na Górnika Łęczna, czyli przeciętniaka z I ligi, któremu tam bliżej do walki o utrzymanie, niż celowania w awans do Ekstraklasy. Nie dość, że fani Piasta zobaczyli mecz niskich lotów, to jeszcze zakończył się odpadnięciem z rozgrywek pucharowych.

Łęcznianom wystarczył jeden gol, którego w dogrywce strzelił Egzon Kryeziu. W dodatku Piast niemal całą dogrywkę grał z przewagą jednego zawodnika, ale nie było tego widać na boisku. Piasta w Pucharze Polski już nie ma, a jak tak dalej pójdzie, to za pół roku nie będzie go także w Ekstraklasie. Wielu kibiców zadaje sobie bardzo proste pytanie: dlaczego zwolnili Fornalika? Bo wydaje się, że to był trener, który przetrwałby kryzys i wyciągnąłby drużynę z dołka.

W Gliwicach na razie po cichu niektórzy mówią: "Waldek, wróć!". Ale zaraz szept może zamienić się w krzyk. Problem w tym, że Fornalik na pewno nie wróci. Obecnie siedzi na walizkach i niebawem ma przejąć inny klub w kryzysie, a mianowicie Zagłębie Lubin.

Piast ma przed sobą już tylko jeden mecz w 2022 roku. 13 listopada zagra na wyjeździe z Lechią Gdańsk. To rywal, który w tabeli jest o jedną pozycję wyżej. Trudno wyobrazić sobie, co będzie się dziać w Gliwicach w przypadku porażki.

Waldemar Fornalik

Może Cię zainteresować:

Waldemar Fornalik zwolniony z Piasta Gliwice. „Decyzja o rozstaniu nie była łatwa"

Autor: Arkadiusz Nauka

27/10/2022

Waldemar Fornalik

Może Cię zainteresować:

Piast Gliwice przekroczył czerwoną linię. Zespół Fornalika jest cieniem ekipy z zeszłego sezonu

Autor: Robert Czykiel

12/10/2022

Piast gliwice futsal prisztina lm

Może Cię zainteresować:

Piast Gliwice zagra z Barceloną? To możliwe i to w Lidze Mistrzów!

Autor: Robert Czykiel

02/11/2022

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon