Filip Skron
Jakub Skorupa

Jakub Skorupa. Wielka nadzieja polskiej muzyki ma 37 lat i w zanadrzu opowieść o śląskich realiach, jakiej nie było

Niejeden kolega miał dziadka w Wehrmachcie. Każdy ma swoją traumę jak mój ojciec kopalnię - śpiewa Jakub Skorupa w "Pociągach towarowych", utworze, którym od dwóch lat zachwycają się krytycy. Jakub Skorupa ma 37 lat, pochodzi z Knurowa, mieszka w Gliwicach i w swojej muzyce z pogranicza czegoś na kształt post rocka i kameralnego rapu, snuje najciekawszą opowieść o dojrzewaniu i życiu w śląskich hajmatach od czasu bodaj hip-hopowej rebelii, która wyszła z naszych bloków i osiedli pod koniec XX wieku.

- Wszystko, co mnie otacza jest dla mnie inspiracją - ludzie, miasta, natura. I moje wewnętrzne rozkminy - mówi nam Jakub Skorupa.

Te rozkminy potrzebowały czasu, by wyjść poza osobisty, prywatny krwioobieg. Skorupa, rocznik 1986, zaledwie niespełna dwa tygodnie temu został nagrodzony statuetką i tytułem "Muzycznego Odkrycia 2022 roku" podczas gali Bestsellerów Empiku. Za moment minie rok od jego spektakularnego debiutu: "Zeszyt pierwszy" - jak Polska długa i szeroka - obsypano komplementami i zachwytami. Za całokształt: muzyczną melancholię na gitarę i melorecytowane teksty. W nich śląskie opary i pozdrowienia gdzieś z końca lat 90.

Jakub Skorupa.
Jakub Skorupa.

Jeśli ze swojej licealnej młodości też pamiętasz Nirvanę, Kazika (nawet Liroya), a w chwilach refleksji w zapylaniu w korpo też czujesz jeszcze smak "komandosów z żabki" i zapach "deszczowych wakacji", to Skorupa, snując swoją autobiografię, pisze soundtrack również Twojego życia.

"Bardziej tutaj, gdzie powietrze jest gęstsze od smoły. Bardziej tutaj, tu, gdzie Jezus nawet chodzi zmęczony" - to o Knurowie, Zabrzu, Bytomiu, Katowicach.

Pamiętacie, prawda?

Na marzenia nigdy za późno

"Niegdyś handlował samochodami, nalewał piwo w górniczych knajpach, potem w Londynie zajmował się produkcją filmów korporacyjnych, a nawet napisał teatralną sztukę pod tytułem 'Życie męczy'" - to życiorys Jakuba Skorupy w kilku zdaniach promocyjnej notki. Zanim znalazł poważną pracę, grał na gitarze w knurowskiej kapeli Starvin' Marvin. Powrót do muzyki na cały etat opisał w utworze - nomen omen - "Wypowiedzenie z korpo". Jak sam śpiewa "napisał je wierszem".

"Nie chcę ważyć siebie w funtach ani w złotówkach. Nie wystarczy mi powietrza w open space'ach u Google'a. Nie chcę wiedzieć ani słuchać co cię najbardziej wkurwia. Nie chcę spędzić kilku dekad przeglądając YouTube'a" - tłumaczy Skorupa w "Wypowiedzeniu...".

Na spełnianie marzeń nigdy nie jest za późno, prawda? Skorupa postawił na muzykę w wieku 33 lat.

Dalej historia godna jest motywacyjnych filmików. Dwa lata temu Skorupa został okrzyknięty nadzieją roku 2021. Debiutancki singiel „Pociągi towarowe”, zapewnił mu trzecie miejsce w plebiscycie Gazety Wyborczej Sanki 2021. "Niejeden kolega miał dziadka w Wehrmachcie, każdy ma swoja traumę jak mój ojciec kopalnię" - nawija w "Pociągach towarowych".

Jakub Skorupa z nagrodą Empiku.
Jakub Skorupa z nagrodą Empiku.

- Dziękuję bardzo i gratuluje wszystkim nominowanym, bo ekipa jest naprawdę niesamowita - mówił Skorupa podczas gali Bestsellerów Empiku. - Chciałem zadedykować, tę nagrodę wszystkim tym, którzy się zastanawiają i boją się wykonać pierwszy krok, ale także tym, którzy są nieśmiali w swoim bycie - dodał.

Muzyk poszedł za ciosem - jeszcze w tym samym roku wraz z zespołem wystąpił na Męskim Graniu w Krakowie. W 2022 roku wydał swój debiutancki album pt. „Zeszyt pierwszy”, na którym znalazło się 13 utworów, w tym między innymi: "Głuchy telefon", "Pamiętniki z okresu dojrzewania" oraz "Barbórka", do której teledysk został nakręcony w Zespole Szkół Zawodowych nr 2 w Knurowie.

Ostatni kawałek opowiada o realiach górniczego osiedla. Znamy, prawda? Barbórkowe obchody do tego stopnia, że "w grudniu całe osiedle nap*****lone".

- Wydaje mi się, że jest to bardziej próba uporządkowania sobie tego, jak ja i moi rówieśnicy postrzegaliśmy to mocno zakrapiane alkoholem święto - interpretuje utwór Jakub Skorupa.

Skorupa śląski bardzo

Skorupa jako jeden z nielicznych artystów w umiejętny sposób łączy rap w melancholijnej tonacji z alternatywnym brzmieniem.

- Nie jestem jakimś super wokalistą i łatwiej jest mi nawijać niż śpiewać, ale przede wszystkim lubię opowiadać historie, które są mi bliskie - opisuje swoją twórczość. - Tekst jest zawsze na pierwszym miejscu u mnie. A muzyka alternatywna? Od zawsze grałem na gitarze i słuchałem raczej gitarowej muzyki - podkreśla.

Muzyk zaznacza, że w twórczości musi zostać zachowany balans pomiędzy procesem twórczym, a występami. I każdy artysta musi znaleźć złoty środek. - Obydwie te sfery są dla mnie równoważne i zupełnie odmienne. Koncerty to energia, która wychodzi na zewnątrz, a pisanie to jednak jakiś proces zaglądania bardziej do wewnątrz.

Jakub Skorupa.
Jakub Skorupa.

Fenomen Skorupy? Nie bójmy się tego słowa. Prócz tego, że wynika z bezsprzecznego talentu, lirycznej i muzycznej wrażliwości, a przy tym: autentyczności i stylistycznej oszczędności (można długo wyliczać)? Muzyk z Knurowa (i Gliwic) jest chyba pierwszym, który doświadczenia pokolenia dzisiejszych 30/40-latków, ostatniej generacji wychowanej w PRL, pierwszej wychowanej w wolnej Polsce, zamknął (czy jak kto woli: rozkminił) w jednym spójnym, niebanalnym, nostalgicznie nienachalnym albumie muzycznej alternatywy.

Ciekawe, że nikt tak prawdziwie nie zrobił tego wcześniej? Ten "zeitgeist" w narracjach Jakuba Skorupy swoją osobistością i prawdziwością może na Śląsku równać się chyba tylko z hip-hopową eksplozją na naszych osiedlach i blokowiskach przełomu XX i XXI wieku. Gdy w Polsce, a na Śląsku najmocniej, rapsy nastolatków szybko dojrzały do roli zbiorowego zażalenia wobec skutków transformacji. W pewnym sensie Skorupa dziś i Kaliber 44 czy Paktofonika 25-30 lat temu opowiadają o dorastaniu w tej samej rzeczywistości. Skorupa, rzecz jasna dojrzalszy, bardziej gorzki, bo wiecie, trochę czasu jednak minęło. Może dlatego też więcej w tym wszystkim melancholii niż buntu.

"Chcę studiować, obojętnie co. Byle uciec jak najdalej stąd. Chcę zostać kimś, ale ja to kto? O życiu wiem za mało, żeby wiedzieć coś" - to "Pamiętnik z okresu dojrzewania".

Są też w liryce Skorupy frazy, które zrozumie każdy na Śląsku. Przede wszystkim. Barbórka, dziadek z Wehrmachtu, hałdy, węgiel, pociągi towarowe. I takie rzeczy też. Z "Pociągów towarowych":

- Cofamy się w czasie. Ulica Zwycięstwa. Do dzisiaj jest piękna. I do dzisiaj niemiecka
- Jestem drzewem bez korzeni. Albo liściem na wietrze. Nigdy nie byłem pewien. Czy to jest moje miejsce
- Czasami mi się śnią pociągi towarowe. Wysypują czarny gruz na hałdy w mojej głowie

Śląsk. I to fest. Prawda?

Autograf? Sporadycznie

Pomimo otrzymania znaczącej nagrody w branży muzycznej muzyk nadal nie uważa się za osobę sławną i popularną. - Zdarzają się momenty, kiedy ktoś mnie rozpoznaje na ulicy i prosi o autograf albo zdjęcie, ale są to bardzo sporadyczne sytuacje - podkreśla.

Obecnie Jakub skupia się na pracy nad materiałem na drugi album i przygotowaniach do nadchodzącej trasy koncertowej "Siedzimy na ławce". Artysta wystąpi w: Toruniu, Płocku, Warszawie, Gdańsku i Opolu. Muzyk zdradził nam, że jeden z koncertów odbędzie się również na Śląsku, szczegóły zostaną podane w najbliższych tygodniach.

Dawid Podsiadło koncert Chorzów 12

Może Cię zainteresować:

Gala Bestsellery Empiku 2022. Twórcą roku w kategorii muzyka został wybrany Dawid Podsiadło

Autor: Martyna Urban

08/02/2023

Daria ze slaska

Może Cię zainteresować:

Daria ze Śląska. Tak się nazywa ta dziewczyna od muzycznej melancholii. "W smutku czuję się najbezpieczniej"

Autor: Martyna Urban

01/01/2023

Kieron

Może Cię zainteresować:

„Jak mogę być Ślązakiem i Polakiem, skoro Polska twierdzi ze Ślązaków nie ma?” Raper Kieron o tym, co w śląskiej duszy gra. I o śląskiej polityce

Autor: Maciej Poloczek

15/01/2023

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon